piątek, 2 marca 2012

Beata Andrzejczuk - Pamiętnik Nastolatki 4

Beata Andrzejczuk jest utalentowaną polską pisarką, która ma na swoim koncie kilkadziesiąt opowiadań dla dorosłych i dzieci, które opublikowane zostały w krajach takich, jak: Polska, Stany Zjednoczone, Australia, czy też Białoruś. Jest ona także laureatką wielu prestiżowych nagród i z pewnością na nich nie poprzestanie.

"Pamiętnik Nastolatki 4" przedstawia swoim czytelnikom historię nastoletniej Natalii, która od kilku lat wprowadzi pamiętnik. Opisuje ona w nim ważne dla niej samej wydarzenia, które w większym lub mniejszym stopniu wpływają na jej dalsze życie. Tym razem dziewczyna ma u swego inteligentnego, kochającego i niezwykle opiekuńczego, chłopaka. Maksym robi wszystko aby uszczęśliwić Natkę i gdy tylko może, towarzyszy ukochanej w każdej wolnej chwili. Bardzo zależy mu na tym by być dla niej, nie tylko partnerem ale i również przyjacielem, na którym zawsze może polegać. W tym samym czasie, najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki robi wszystko aby skłócić zakochaną parę. Czy Doni uda się osiągnąć swój cel? Czy przyjaźń między uczennicami liceum, przetrwa? Jaką rolę w zaistniałej sytuacji odgrywa Jacek?

Czytając najnowszą powieść Beaty Andrzejczuk cieszyłam się, iż nie jest to moje ostatnie spotkanie z Natalią, Maksymem i całą resztą. Bardzo lubię spędzać czas w ich towarzystwie i wraz z nimi przeżywać lepsze i gorsze chwile. Wbrew pozorom nie jest to zasługa nieziemskiego młodzieńca, jakim okazał się osiemnastoletni chłopak. Dużo większą uwagę skupiałam na relacjach międzyludzkich, które w "Pamiętniku nastolatki" zostały przedstawione czytelnikom w bardzo ciekawy sposób. W literaturze, bardzo często bywają one przekoloryzowane i sztuczne. Autorzy starają się o to, by ich książki zostały napisane przy pomocy pięknego języka, który urozmaicony będzie o bogate słownictwo i wymyślne zwroty. Wielu spośród nich zapomina o czytelnikach, dla których najważniejsze jest to, co dany pisarz chce nam przekazać.

W "Pamiętniku nastolatki 4" zostało poruszonych wiele ważnych kwestii, które dane nam jest obserwować niemalże na każdym kroku. Przyjaźń i zaufanie są obecne w naszym życiu już od najmłodszych lat. Początkowo kierujemy je w stosunku do osób z naszego najbliższego otoczenia, jednak z biegiem czasu dane nam jest użyć tych pojęć także w odniesieniu do kolegów z klasy, których poznajemy, gdy jako dzieci zaczynamy uczestniczyć w zajęciach szkolnych. Nie wszystkie znajomości bywają trwałe. Każdy z nas ceni sobie w drugim człowieku inne cech i jest to całkowicie normalne. Wielokrotnie doświadczamy zawodu, gdy zawiedziemy się na kimś. Nie każdego możemy bowiem nazwać najlepszym przyjacielem. Natalia mogła się o tym przekonać na własnej skórze, chociaż w jej wypadku dużą rolę odegrało także środowisko, w którym zaczęła się obracać Donia.

Za każdym razem, gdy sięgam po książkę autorstwa Beaty Andrzejczuk jestem dziwnie spokojna. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że kierowana jest ona do nieco młodszych odbiorców, jednak z całą pewnością, nie muszę obawiać się sytuacji, w której będę zmuszona na przedwczesne odłożenie lektury na półkę. Za każdym razem napotykam się w nich na sytuacje, które na swój sposób mnie interesują i skłaniają do wielogodzinnych przemyśleń. Dzięki tego typu literaturze jesteśmy w stanie zrozumieć problemy, z którymi borykają się nastolatkowie i obiektywniej spoglądamy na będące ich skutkiem, zachowania. Nie każde z nich możemy tolerować, jednak w tego typu przypadkach, bardzo ważne jest zdroworozsądkowe spojrzenie. "Pamiętnik nastolatki" pozwala nam ujrzeć zjawiska, które do tej pory umykały naszym spostrzeżeniom.


Dom Wydawniczy Rafael, luty 2012
ISBN: 978-83-7569-286-0
Liczba stron: 247
Ocena: 7/10

20 komentarzy:

  1. Od jakiegoś czasu nawet zaczęłam mieć ochotę na tę pozycję, jak i wcześniejsze części. Jestem zachęcona pozytywnymi recenzjami, jakie się pojawiają...

    Pozdrawiam, Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Klaudio, że może Ci się ona spodobać.
      W ostatnim czasie przymierzałam się także do serii "Ala Makota", jednak tamte książki nie posiadają w sobie tego czegoś. Dość opornie się je czyta i moim zdaniem są nieco trywialne.

      Usuń
    2. Ja też próbowałam czytać "Ala Makota" i także uważam, że PN jest lepszy :)

      http://my-life-in-warsaw.blogspot.com/

      Usuń
  2. Pierwszą i drugą część czytałam już dosyć dawno. Wciąż pojawiają się nowe, ciekawe i pozytywne recenzje na temat tej serii dlatego mam coraz większą ochotę na zapoznanie się z dalszymi tomami. :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszą część czytałam mniej więcej do połowy - nawet nie pamiętam, bo odłożyłam. Nie spodobała mi się. Może jednak zrobię drugie podejście i uda mi się przeczytać całą serię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie historie dla młodszego czytelnika. Myślę, że wciąż się doskonale w nich odnajduję i cieszę się, że Ty również - to znak, że wciąż się nie zestarzałyśmy! :)

    Zgadzam się z Twoim spostrzeżeniem odnoszącym się do usilnego pisania pięknie i bogato, zamiast prosto i zrozumiale. Jasne, są tacy, którzy tworzą i pięknie, i dobrze, ale często niektórzy kwiecistym stylem tak przytłaczają książkę, że aż się czytać nie da.

    PS. Zwróć uwagę na fragment: "który będzie bogaty w bogate słownictwo" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że z tej serii próbowałam czytać "Alę Makota" totalnie nie moja bajka. Autorka chyba zbytnio chciała się utożsamić z młodzieżą, a tutaj jest wszystko fajnie wyważone.

      P.S. Dzięki za zwrócenie uwagi ;) Kilka takich błędów wyłapałam wcześniej ale jak widać ten się zachował. Tak to już jest, jak uprę się na jakieś słówko.

      Usuń
    2. To i tak, że coś wyłapałaś - ja czasem swoje teksty czytam po 10 razy, a i tak oczywiste pomyłki nie rzucają mi się w oczy i dopiero jakiś 'świeży czytelnik' jest w stanie je wskazać.

      Usuń
  5. Właśnie niedawno przeczytałam trzecią część tej serii i mimo, że moim zdaniem wypadła dość słabo na tle poprzednich tomów, mam ochotę na przeczytanie i tej powieści :)

    Pozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie:

    papierowyazyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nadal jestem przed poznaniem twórczości Pani Andrzejczuk i jakoś nie mogę się za nią zabrać. A myślę, że warto skoro tak polecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj nie. Ta pozycja zdecydowanie mi nie odpowiada. Wyrosłam już z młodzieżówek... Niemniej chętnie przyjrzę się twórczości pani Andrzejuk adresowanej do dorosłych. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie wiem co ma do rzeczy owo wyrośnięcie :) Bardzo często robimy z siebie nie wiadomo jakich dorosłych i odrzucamy książki tylko i wyłącznie dla zasady. No cóż... być może nie wyrosłam jeszcze z młodzieżówek ale bardzo mi z tym dobrze ;)

      Usuń
    2. Masz rację. Aczkolwiek ja, nie wiem czemu, jestem uprzedzona dość co literatury młodzieżowej polskich autorów... Po zagraniczne czasem jeszcze sięgam, ale jeśli już wracam do wspomnień, to wolę bajki... ;) Raczej staram się nie odrzucać książek dla zasady. Z tym, że jest cały szereg publikacji i gatunków, które mnie fascynują o wiele bardziej... Książek jest tyle, a ja tylko jedna, więc siłą rzeczy te które mniej mi pasują częściej odrzucam... A z młodzieżówkami nie mam najlepszych doświadczeń :(

      Usuń
  8. Młodzieżówki z reguły omijam szerokim łukiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie rozumiem wszechobecnej tutaj (oprócz autorki) niechęci do młodzieżówek. Może właśnie przeczytanie takiej książki pomogłoby starszym i nie zawsze pamiętającym już lata swojej młodości przypomnieć sobie te dylematy, które dla nich wydają się już błahostką a są tak krzywdzące dla młodzieży. Recenzja bardzo mi się podoba i jak będzie okazja to na pewno po nią sięgnę, bo uwielbiam takie książki. Pozdrawiam autorkę i gratuluję zdrowego podejścia do książek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miły komentarz ;)
      W swojej wypowiedzi zawarłaś wiele ważnych kwestii.
      Ludzie są z niewiadomych przyczyn uprzedzeni do literatury młodzieżowej. Z całą pewnością istnieją książki, które są naprawdę kiepskie, jednak nie można oceniać wszystkich powieści wg. tego samego schematu. Młodzieżowa, więc jest totalnie nie dla mnie.

      Nie rozumiem tego w stosunku do dorosłych ludzi, którzy dzięki tego typu książkom mogliby lepiej zrozumieć swoje dzieci, a już na pewno nie wśród młodzieży, której niektórzy reprezentanci biją wszystkie rankingi na głowę.

      Usuń
  10. Świetnie piszesz. Dzięki tobie jestem jeszcze bardziej ciekawa przeczytania tej książki. Mogłabyś powiedzieć gdzie ją dostałaś -książkę- ?

    OdpowiedzUsuń
  11. będzie piata część? Bo nie może tak być, że Natka nie będzie z Maksymem!? ;((

    OdpowiedzUsuń
  12. jejciu jak ja uwielbiam te książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uważam że ta książka powina być oceniona 10/1o

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy