niedziela, 4 listopada 2012

Agnieszka Lingas-Łoniewska - Zakręty losu. Braterstwo krwi

Strasznie nie lubię oceniać książek po okładce, a ta wydawała mi się do tej pory jedną z brzydszych, które dane mi było zobaczyć w swoim życiu. Zbyt mocno przywiązałam się do pierwotnej grafiki, która w moim mniemaniu była o wiele bardziej atrakcyjna. Drżącymi rękoma otwierałam kopertę z "Braterstwem krwi" i gdy okazało się, że w rzeczywistości wygląda o niebo lepiej, niż na zdjęciach, nie posiadałam się ze szczęścia, chociaż do ideału zabrakło jej całkiem sporo.

"Zakręty losu. Braterstwo krwi" to kontynuacja powieści, która opowiada swoim czytelnikom historię miłości Katarzyny i Krzysztofa Borowskich. Główni bohaterowie przeżyli w swoim życiu wiele przeciwności losu, które były ściśle związane z Lukasem - starszym bratem Krzyśka i zarazem wysoko ustawionym bossem mafii, którego nie interesują uczucia innych osób... Tym razem Borowscy muszą poradzić sobie z bandytami, którzy postanowili upomnieć się o to o straty, których się przez nich nabawili. Krzysiek chcąc bronić swojej rodziny, ukrywa przed swoją żoną prawdę, która zbliża się do nich wielkimi krokami. Niespodziewanie we Wrocławiu pojawia się również Łukasz, który po porozumieniu z policją wraca do gry. Posiadając nową tożsamość dąży do tego, aby raz na zawsze pozamykać wszystkie sprawy, które od wielu lat nie dają mu spokoju. Niespodziewanie w jego życiu pojawia się kobieta, która raz na zawsze zmienia jego spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość. Czy uda im się osiągnąć postawione sobie cele? Jakie zakręty losu będą musieli pokonać, aby osiągnąć spokój, którego tak bardzo pragną?

Muszę przyznać, że spodziewałam się po tej książce zupełnie czegoś innego. Spodziewałam się tego, że autorka mile mnie zaskoczy, jednak nie wiedziałam, że zrobi to ona w tak przyjemny sposób. Co prawda sam początek wyszedł autorce dość średnio, ale po przekroczeniu pięćdziesiątej strony, akcja nabrała tempa i pozostało tak już do samego końca. Ciągle coś się działo i nie sposób było się w jakikolwiek sposób nudzić. Po raz kolejny zarwała połowę nocy, chociaż obiecywałam sobie, że będę sobie dawkowała emocje, które przyjdzie mi przeżywać w tracie zapoznawania się z tym utworem. Niestety bardzo szybko okazało się to totalnie nie możliwe i pochłonęłam lekturę tej powieści w dosłownie kilka godzin. O drugiej w nocy strasznie żałowałam, że nie mam przy sobie kolejnego tomu tego cyklu, który otworzyłby przede mnie pełen obraz historii Lukasa, który w dalszym ciągu pozostaje moim ulubionym bohaterem. Coś jest w tym mężczyźnie, że strasznie mnie do niego ciągnie.

"Zakręty losu. Braterstwo krwi" to książka, w której wątki sensacyjne przeważają nad romantycznymi. Autorka w dalszym ciągu kładzie duży nacisk na uczucia, których i w tej części nie brakuje, jednak znacznie więcej czasu poświęca na ukazanie czytelnikom problemów, z którymi nieustannie borykają się bohaterowie tej powieści. W całości utworu jest ich naprawdę wiele i muszę przyznać, że to właśnie one wzbudziły we mnie najwięcej emocji. Jeszcze do tej pory jestem wstrząśnięta niektórymi wydarzeniami i nie jestem w stanie pojąć tego, jak można być aż tak podłym w stosunku do drugiego człowieka. Jak działa nasz system prawny, że większość tych niegodziwości bardzo często bywa bezkarna. Na własnej skórze przekonała się o tym jedna z bohaterek tej książki. To zadziwiające do jakich nieszczęść są w stanie doprowadzić mężczyźni. Czy bogactwo upoważnia ich do poniżania kobiet i traktowania w sposób przedmiotowy? Agnieszka Lingas-Łoniewska napisała naprawdę fajną powieść i aż żałuję, że mam już ją za sobą. Po dość średnim "W zapomnieniu" po raz kolejny zostałam mile zaskoczona i mam nadzieję, że już niedługo będę miała okazję sięgnąć po "Zakręty losu. Historia Lukasa". Coś mi się wydaje, że pochłonę ją jeszcze szybciej, niż poprzednie części tej serii. Oczekuje tego momentu z wielką niecierpliwością, a osoby lubiące twórczość tej autorki, zachęcam do szybkiego nadrobienia zaległości czytelniczych.

Wydawnictwo Novae Res, październik 2012
ISBN: 978-83-7722-474-8
Liczba stron: 326
Ocena: 7/10 


Książkę możecie kupić na: 

7 komentarzy:

  1. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i chciałabym to zmienić. Mam nadzieję, że uda mi się gdzieś zdobyć jej powieści, a seria "Zakręty losu" wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam ją już za sobą i jestem mile zaskoczona. Właśnie czytam ostatnią trzecią część. Początek genialny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już mam całą sagę za sobą i jestem pod wielkim wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś mnie twórczość Agnes nie przekonuje... Nie wiem dlaczego. Czytałam jej opowiadania i wiem, że to zdolna bestia, ale mimo wszystko nie ciągnie mnie do jej książek. Ale kto wie, może kiedyś po którąś sięgnę i wpadnę po uszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała trylogia cały czas przede mną. W ogóle to wszystkie książki autorki nadal są mi nie znane :) Może w swoim czasie nadrobię. Póki co mi się nie spieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyjemnie spędziłam z tą książką czas. Teraz pora na tom trzeci:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy