piątek, 29 czerwca 2012

Liza Marklund - Raj

Do zapoznania się z twórczością tej skandynawskiej pisarski zachęciły mnie bardzo udane spotkania z Camillą Lackberg, Hakanem Nesserem, Stiegiem Larsonnem i Ake Edwardsonem. Nigdy bym się nie spodziewała, że kiedykolwiek spotkam książki, które będą w stanie uzależnić mnie od siebie aż do tego stopnia, że moja kolekcja powieści powiększy się z dnia na dzień. Nie było to oczywiście celowe i zaplanowane, jednak bardzo szybko przekonałam się, że moja przygoda ze szwedzkimi kryminałami, nie zakończy się zbyt szybko. Muszę przyznać, że po cichu obawiałam się chwili, w której cały czar pryśnie, a moja fascynacja literaturą skandynawską okaże się jedynie wspomnieniem. Na całe szczęście ten etap mam ciągle przez sobą i jak na razie nie zapowiada się na to, by w najbliższym czasie miało się coś zmienić. Dlatego właśnie warto chwytać dzień i nie przejmować się tego typu sprawami zbyt wcześnie. Co ma być to będzie...

"Raj" przedstawia swoim czytelnikom historię szwedzkiej dziennikarki, która nie może pozbierać się po śmierci ukochanej osoby. Zadanie to wydaje się być wyjątkowo trudne, jednak Annika nie poddaje się i z podniesioną głową stara się kroczyć przed siebie. W tym celu postanawia rozwiązać zagadkę stowarzyszenia "Raj", które w ostatnim czasie zaczęło zbierać dość tajemnicze opinie. W to właśnie miejsce udaje się Aida, która w trosce o własne życie, uciekła z miejsca straszliwego zdarzenia. Na nabrzeżu znaleziono bowiem ciało dwóch mężczyzn, a z miejscowego portu zginął ładunek papierosów, który warty był pięćdziesiąt milionów koron. Z biegiem czasu do całości zdarzenia dołączają kolejne ofiary, więc wszyscy zainteresowani sprawą, mają ręce pełne roboty. Czy uda im się połączyć te wszystkie zdarzenia w jedno? Jak zakończy się owa historia i jakie wywrze skutki w dalszym życiu głównej bohaterki? Czy uda jej się zaznać szczęścia u boku przystojnego mężczyzny?

Liza Marklund stworzyła powieść, która już od pierwszych stron jest w stanie zaciekawić swoich czytelników. Skandynawska autorka włożyła wiele wysiłku w stworzenie świata przedstawionego i muszę przyznać, że całość zadania wyszła jej niemalże nienagannie. Myślę, że byłoby jeszcze lepiej gdyby pisarka nie skupiała się aż tak bardzo na prywatnych problemach głównej bohaterki, tylko zajęła się rozwijaniem wątku, który najbardziej interesuje miłośników tego typu literatury. W przypadku tej powieści, duży nacisk został położony na osobę Anniki, która momentami bywała irytująca, nieznośna i nienaturalna. Przez większość trwania lektury miałam wrażenie, iż ma ona ogromne skłonności do wyolbrzymiania problemów. W jej towarzystwie niektóre wydarzenia traciły na wartości i bardzo trudno było mi się skupić na czymkolwiek. Nie oznacza to jednak, że książka była do niczego i nie warto po nią sięgać. Ani przez chwilę nie pomyślałam, że tak właśnie powinno być, chociaż wielu czytelników do właśnie takiej kategorii zakwalifikowałoby ten niepozorny utwór. 

"Raj" chciałabym polecić fanom kryminału. Być może nie zaliczycie tej powieści do grona literatury wybitnej, jednak powinniście spędzić mile czas w towarzystwie wydarzeń, o których nie da się tak łatwo zapomnieć. Całość utworu posiada całkiem przyjemny klimat, którego nie jest w stanie zepsuć nawet nieco niedostosowana bohaterka. Najważniejsze jednak, że wywołuje ona w swoich odbiorcach jakiekolwiek emocje. Znacznie gorzej byłoby, gdyby pozostawała nam zupełnie obojętna. Tymczasem uciekam na spotkanie z kolejną powieścią napisaną przez Lizę Marklund.

Wydawnictwo Czarna Owca, czerwiec 2010
ISBN: 978-83-7554-205-9
Liczba stron: 488
Ocena: 6/10

11 komentarzy:

  1. Brzmi nieźle, tak niezobowiązująco ale wydaje mi się że ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie do skandynawskich kryminałów zachęcać nie trzeba, więc i proponowaną przez ciebie pozycję z chęcią przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, że ostro wzięło Cię na książki z tej serii :)
    i fajnie, przynajmniej poznam opinie o ciekawych książkach i będę wiedziała, po które z kryminałów sięgać :)
    a nad tym tytułem to jeszcze pomyślę, do końca przekonana się nie czuję
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem lubię przeczytać coś z tej kategorii, ale raczej nie jestem zawziętą fanką kryminałów, jednak Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. ;d Kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt, iż jest to kryminał, a dodatkowo z niską oceną to sobie odpuszczę... Mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od jakiegoś czasu planuję zapoznać się z tą autorką ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie czytałam jeszcze żadnego kryminału skandynawskiego, ale słyszałam już wiele pochlebnych opinii. Zdaje się, że na półce coś na mnie czeka. Może to dobry moment żeby zacząć. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem wielką fanką kryminału, a tą pozycję zaliczam do tych które muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam już o wielu skandynawskich autorach. O Lizie Marklund jeszcze nie, ale z chęcią się zapoznam z jej twórczością.

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś cienka ocena jak na Czarną serię i skandynawski kryminał ;) Co nie zmienia faktu, że chętnie kiedyś sięgnę i po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie to być może najlepszy szwedzki kryminał społeczny od czasów Millennium...

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy