Camilla Lackberg jest szwedzką pisarką powieści kryminalnych, która z wykształcenia jest ekonomistką. Uznawana jest ona za mistrzynię skandynawskiej literatury, a w 2010 roku znalazła się w ścisłej czołówce najlepiej sprzedających się autorów w Europie.
Po "Niemieckiego bękarta" sięgnęłam mając już za sobą "Syrenkę" i "Latarnika". Byłam święcie przekonana, że jest to kolejna część cyklu i dopiero kilka dni temu zredukowałam swoje początkowe przypuszczenia. Przez dobrą chwilę, śmiałam się sama z siebie i dopiero po kilkunastu minutach, przystąpiłam do zagłębiania się lekturze, która przybliżyła mi perypetie, doskonale znanego mi już, komisarza.
Wszystko zaczyna się od momentu, w którym Erika odnajduje w rzeczach matki niepokojący przedmiot. Chcąc znaleźć odpowiedzi na swoje pytania, kobieta postanawia udać się z wizytą do emerytowanego nauczyciela historii. Kilka dni od tego wydarzenia okazuje się, że mężczyzna został zamordowany. Z każdą chwilą zdarzenia nabierają tempa, a służby za nie odpowiedzialne mają pełne ręce roboty. W między czasie główna bohaterka znajduje pamiętnik, którego autorką była jej matka. Spisała ona w nim wydarzenia, które miały miejsce podczas II Wojny Światowej. Zapoznanie się z treścią wspomnień pozwoliły kobiecie zrozumieć wiele kwestii, które do tej pory wywoływały w niej smutek i rozgoryczenie. Erika nigdy w życiu nie podejrzewała, że jej rodzicielka została aż tak bardzo doświadczona przez los. Do jakich wniosków dojdzie policja? Jakie zależności wynikły między matką kobiety, a zamordowanym nauczycielem historii? Jakie tajemnice kryje za sobą okres II Wojny Światowej?
Muszę przyznać, że sięgając po "Niemieckiego bękarta" byłam bardzo ciekawa treści, która kryła się pod tą niepozorną książką. Co prawda objętościowo była ona niczego sobie, jednak nawet po opisie nie spodziewałam się tak rewelacyjnej opowieści, która zniewoli mnie na kilka długich godzin. II Wojnę Światową uwielbiam, więc tym bardziej ucieszyłam się, gdy okazało się, że Camilla Lackberg umieściła w swoim kryminale, sporą jej część. Dzięki temu powieść wydawała się jeszcze bardziej ciekawa i barwna, a ponadto mogliśmy przyjrzeć się życiu ludzi, którym przyszło żyć w tak trudnych czasach. My nie musimy martwić się o swoje życie, a w sklepach pełno jest produktów spośród których możemy wybrać to na co mamy aktualnie ochotę. Myślę więc, że lektura szwedzkiej autorki sprzyja również ogólnej świadomości człowieka na sytuacje, na które wielokrotnie nie mamy wpływu. Bardzo często nie doceniamy tego mamy, a nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że kiedyś było znacznie gorzej.
Całość książki sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury, aż do ostatniej nieprzeczytanej strony. Interesujący pomysł na napisanie książki, w połączeniu z nienagannym warsztatem pisarskim sprawił, że szwedzka pisarka osiągnęła ogromny sukces. Nie jestem pewna, jak wpłyną na mnie pozostałe tomy omawianej w dniu dzisiejszym serii, jednak już teraz wiem, że nie spoczną dopóki nie zapoznam się z jej wszystkimi tomami. Sądzę, że mogłaby ona przypaść do gustu sporej części Moli Książkowych. Jestem niemalże pewna, że spotkanie z twórczością tej autorki, nie okaże się dla was stratą czasu, a wręcz przeciwnie. Spróbujcie a nie pożałujecie!
Wszystko zaczyna się od momentu, w którym Erika odnajduje w rzeczach matki niepokojący przedmiot. Chcąc znaleźć odpowiedzi na swoje pytania, kobieta postanawia udać się z wizytą do emerytowanego nauczyciela historii. Kilka dni od tego wydarzenia okazuje się, że mężczyzna został zamordowany. Z każdą chwilą zdarzenia nabierają tempa, a służby za nie odpowiedzialne mają pełne ręce roboty. W między czasie główna bohaterka znajduje pamiętnik, którego autorką była jej matka. Spisała ona w nim wydarzenia, które miały miejsce podczas II Wojny Światowej. Zapoznanie się z treścią wspomnień pozwoliły kobiecie zrozumieć wiele kwestii, które do tej pory wywoływały w niej smutek i rozgoryczenie. Erika nigdy w życiu nie podejrzewała, że jej rodzicielka została aż tak bardzo doświadczona przez los. Do jakich wniosków dojdzie policja? Jakie zależności wynikły między matką kobiety, a zamordowanym nauczycielem historii? Jakie tajemnice kryje za sobą okres II Wojny Światowej?
Muszę przyznać, że sięgając po "Niemieckiego bękarta" byłam bardzo ciekawa treści, która kryła się pod tą niepozorną książką. Co prawda objętościowo była ona niczego sobie, jednak nawet po opisie nie spodziewałam się tak rewelacyjnej opowieści, która zniewoli mnie na kilka długich godzin. II Wojnę Światową uwielbiam, więc tym bardziej ucieszyłam się, gdy okazało się, że Camilla Lackberg umieściła w swoim kryminale, sporą jej część. Dzięki temu powieść wydawała się jeszcze bardziej ciekawa i barwna, a ponadto mogliśmy przyjrzeć się życiu ludzi, którym przyszło żyć w tak trudnych czasach. My nie musimy martwić się o swoje życie, a w sklepach pełno jest produktów spośród których możemy wybrać to na co mamy aktualnie ochotę. Myślę więc, że lektura szwedzkiej autorki sprzyja również ogólnej świadomości człowieka na sytuacje, na które wielokrotnie nie mamy wpływu. Bardzo często nie doceniamy tego mamy, a nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że kiedyś było znacznie gorzej.
Całość książki sprawia, że czytelnik nie może oderwać się od lektury, aż do ostatniej nieprzeczytanej strony. Interesujący pomysł na napisanie książki, w połączeniu z nienagannym warsztatem pisarskim sprawił, że szwedzka pisarka osiągnęła ogromny sukces. Nie jestem pewna, jak wpłyną na mnie pozostałe tomy omawianej w dniu dzisiejszym serii, jednak już teraz wiem, że nie spoczną dopóki nie zapoznam się z jej wszystkimi tomami. Sądzę, że mogłaby ona przypaść do gustu sporej części Moli Książkowych. Jestem niemalże pewna, że spotkanie z twórczością tej autorki, nie okaże się dla was stratą czasu, a wręcz przeciwnie. Spróbujcie a nie pożałujecie!
Wyd. Czarna Owca, luty 2011
ISBN: 978-83-7554-281-3
Liczba stron: 568
Ocena: 8/10
Brzmi ciekawie. Historia jest dla mnie dość ciężkostrawna, ale umiejętnie wpleciona w książkę jest rewelacją:)
OdpowiedzUsuńM.
Jakiś czas temu czytałam wywiad z tą autorką w Wysokich Obcasach - był świetny, szczególnie, kiedy Camilla opowiadała o historyjkach kryminalnych, jakie pisała w dzieciństwie ;) Niestety, nie miałam jeszcze okazji czytać żadnej powieści autorstwa Lackberg, ale mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości ulegnie to zmianie... Oby! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic tej autorki, a przyznam szczerze, że po przeczytaniu Twojej recenzji mam dużą ochotę sięgnąć po jej książki. Oby mi czasu przybyło :) bo to kolejna książka na długiej liście "chcę przeczytać" :)
OdpowiedzUsuńpo Twojej recenzji z chęcią bym przeczytała tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Muszę dostać w swoje łapki ten kryminalny cykl. Koniecznie:D
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że czytasz tę serię w różnej kolejności miałam właśnie o to pytać, ale już doczytałam, że to z przeoczenia :)
OdpowiedzUsuńOstatnio wróciłam myślami do C. Läckberg. Przeczytałam pierwszą część, podobała mi się, druga natomiast bardzo mnie rozczarowała i przerwałam przygodę z autorką. Mam na półce "Niemieckiego bękarta" (to bodajże 4 tom) ale nie chciałam się za niego brać bez znajomości tomu 3. Ale skoro Ty czytasz w dowolnej kolejności i mimo to jesteś zadowolona, może i ja spróbuję :)
Muszę w końcu coś przeczytać tej pani.
OdpowiedzUsuńChyba nie trzeba mnie specjalnie zachęcać, już od jakiegoś czasu mam ochotę na skandynawskie kryminały;)
OdpowiedzUsuńJa już (chyba powinnam napisać dopiero) sobie zamówiłam w bibliotece pierwszy tom cyklu tej autorki. Jestem nastawiona jak najbardziej pozytywnie. :) Mam nadzieję, że mi się spodoba. Już nie mogę się doczekać, tym bardziej, że wciąż robisz mi ochotę na książki tej pani. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam. Lubię kryminały.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://my-logorrhea.blogspot.com/
Ah, a ja wciąż poluję na książki tej pisarki. Mam na nie ogromną ochotę, głównie dlatego, że kocham thrillery, kryminały, powieści z prędką akcją... to samo odnosi się do filmów!
OdpowiedzUsuńUff, aby wkrótce wpadła mi w ręce! ;)
Polecacie, chwalicie... Nawet doszło do tego, że mój własny, kochany przyjaciel mnie "gwałci" (ale że no metaforycznie! :) ), żebym coś Lackberg przeczytała. I jojczy, jojczy... Jestem pewna, że któregoś dnia wypozyczy jakąś jej książkę z biblioteki i mi ją wciśnie i powie, żebym odniosła. I przeczytała - bo na blogu sprawdzi! ;) To samo miałam z serialem El Internado, wiec wiem, że stać go na taką akcję. Co mi pozostało? Ano sięgnąć po Lackberg, zanim zostanę do tego zmuszona ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Księżniczkę z lodu" Lackberg... ale polecam szwedzkie ekranizacje jej książek :)
OdpowiedzUsuń