piątek, 24 września 2010

Jean-Claude Carriere - Alfabet zakochanego w Indiach


„Kto nie lubi ludzi, niech nie jedzie do Indii. Nie można zwiedzać tej osobliwej republiki w bezpiecznym kokonie, w autobusie turystycznym, jadącym od zabytku do zabytku, z oczami zamkniętymi na kraj i ludzi. Byłoby to zamierzenie niepojęte, niewykonalne. Najważniejszym krajobrazem jest tutaj tłum. Uczestniczy we wszystkim. Pewnie dlatego bohaterów literatury indyjskiej od najdawniejszych czasów tak często pociągało wygnanie i samotność, wyrzeczenie, odejście”.


Gdy wzięłam do ręki "Alfabet zakochanego w Indiach" byłam nastawiona na przewodnik połączony ze swojego rodzaju encyklopedią. Liczyłam na typowe zapoznanie się z hasłami przedstawionymi nam przez autora książki i bardzo cieszę się, że moje wyobrażenia dotyczące tego dzieła różniły się od prawdy w sposób diametralny.

Jean-Claude Carriere jest osobą, która posiada niezwykłą wiedzę na temat Indii. Dzięki swojemu doświadczeniu, a także gawędziarskiemu stylu pisania poznawała ludziom na swobodne podróżowanie między kolejnymi kartami książki. Potencjalny czytelnik wcale nie musi rozpoczynać swojej przygody z tym krajem od zapoznania się z Adżantą, a kończyć jej na Waranasi - Benares. Na to wskazuje jedynie porządek alfabetyczny według którego sporządzona została całość. W rzeczywistości możemy spokojnie zacząć "zwiedzanie" tego pięknego kraju od miejsca, które - przy powierzchownym przeglądaniu książki - zainteresowało nas najbardziej.

Autor w sposób profesjonalny zagłębia się w tajniki sztuki i kultury mające miejsce w Indiach. Opowiada nam o tym wszystkim z niezwykłą łatwością i dokładnością. Zdarzają się również momenty, w których sam Jean-Claude Carriere przyznaje się do tego, iż jego wiedza na temat muzyki indyjskiej jest zbyt mała by dokonać jej przyzwoitego opisu.

Myślę, że nie ma w tym nic złego. W końcu jesteśmy tylko ludźmi i nie ma takiej opcji byśmy byli we wszystkich dziedzinach perfekcyjni.

Książkę polecam przede wszystkim miłośnikom tego pięknego kraju. Jest ona bowiem idealnym uzupełnieniem Waszej wiedzy. Jeśli chodzi o przeciwników Indii, to radziłabym na moment wyzbyć się uprzedzeń do azjatyckiego państwa i mimo wszystko sięgnąć po tą fascynującą lekturę tak, jak to zrobiłam ja! Gwarantuję, że nie pożałujecie.


Wydawnictwo Drzewo Babel, październik 2009
978-83-89933-06-5
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

9 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę. Indie są jednym z najbardziej fascynujących mnie krajów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna okładka, jednak jak na razie nie mam ochoty na taką książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Indie... Ten kraj dla mnie owiany jest wielobarwną zasłoną. Marzę o tym, aby kiedyś go odwiedzić, dlatego też książka mnie oczarowała!
    Co do "Pocałunku cienia" - trzeba się pocieszyć, że saga ma jeszcze 3 części (a może będzie i więcej :D)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią przeczytam, Indie to kraj pełen kontrastów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba też jednak akurat na tą się nie skuszę, choć Indie mnie fascynują.

    OdpowiedzUsuń
  6. Moim marzeniem jest pojechać do Indii- spotkać się z zupełnie odmienną kulturą od naszej, przeżyć przygodę życia :). Książkę może przeczytam, jak mi wpadnie w ręce ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Indie nigdy nie interesowały mnie szczególnie, jednak kto wie... Może moje zdanie zmieni się, jeśli przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam żadnej książki o Indiach, może przyszedł czas, żeby to zmienić

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy