niedziela, 5 grudnia 2010

Magdalena Maria Kałużyńska - Ymar

Biorąc w swoje ręce powieść napisaną przez Magdalenę Marię Kałużyńską spodziewałam się lektury, która pozostanie w moim sercu jeszcze przez wiele dni. Szczerze mówiąc nie brałam nawet pod uwagę opcji, iż stworzona przez miłośniczkę fantastyki, a także prozy Stephena Kinga lektura mogłaby nie przypaść mi do gustu.

"Ymar" przedstawia nam historię pracownika wydziału zabójstw, który ma już na swoim koncie kilka braw
urowo rozwiązanych zagadek kryminalnych. Pewnego dnia Aleksander Wojciechowski pojawia się na miejscu popełnienia kolejnej zbrodni. Tym razem ofiarą przestępstwa zostaje - znaleziona w starej kamienicy - młoda kobieta. Nie byłoby niczego w tym niczego niezwykłego gdyby nie fakt, że dziewczyna ożywa... Dodatkowo całej sprawie zaczynają towarzyszyć dziwne - i nie śniące się nikomu - rzeczy. Główny bohater oraz jego towarzysz - Michał Smolik - będą mieli za zadanie nie tylko rozwiązać tajemniczą kryminalną zagadkę ale również zmierzyć się z siłami, których do tej pory nie śmieli sobie nawet wyobrażać... A przecież historia lubi się powtarzać...

Podczas czytania lektury przekonałam się, iż Magdaleny Kałużyńska z niezwykłą łatwością konstruuje intrygującą czytelnika intrygę. Autorka nie tylko wprowadza do swojego dzieła mnogość wątków i miejsc ale również z niezwykłą precyzją pozwala sobie na przeskakiwanie w czasie i przestrzeni. Dzięki temu książka wydaje się być nieco bardziej oryginalna od wszystkich i przyciąga do siebie coraz większą rzeszę czytelników, którzy są wręcz spragnieni tego typu literatury. Co prawda na samym początku dosyć trudno było mi zagłębić fabule, jednak już po kilkunastu stronach wszystko unormowało się i od tego czas mogłam bez zbędnych przeszkód oddawać się - wciąż narastającej - przyjemności. Z biegiem trwania historii zaczęłam coraz bardziej utożsamiać się z Aleksandrem Wojciechowskim, by wspólnie z nim głowić się nad rozwiązaniem tajemniczej zagadki, która nie dawała mi spokoju niemalże do ostatniej strony tekstu.

Podczas spotkania z powieścią pt.: "Ymar" czytelnik wielokrotnie ma wrażenie, iż jest bliski odkrycia prawdy. Niestety za każdym razem okazuje się, jak bardzo nasze myśli są mylne i musimy rozpoczynać swoje poszukiwania od początku. Dodatkowo dzięki pisarskim umiejętnościom autorki nie jesteśmy do końca pewni, które z przedstawionych nam faktów miały swoje odzwierciedlenie w całości powieści i wydarzyły się naprawdę, a które były jedynie luźną interpretacją pojawiających się - w trakcie trwania fabuły - bohaterów.

Mimo, iż bardzo często łączenie gatunków literackich w powieściach bywa dla pisarza czymś zgubnym, to jednak w przypadku dzieła Magdaleny Marii Kałużyńskiej taki stan rzeczy nie miał racji bytu. Autorka doskonale odnalazła się na obranej przez siebie drodze, dzięki czemu mamy okazję obserwować interesującą powieść, która jest w stanie przypaść do gustu wielu Molom Książkowym. W końcu nie brakuje w Polsce miłośników horrorów, kryminałów, czy też Archiwum X. Tym razem mamy okazję zaobserwować - charakterystyczne dla wymienionych wcześniej gatunku - elementy w jednej lekturze. Oczywiście niektóre z wątków wypadają nieco słabiej od pozostałych, jednak myślę, że w tego typu literaturze bywa to dosyć zrozumiałe.

Podczas czytania lektury duże wrażenie zrobiły na mnie także stworzone przez autorką postacie, które moim zdaniem zostały dosyć trafnie skonstruowane. Każda z nich była - na swój sposób - wyjątkowa i dzięki temu pozostaną one w moim sercu jeszcze przez jakiś czas. Nie da się również ukryć, iż pod wpływem wielu zdarzeń bohaterowie zmienili się i pokazali swoje drugie oblicza, których mimo pozorów nie da się nie lubić. W tym miejscu warto również wspomnieć o budujących całość dialogach, które dzięki swój dynamice budują nastrój większości zdarzeń. Dzięki nim najpierw dużo prościej było mi zaznajomić się z całością książki, a następnie żal się z nią rozstawać.

Powieść "Ymar" z pełną świadomością chciałabym polecić osobom, które lubują się w tego typu tematyce i chcieliby spróbować własnych sił podczas rozw
iązywania - przedstawionej w treści - zagadki detektywistycznej. Moim zdaniem warto jest poświęcić tych kilka godzin i mimo wszystko zapoznać się z dziełem stworzonym przez Magdalenę Kałużyńską.


Wydawnictwo FoxPublishing, październik 2010 (?)
ISBN: 978-83-930452-0-4

Liczba stron: 248

Ocena: 7/10




Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Wydawnictwa FoxPublishing.
Jeszcze raz serdeczni
e dziękuję!



8 komentarzy:

  1. Słyszałam o tej książce - zazwyczaj czytelnicy mają przeciętne wrażenia:) Myślę, że sobie daruję, ale okładka jest świetna:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli lubisz kryminały, polecam Sebastiana Fitzka: tworzy bardzo realistycznie, a zakończenie "Terapii"- fenomenalne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sara - powiem Ci tak. Książka ma w sobie coś wyjątkowego i przedstawia w sposób ciekawy pewne zdarzenia. Oczywiście nie będę również ukrywać, że jest wiele ciekawszych od tej lektur, czy to polskich, czy to zagranicznych autorów. Mimo wszystko uważam, iż w wolnej chwili naprawdę warto jest sięgnąć po tą pozycję.

    Luna - Z pewnością postaram się sięgnąć po dzieła zaproponowanego przez Ciebie autora. Ogólnie rzecz biorąc lubię tego typu literaturę mimo, że po recenzjach nie widać tego aż tak. Ogólnie jest ze mnie niezła mieszanka wybuchowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię taką tematykę, ale po tą książkę raczej nie sięgnę. Jakoś mnie nie zainteresowała. Okładka po mimo iż wygląda na fachową robotę, nie zbyt mnie zaciekawia. Ciekawa, ale nie interesująca. Słowa bliskoznaczne, ale różne ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, ostatnio ciągle dodajesz takie książki, których za specjalnie nie lubię - tematycznie. Wolę czytać to co jest lekkie, fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Madeleine - Hihi ;)) Czekam na jakieś Twoje propozycje książek

    Justilla - czasami i tak bywa. Ludzie czytają różne książki i szczerze powiedziawszy coraz rzadziej sięgam po książki typowo lekkie i fantastyczne. Znowu bez sensu jest dla mnie sięgać po książki typu "Pamiętnik księżniczki" lub coś innego co czyta się kilka lat wstecz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytam na razie za dużo horrorów i kryminałów. Gdy polubię Kinga po tą autorkę z pewnością też sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  8. Ehhh... Gdybym tylko lubiła kryminały... Super recenzja.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy