Muszę przyznać, że po książkę autorstwa Kate Griffin - brytyjskiej pisarki, która w wieku zaledwie 14 lat zadebiutowała błyskotliwą powieścią Mirror Dreams - sięgnęłam głównie dzięki zachęcającej recenzji Maksa. Nigdy nie spodziewałabym się, że pozycje o tematyce fantastycznej mogłyby mnie zaciekawić. Wolałam omijać je szerokim łukiem udając przy tym, że ich w ogóle nie ma. Na całe szczęście wśród bloggerów są osoby, które specjalizują się w tego typu literaturze i to właśnie dzięki ich opiniom postanowiłam w końcu zniszczyć niewidzialny mur niechęci.
Z encyklopedycznego punktu widzenia Urban Fantasy jest podgatunkiem literatury, którego akcja rozgrywa się w realiach wielkomiejskich. Specyficzny klimat utworów utrzymanych w tym gatunku jest spowodowany przez pozorną sprzeczność współistniejących tu magii i techniki.
"Szaleństwo Aniołów" przedstawia nam historię czarnoksiężnika, który po dwóch latach od swojej śmierci powraca do świata żywych. Matthew Swift nie ma zielonego pojęcia kto przyczynił się do jego zmartwychwstania, jednak wydaje się tym w ogóle nie przejmować. Dzięki swoim magicznym mocom postanawia zemścić się na osobach, które przyczyniły się do jego zejścia z Ziemi, jednak bardzo szybko okazuje się, że wcale nie jest to takie proste...
Po przeczytaniu całości powieści utwierdzam się w przekonaniu, że Kate Griffin jest pisarką której nie sposób jest się oprzeć. Niezwykłym doświadczeniem było obserwowanie Londynu, który za dnia wydawał się być zwyczajnym miastem, pełnym zabieganych ludzi. Nadzwyczajne postacie dostosowywały się bowiem do nowych warunków życia i dopiero po zmierzchu rozpoczynały swoje prawdziwe harce. Fajnie jest spoglądać na świat, w którym postacie mitologiczne wcale nie uciekają od cywilizacji. W końcu ile można czytać o cukierowych bohaterach, którzy w obawie przed ujawnieniem zamieszkują różnego rodzaju lasy i tym podobne miejsca.
Autorka w całości swojego dzieła posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem, który skutecznie umila czytelnikowi czas spędzony z lekturą. Co prawda w powieści nie ma wątków pobocznych, które bardzo często urozmaicają nam spotkanie z książką, jednak w tym przypadku wcale mi tego nie brakowało, a wręcz przeciwnie. Dzięki temu mogłam na spokojnie skupić się na bohaterach powieści, którzy intrygowali mnie w większym lub mniejszym stopniu. Szczerze mówiąc do tej pory nie mam wyrobionego zdanie w stosunku do Matthew, który jak dla mnie był postacią dosyć zwyczajną.
"Szaleństwo Aniołów" z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim fanom fantastyki ale i nie tylko. Książka stanowi bowiem kawałek dobrej literatury z którą naprawdę warto jest się zapoznać. Osobiście z wielką niecierpliwością wyczekuję drugiego tomu powieści, którego premiera przewidziana jest 23 marca bieżącego roku.
Wydawnictwo MAG, styczeń 2011
ISBN: 978-83-7480-196-6
Liczba stron: 560
Ocena: 8/10
Z encyklopedycznego punktu widzenia Urban Fantasy jest podgatunkiem literatury, którego akcja rozgrywa się w realiach wielkomiejskich. Specyficzny klimat utworów utrzymanych w tym gatunku jest spowodowany przez pozorną sprzeczność współistniejących tu magii i techniki.
"Szaleństwo Aniołów" przedstawia nam historię czarnoksiężnika, który po dwóch latach od swojej śmierci powraca do świata żywych. Matthew Swift nie ma zielonego pojęcia kto przyczynił się do jego zmartwychwstania, jednak wydaje się tym w ogóle nie przejmować. Dzięki swoim magicznym mocom postanawia zemścić się na osobach, które przyczyniły się do jego zejścia z Ziemi, jednak bardzo szybko okazuje się, że wcale nie jest to takie proste...
Po przeczytaniu całości powieści utwierdzam się w przekonaniu, że Kate Griffin jest pisarką której nie sposób jest się oprzeć. Niezwykłym doświadczeniem było obserwowanie Londynu, który za dnia wydawał się być zwyczajnym miastem, pełnym zabieganych ludzi. Nadzwyczajne postacie dostosowywały się bowiem do nowych warunków życia i dopiero po zmierzchu rozpoczynały swoje prawdziwe harce. Fajnie jest spoglądać na świat, w którym postacie mitologiczne wcale nie uciekają od cywilizacji. W końcu ile można czytać o cukierowych bohaterach, którzy w obawie przed ujawnieniem zamieszkują różnego rodzaju lasy i tym podobne miejsca.
Autorka w całości swojego dzieła posługuje się lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem, który skutecznie umila czytelnikowi czas spędzony z lekturą. Co prawda w powieści nie ma wątków pobocznych, które bardzo często urozmaicają nam spotkanie z książką, jednak w tym przypadku wcale mi tego nie brakowało, a wręcz przeciwnie. Dzięki temu mogłam na spokojnie skupić się na bohaterach powieści, którzy intrygowali mnie w większym lub mniejszym stopniu. Szczerze mówiąc do tej pory nie mam wyrobionego zdanie w stosunku do Matthew, który jak dla mnie był postacią dosyć zwyczajną.
"Szaleństwo Aniołów" z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim fanom fantastyki ale i nie tylko. Książka stanowi bowiem kawałek dobrej literatury z którą naprawdę warto jest się zapoznać. Osobiście z wielką niecierpliwością wyczekuję drugiego tomu powieści, którego premiera przewidziana jest 23 marca bieżącego roku.
Wydawnictwo MAG, styczeń 2011
ISBN: 978-83-7480-196-6
Liczba stron: 560
Ocena: 8/10
***
Pierwsze spotkanie z literatura tego typu uważam za udane. Muszę przyznać, że dużo ciężej przyszło mi napisanie recenzji "Szaleństwa Aniołów", niż przeczytanie książki. Mam nadzieję, że osoby specjalizujące się w fantastyce okażą mi trochę zrozumienia, jeśli coś zostało sformułowane nie tak, jak trzeba.
Wydaje się interesująca ;) Przyjrzę się jej bliżej przy najbliższej wizycie w księgarni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kurcze, ja również mam problem z przełamaniem się do fantastyki, ale już po recenzji Viconii postanowiłam się do tej pozycji przełamać, więc zdania nie zmienię;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie też się podobało :)
OdpowiedzUsuńTeż się drugiej części doczekać nie mogę :)
Widzę że mamy podobne zdanie co do Matthew, rzeczywiście był nader zwykłą, "szarą" postacią - rzecz jasna nie licząc umiejętności czarnoksiężnika.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy nie wiedziałem że ma wyjść drugi tom, ale dowiedziawszy się o tym z przyjemnością go przeczytam.
Pozdrawiam i życzę dalszego zagłębiania się w fantastykę :)
Mnie też zachęciła Viconia. Kiedyś na pewno przeczytam ;).
OdpowiedzUsuńUpiornyGroszek - przeczytaj koniecznie
OdpowiedzUsuńScathach - życzę powodzenie ;) Mi osobiście ta książka bardzo się podobała. Dzięki niej będę częściej sięgać to po tego typu literaturę.
Viconia - ;))
Maks - po Matthew szczerze mówiąc spodziewałam się zupełnie innej postaci. Kreacja jego osoby niby nie wyszła Kate Griffin źle, jednak pozostawiła po sobie pewnego rodzaju niedosyt. Ciekawa jestem, czy coś w tej kwestii zmieni się w kolejnym tomie.
Luna - w taki razie czekam na Twoje wrażenia po lekturze
Zachęcająca recenzja ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, kiedyś się skuszę. ^
OdpowiedzUsuń[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
Jeśli ją gdzieś znajdę to postaram się przeczytać, a zaciekawiłaś mnie :) U mnie nn
OdpowiedzUsuńOd dawna mam tę książkę w planach, teraz jest to kwestia tylko tego, kiedy moja biblioteka będzie mieć ją w swoich zbiorach. Trzeba czekać. ;)
OdpowiedzUsuńSkoro osoba, która nie zaczytuje się w fantastyce poleca fantastyczną książkę to albo jest ona taka dobra, albo jest w niej mało stricte fantastycznych elementów, tak czy siak - podoba mi się :) A recenzja świetna, ogólna ale zawiera główne wyznaczniki dobrej książki i nie zdradza za wiele. Mam nadzieję, że kiedyś (gdy Śpiąca Królewna już się zbudzi ze swojego stuletniego snu) znajdę ją w mojej bibliotece miejskiej i ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTymczasem pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Marta tudzież Soulmate
Jak ją gdzieś dorwę, to postaram się przeczytać:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
sama poluje na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam na www.naszerecenzje.wordpress.com
Dodaję Twój blog do linków :)
Już wcześniej recenzja Viconii zachęciła mnie do rozpoczęcia polowania na "Szaleństwo aniołów". Twoja utwierdza mnie w przekonaniu, że na pewno nie zmarnuję pieniędzy - tym bardziej, że fantastyka to mój żywioł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kurczę, i'm famous ;D
OdpowiedzUsuńA tak serio to miło mi, że moja też kogoś zachęciła :)
Klaudia zainteresowana ;) Coś musi być w Twojej recenzji, ponieważ zazwyczaj książki recenzowane przez innych trafiają na listę "w bardzo dalekiej przyszłości", a tutaj "za bardzo niedługo" ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW takim razie pewnie będę do nich tak długo pisała, aż im się znudzę;)
OdpowiedzUsuńWydaje się interesujące;]
OdpowiedzUsuńKocham fantastykę i mimo, że nie miałam już kupować nowych książek (no dobra.... tylko te wybrane kupuję), to z chęcią sięgnę po tą książkę. A może znajdę ją w bibliotece za jakiś czas?! :))
OdpowiedzUsuń