piątek, 30 września 2011

Marek Krajewski - Koniec świata w Breslau

Marek Krajewski jest polskim autorem, który dla pisarstwa zrezygnował z prowadzenia zajęć na Uniwersytecie Wrocławskim. W chwili obecnej ma na swoim koncie bestsellerowe powieści kryminalne o Eberhardzie Mocku i Edwardzie Popielskim. Do tej pory jego książki ukazały się w osiemnastu krajach, a to dopiero początek.

Po przeczytaniu "Liczb Charona" nie mogłam doczekać się chwili, w której zmierzę się z kolejnym dziełem Marka Krajewskiego. Czasami warto jest przyrównać do siebie dwie powieści danego autora, by w późniejszym czasie zadecydować, czy przypadł nam on go gustu, czy lepiej jest dać sobie z nim spokój. Muszę przyznać, że w moim przypadku decyzja ta wcale nie będzie taka prosta. "Koniec świata w Breslau" jest bowiem książką, która nie do końca zaspokoiła moje potrzeby i sprawiła, że na poważnie zaczęłam zastanawiam się nad tym, czy aby na pewno powinnam sięgnąć po kolejną pozycję tego pisarza.

Eberhard Mock jest dosyć specyficznym człowiekiem, który mimo, iż uważany jest za jednego z najwybitniejszych specjalistów w przedwojennym Wrocławiu uwielbia także różnego rodzaju imprezy kulinarne, a także alkohol. Kiedy w mieście dochodzi do zbrodni popełnionej przez seryjnego mordercę, komisarz woli zająć się problemami swojego bratanka, a także żoną wobec którą zdarza mu się zgwałcić i pobić. W tym samym czasie policjanci próbują zapobiec kolejnej katastrofie, jednak to czy im się uda zależy od niebywałych umiejętności. 

"Koniec świata w Breslau" jest powieścią, która wywołuje w czytelnikach wiele sprzecznych emocji. Przedstawia ona bowiem ciekawą zagadkę kryminalną, która przyciąga do siebie szerokie grono Moli Książkowych w różnym wieku. Nie mniej jednak dużym utrudnieniem w przebrnięciu przez nią jest osoba głównego bohatera, który przedstawiony został jako niezwykle żarłoczny osobnik, swobodnie podchodzącym do alkoholu i przemocy w stosunku do najbliższej jego sercu kobiety. Dodatkowym minusem tej pozycji literackiej są przesadne opisy śląskich przysmaków, które w wielu przypadkach są niezbyt smaczne i jak najbardziej zbędne. W końcu tego typu powieści powinny być skierowane przede wszystkim na wątku kryminalnym, a nie na mniej znaczącej reszcie.

Nie mniej jednak lekturę czytało się całkiem przyjemnie, a decyzje dotyczącą przeczytania tej pozycji literackiej pozostawiam tylko i wyłącznie Wam. Być może znajdziecie w niej coś co was zainteresuje i spędzicie miło czas rozwiązując zagadkę wraz z wrocławskimi śledczymi.

Wydawnictwo Znak, maj 2011
ISBN: 978-83-240-1609-9
Liczba stron: 288
Ocena: 6/10


12 komentarzy:

  1. Ja przeczytałem "Liczby Charona" i nie mam ochoty na nic więcej :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam koleżankę, która szaleje na punkcie twórczości Krajewskiego, więc będzie to pozycja w sam raz dla niej - o ile jeszcze nie czytała tej powieści:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że jeszcze nie czytałam "Liczb Charona", więc nie wiem czego się po pisarzu spodziewać. Jednak gdyby "Liczby..." mi się spodobały, to może i po tę książkę sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. O książkach autora słyszałam, ale jakoś nigdy nie chwyciła mnie szczególna ochota na twórczość Pana Krajewskiego. Może kiedyś mi się odmieni?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ns "Liczby Charona" oraz "Erynie" mam chrapkę, ale tę książkę zdecydowanie sobie odpuszczę

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam tej książki, ale Krajewskiego polubiłam, więc z chęcią poznam bliżej tę lekturę:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja pana Krajewskiego polubiłam, gdy skończyłam czytać "Erynie". Chciałabym przeczytać wszystkie jego książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem, czemu nie miałabym kiedyś sięgnąć po twórczość Krajewskiego :) Mam nadzieję, że zrobię to szybko, a i do "Końca świata w Breslau" i "Liczb Charona" kiedyś dojdę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokochałam niedawno Krajewskiego i mam zamiar zaliczyć wszystkie jego powieści, a zaczęłam od tyłu, bo od Erynii.
    Poza tematem, ale w temacie jednak, wolałam starsze okładki

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja akurat czytałam "Śmierć w Breslau", która jest pierwszą częścią cyklu o Eberhardzie Mocku (książka o której piszesz to część druga) i podobała mi się. Fakt, Mock to taki trochę antybohater, zdecydowanie nie wzbudza sympatii ale przez to wydaje się bardziej prawdziwy niż wyidealizowani detektywi z wielu powieści kryminalnych. Poza tym złoczyńca zostaje ukarany, więc reguły gatunku są zachowane;)

    Co do różnorodnych opisów to mi nie przeszkadzały, co więcej budowały klimat niemieckiego Wrocławia z czasów międzywojennych - bo posiłki Mocka jak dla mnie to była kuchnia niemiecka, chociaż tradycyjne śląskie dania rzeczywiście do tych niemieckich są podobne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. O Krajewskim ostatnio bardzo głośno. Na blogach czytałam liczne recenzje różnych jego książek i niestety na razie na tym się skończyło.
    Muszę zdecydowanie przeszukać bibliotekę.
    Tylko nie wiem czy sięgnę od razu po Koniec świata w Breslau.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam książkę "Aleja samobójców", duetu Czubaj, Krajewski, ale to ze wzgląd na Czubaja. Nie wiem czy sięgnę po powieści Krajewskiego, bo jednak wolę, gdy opowiadana historia dzieje się współcześnie, jakoś bardziej do mnie przemawia. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy