Camilla Ceder urodziła się w 1976 roku i na stałe mieszka w Göteborgu. W 2009 roku zadebiutowała ona powieścią "Śmiertelny chłód", która przyniosła jej ogromny sukces. Powieść została już sprzedana do Niemiec, Holandii, Francji, Włoch, Hiszpanii i Danii. Camilla Ceder pracuje jako kurator i pracownik socjalny, ale ostatnio coraz więcej czasu poświęca pisaniu.
Lektura tej powieści stanowiła dla mnie sporą zagadkę. Bardzo lubię sięgać po książki wchodzące w skład Czarnej Serii i byłam lekko zaskoczona, że jej skład zaczął się powiększać o dzieła kolejnych autorów. Z ogromną niecierpliwością zasiadłam więc do lektury tego utworu i bardzo szybko okazało się, że nie odłożę jej na półkę zbyt szybko. Na całe szczęście do świąt zostało jeszcze kilka dni, więc bez problemu udało mi się pogodzić przyjemność z niezbyt przyjemnymi obowiązkami.
Lektura tej powieści stanowiła dla mnie sporą zagadkę. Bardzo lubię sięgać po książki wchodzące w skład Czarnej Serii i byłam lekko zaskoczona, że jej skład zaczął się powiększać o dzieła kolejnych autorów. Z ogromną niecierpliwością zasiadłam więc do lektury tego utworu i bardzo szybko okazało się, że nie odłożę jej na półkę zbyt szybko. Na całe szczęście do świąt zostało jeszcze kilka dni, więc bez problemu udało mi się pogodzić przyjemność z niezbyt przyjemnymi obowiązkami.
Na terenie warsztatu samochodowego zostają odnalezione zwłoki. Kobieta otrzymuje wiadomość na ten temat od roztrzęsionego sąsiada i czym prędzej udaje się z nim na miejsce zdarzenia. To właśnie tam okazuje się, że nie do końca uporała się ona z bolesną przeszłością, która nie była dla niej zbyt łaskawa. Całość sprawy zaczyna nabierać kolorów, jednak czy kierujący policyjnym dochodzeniem Christian Tella, wywiąże się z powierzonego mu zadania? Czy na miarę jego możliwości, okaże temu zabójstwu odpowiednią ilość uwagi? Jakie relacje nawiążą się między nim, a Seją? Jak dalej potoczą się losy bohaterów tej książki?
"Śmiertelny chłód" to powieść, która zapadnie mi w pamięci jeszcze przez długi czas. Muszę przyznać, że Camilli Ceder udało się stworzyć naprawdę ciekawą intrygę, która towarzyszyła nam przez większość książki. W całości utworu zdarzały się również momenty nieco słabsze od pozostałych, jednak w żadnym wypadku, nie wpływają one na ostateczny odbiór czytanej lektury. Dużo większe znaczenie w tej kwestii mają pojawiające się niemalże na każdym kroku opisy, które w dużej mierze moglibyśmy sobie podarować, a i tak nikt by tego nie zauważył. Poświęcanie zbyt wielkiej uwagi czynnościom, które są nam doskonale znane z autopsji, nie ma najmniejszego sensu. Podobnie sytuacja wygląda w sytuacji, gdy pisarz nadmiernie skupi się nad przedmiotami, które nie mają żadnego znaczenia dla czytanego tekstu, a i tak otrzymują w całości powieści swoje pięć minut.
Camilla Ceder rozpoczęła swoją przygodę z literaturą dość intrygująco. Mam nadzieję, że w każdej kolejnej książce, udowodni ona Czytelnikom na co ją naprawdę stać. W chwili obecnej widać, że ma ku temu predyspozycje i tylko od niej zależy, czy będzie w stanie je wykorzystać. Szwedzka autorka dysponujecie niezwykle ciekawym piórem i gdyby jeszcze umiejętnie wplotła je w całość tworzonej historii, to jestem niemalże pewna, iż zdobyłaby ona serca tysięcy Moli Książkowych na całym świecie. W najbliższym czasie planuje zapoznać się z kolejnym dziełem tej pisarki. Jestem strasznie ciekawa, czy obcując z powieścią pod tytułem "Babilon" zostanę czymś zaskoczona? A może czeka mnie największe rozczarowanie roku...
Wyd. Czarna Owca. sierpień 2012
ISBN: 978-83-7554-391-9
Liczba stron: 552
Ocena: 6/10
"Śmiertelny chłód" to powieść, która zapadnie mi w pamięci jeszcze przez długi czas. Muszę przyznać, że Camilli Ceder udało się stworzyć naprawdę ciekawą intrygę, która towarzyszyła nam przez większość książki. W całości utworu zdarzały się również momenty nieco słabsze od pozostałych, jednak w żadnym wypadku, nie wpływają one na ostateczny odbiór czytanej lektury. Dużo większe znaczenie w tej kwestii mają pojawiające się niemalże na każdym kroku opisy, które w dużej mierze moglibyśmy sobie podarować, a i tak nikt by tego nie zauważył. Poświęcanie zbyt wielkiej uwagi czynnościom, które są nam doskonale znane z autopsji, nie ma najmniejszego sensu. Podobnie sytuacja wygląda w sytuacji, gdy pisarz nadmiernie skupi się nad przedmiotami, które nie mają żadnego znaczenia dla czytanego tekstu, a i tak otrzymują w całości powieści swoje pięć minut.
Camilla Ceder rozpoczęła swoją przygodę z literaturą dość intrygująco. Mam nadzieję, że w każdej kolejnej książce, udowodni ona Czytelnikom na co ją naprawdę stać. W chwili obecnej widać, że ma ku temu predyspozycje i tylko od niej zależy, czy będzie w stanie je wykorzystać. Szwedzka autorka dysponujecie niezwykle ciekawym piórem i gdyby jeszcze umiejętnie wplotła je w całość tworzonej historii, to jestem niemalże pewna, iż zdobyłaby ona serca tysięcy Moli Książkowych na całym świecie. W najbliższym czasie planuje zapoznać się z kolejnym dziełem tej pisarki. Jestem strasznie ciekawa, czy obcując z powieścią pod tytułem "Babilon" zostanę czymś zaskoczona? A może czeka mnie największe rozczarowanie roku...
Wyd. Czarna Owca. sierpień 2012
ISBN: 978-83-7554-391-9
Liczba stron: 552
Ocena: 6/10
Kocham Czarną Serię, ale lektura "Śmiertelnego chłodu", a wcześniej "36 tygodnia" to były jedne z rozczarowań 2012 roku. Tak jak napisałaś, te opisy całkowicie zbędne, i w ogóle jakoś tak szaro i nijako dla mnie. "Babilon" przeczytam jeśli mi ktoś pożyczy, albo z biblioteki, bo szkoda mi kasy wydawać, a mam wrażenie, że teraz wysyp tych skandynawskich autorów osiągnął apogeum i trzeba tylko znaleźć wśród nich perełki.
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja :) Nigdy nawet nie spotkałam się z nazwiskiem tej autorki, będę musiała koniecznie nadrobić!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminały z Czarnej Serii. Choć nie, może to za dużo powiedziane, bo czytałam tylko krymianały Camilli Lackberg. Jednak dzieła innych autorów również mnie kuszą i w przyszłości mam zamiar po nie sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chyba zgodzę się z pierwszym komentarzem, że za dużo już tych skandynawskich autorów. Początkowo było super, naprawdę dobre pisanie, coś świeżego, a teraz sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na oku :)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu historie, jednakże również nie przepadam za zbyt rozwlekłymi opisami, które można by było stanowczo ukrócić. Dlatego tym razem powiem pass.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym sięgnąć po tę książkę i zobaczyć czy mi się spodoba, bo lubię ten gatunek :)
OdpowiedzUsuńPoluję na nią od dłuższego czasu, chyba zrobię sobię tę przyjemność i ją kupię :)
OdpowiedzUsuń