Nigdy bym się nie spodziewała, że romanse będę w stanie mnie od siebie uzależnić. Jeszcze nie tak dawno, broniłam się przed nimi jak tylko mogłam i potrafiłam. O przełamaniu tych lodów przesądził impuls, który dość spontanicznie pojawił się w moim organizmie i sprawił, że w przeciągu kilku tygodni moje zdanie na ich temat się zmieniło. Oczywiście bywają momenty, w których sięgam po utwory, które budzą we mnie rozczarowanie, jednak zdarza się to już znacznie rzadziej. Zaczynam poznawać autorów, ich styl pisania, a także tematykę, którą poruszają w pisanych przez siebie książkach. Na tej podstawie eliminuje tych, którzy nie spełniają moich oczekiwań i więcej po nich nie sięgam.
Bycie samotnym rodzicem nie należy do najłatwiejszych zadań. Specjalistą w tym zakresie okazał być się Emmet - trzydziestokilkuletni mężczyzna, uczestnik rodeo, a przede wszystkim ojciec trójki dzieci. Każde z jego pociech na swój sposób przeżyło odejście matki, która potajemnie związała się z bratem Melody Cartman. Deverellowie jeszcze do tej pory nie wybaczyli dziewczynie, że pomogła umożliwiła kochankom ucieczkę. Wyjątek stanowią dwójka młodszych urwisów, którzy bardzo polubili ciocię i bardzo chętnie spędzają czas w jej towarzystwie. Czy Melody i Emmet wyjaśnią sobie wszystkie nieporozumienia i rozpoczną wszystko od nowa? Jaką rolę w całej sytuacji odegra Guy? Czy uda mu się odnowić utracony kontakt z matką?
"Jak ogień i woda" to powieść, która utkwiła w mojej pamięci jako niezwykle intrygująca i ciekawa. Co prawda jej zakończenie było wiadome już od samego początku, jednak sam pomysł na napisanie tego romansu okazał się być tak fajny, że cała reszta przestała się liczyć i zeszła na dalszy tor. Celowo nie przytaczałam Wam większego fragmentu fabuły, gdyż mam nadzieję, że uczynicie to sami i na własnej skórze przekonacie się o wyjątkowości tego utworu. Osobiste poznanie Emmeta i Melody jest w tym przypadku zadaniem kluczowym, które udowodni Wam ile złego jest w stanie uczynić strata bliskiej osoby. Poznacie towarzyszące temu mężczyźnie uczucia, a także mechanizmy obronne, które pozwoliły mu przetrwać miesiące samotności. Oczywiście nie chcę abyście spoglądali na niego jako na ofiarę całego zdarzenia. W żadnym wypadku tak nie jest, a wręcz przeciwnie. Tak naprawdę nie ma tu osób, które moglibyśmy zaliczyć do tego grona. W tego typu konfliktach bywa to prawie niemożliwe. Szkoda było mi tylko dzieci, które płaciły za błędy swoich rodziców. Nikt jednak nie mówił, że rodzicielstwo należy do najłatwiejszych obowiązków.
Publikacje Diany Palmer postaram się śledzić na bieżąco. Nie wiem na ile mi się to uda, ponieważ jej dorobek jest dość imponujący, a wiele innych książek czeka na swoją kolej. Mam nadzieję, że ten utwór przypadnie do gustu osobom, które zdecydują się na spotkanie z niezobowiązującą historią. "Jak ogień i woda" stanowi bowiem doskonałą publikację na letnie wieczoru z lampką dobrego wina. Z niecierpliwością wypatruję kolejnej powieści tej autorki. Mam nadzieję, że i tym razem się nie zawiodę... Swoją drogą zastanawia mnie jedno... We wszystkich tego typu powieściach, mężczyźni są tymi pięknymi i niepowtarzalnymi, a kobiety posiadają przeciętną urodę. Czy choć raz nie mogłoby być odwrotnie?
Wydawnictwo Mira, czerwiec 2012
ISBN: 978-83-238-8725-6
Liczba stron: 208
Heh, ja też na razie nie jestem przekonana do romansów, ale jak sama napisałaś, Tobie w końcu się spodobały, więc być może i ja kiedyś zmienię zdanie? ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przypadku romansów wszystko zależy od nastawienia i czasu, w którym się po nie sięga... Ja akurat miałam ochotę na niezobowiązującą lekturę i... udało się. No i zależy jaki romans.
UsuńRomans romansowi nierówny, a D. Palmer ciekawie pisze :)
OdpowiedzUsuńteż bronię się jak mogę przed romansami ;p ostatnio postanowiłam po jakiś sięgnąć i niestety mnie zawiódł
OdpowiedzUsuńpóki co zatem pass, choć nie mówię, że w przyszłości się nie dam namówić ;]
Czas pokaże - może przeczytam :D
OdpowiedzUsuńOgólnie stronię od romansów, jednak wakacje są idealnym czasem na właśnie tego typu powieści. Szczególnie, gdy jednocześnie brnie się przez tematykę Holocaustu (ciekawie, ale również wyczerpująco psychicznie).
OdpowiedzUsuńPani Palmer nie znam, jednak dlaczego by nie? Jako przerywnik powinna się spodobać, prawda?
Jest spora możliwość, że tak właśnie będzie.
Usuńnie przepadam za romansami,ale też miewam fazy.....a ten opis intryguje....kto wie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lubię takie historie, z chęcią przeczytam ;]
OdpowiedzUsuńJa lubię jedynie naprawdę ciekawe romanse. Być może i na to sie skusze
OdpowiedzUsuń