Nora Roberts urodziła się w Silver Spring, stan Maryland, jako najmłodsza z pięciorga dzieci. Po nauce w szkole katolickiej prowadzonej przez zakonnice, wzięła młodo ślub i osiedliła się w Keedysville, w Marylandzie. Nora Roberts należy do wielu zrzeszeń pisarzy oraz jest laureatką wielu nagród, które dostała od swych kolegów po fachu i wydawnictw.
Piąta i ostatnia książka, którą udało mi się przeczytać podczas pobytu w u Irenki. O ile się nie mylę, spotkanie z nią zakończyłam około czwartej nad ranem i byłam z tego powodu bardzo dumna. Stosunkowo rzadko zdarza mi się zawalać nocki aby dokończyć rozpoczęte powieści. Tym razem miałam jednak towarzystwo, więc i czas leciał mi zupełnie inaczej.
Brian Donelly uznawany jest za jednego z najlepszych poskramiaczy koni. Mężczyzna traktowany jest przez nie niczym przyjaciel, któremu mogą bezgranicznie zaufać i który zrobi wszystko co jego mocy, aby w niedalekiej przyszłości stały się mistrzami wyścigów. Z tego właśnie powodu, główny bohater otrzymał propozycje pracy od jednego z najbardziej liczących się hodowców w USA. Dzięki jego staraniom, konie Granta poczyniły ogromne postępy, a samego Briana trafiła strzała amora. Czy wybranka jego serca, odwzajemni jego uczucia? Jakie rozterki będą mu towarzyszyć w trakcie tych kilku tygodni, które spędził na ranczu? Jak dalej potoczą się losy tej dwójki?
Sama już nie wiem co powinnam myśleć na temat tej książki. Niby okazała się przyjemnym czytadłem, jednak w odróżnieniu od kilku innych powieści, które miałam okazję przeczytać w trakcie wyjazdu, okazała się być naprawdę słaba. Nie chodzi mi tu oczywiście o przewidywalność tej lektury, ani również o schematyczność, która nieuchronnie pojawia się w utworach Nory Roberts. Akurat na te niedogodności byłam bardzo dobrze przygotowana, więc prawie natychmiast wykluczyłam je z kręgu podejrzanych. W tym miejscu chodzi mi raczej o dość nudny pomysł, który nie został należycie wykorzystany i tym samym, nie wywołał we mnie oczekiwanych uczuć. Mimo, że od chwili przeczytania tej pozycji literackiej minęły dopiero dwa tygodnie, to trudno jest mi powiedzieć na jej temat coś więcej, niż kilka chaotycznych zdań. Nie będę więc wymyślać ich na siłę, ponieważ nie ma to żadnego sensu.
Wydawnictwo Mira, kwiecień 2012
ISBN: 978-83-238-8382-1
Liczba stron: 224
Ocena: 3/10
Książkę można nabyć w Księgarni Internetowej:
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLubie te pisarkę:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nigdy nie przepadałam za Norą.. jej ksiązki wydają mi się banalne ;p
OdpowiedzUsuńDo tej autorki absolutnie mnie nie ciągnie, a tak słaba ocena tej książki także mnie nie motywuje, aby zapoznać się z twórczością tej pani. Na razie sobie odpuszczę, może inny jej tytuł przypadnie mi do gustu?
OdpowiedzUsuńA ja i tak ją przeczytam! A co :D
OdpowiedzUsuńRównież wolę inne książki autorki :)
OdpowiedzUsuńoj nie, nie będę marnować na książkę czasu..
OdpowiedzUsuńNie potrafię się przełamać do Danielle Steel ani Nory Roberts. Zawsze przypomina mi się harlekinowy dział naszej biblioteki, zapchany wątpliwej jakości romansidłami. Żeby się usprawiedliwić- próbowałam! Przeczytałam jeden taki romans i więcej już nie chcę. Nie był tragicznie zły, ale po prostu słaby. Nie wnoszący nic nowego. Oczywiście Steel i Roberts tworzą już bardziej na poziomie, ale ja tam wolę pobuszować koło Christie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Popieram. :) Ja również nie mam przekonania co do tych autorek .:)
UsuńMoże kiedyś przeczytam, na razie mówię pass.
OdpowiedzUsuń