Z tego co zdążyłam zauważyć wynika, że wiele osób w dzisiejszych czasach jest uprzedzonych do książek napisanych przez naszych rodzimych autorów. Natchniona przez tego typu wypowiedzi zaczęłam zastanawiać się na poważnie nad istotą literatury polskiej. Czy powinniśmy z góry przekreślać pisarzy, z którymi nie mieliśmy do czynienia nigdy wcześniej? Moim zdaniem trudno jest nam wyzbyć się nie miłych doświadczeń, które spotykamy na swojej drodze, jednak mimo wszystko nie powinniśmy się poddawać. Zainspirowana akcją "Czytajmy polskich autorów" postanowiłam sięgnąć po kolejną pozycję...
"Mucha" jest książką napisaną przez genialnego polskiego autora, który podbił serca swoich czytelników z wydaną w zeszłym roku powieścią sensacyjno-kryminalną "Był sobie złodziej". Ponadto co poniektórzy pana Jacka Skowrońskiego mogą znać również z cyklicznego konkursu literackiego Horyzonty Wyobraźni, w którym pełni rolę jurora.
Omawiana w dniu dzisiejszym lektura przedstawia nam losy Apoloniusza - zwyczajnego agenta ubezpieczeniowego, który poprzez swoją pracę - jak każdy szanujący się człowiek - pracuje na życie. Pewnego dnia podczas spotkania ze swoją klientką jest świadkiem zabójstwa. Mężczyzna ucieka przez okno i od tamtego momentu rozpoczyna "bohaterską walkę" z Muchą...
Muszę przyznać, że przeczytanie tej lektury było dla mnie wielką przyjemnością. Co prawda na samym początku miałam wielką ochotę udusić głównego bohatera gołymi rękoma za jego 'luzerskie' podejście do swojego stanu cywilnego, z którego - mam wrażenie - nic sobie nie robił. Z czasem było już znacznie lepiej. Apoloniusz w trakcie trwania książki stopniowo zmieniał się rozśmieszając przy tym swoich czytelników. Dodatkowo ciągle trwająca akcja dodaje całości jeszcze większego uroku.
Jacek Skowroński w sposób fenomenalny przemyślał i opisał stworzone przez siebie postacie, które spotykał na swojej drodze główny bohater. Szczerze mówiąc dużą rolę odgrywa w tym wszystkim ich różnorodność i wyrazistość. Dzięki temu odbiorcy dużo prościej jest wczytać się w treść i zżyć z nią aż do samego końca. Dodatkowo książkę czyta się naprawdę szybko i swobodnie. Autor posługuje się niezwykle prostym, a czasami wręcz potocznym językiem, który sprawia, iż dużo łatwiej nam jest uwierzyć w stworzony bieg zdarzeń.
"Mucha" jest już kolejną książką napisaną przez polskiego autora, którą jak zaczęłam czytać, od której mogłam się oderwać aż nie doszłam do samego końca. Lektura nie dość, że ciekawa to posiada zdrową dawkę poczucia humoru, który rozkłada czytelników na łopatki. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę miałam okazję zajrzeć do innych dzieł Jacka Skowrońskiego...
Zapomniałam wspomnieć, że słowa uznania należą się także wydawnictwu Oficynka, które przygotowało skromną aczkolwiek cudną oprawę graficzną. Jeszcze do tej pory nie mogę się na nią napatrzeć.
Wydawnictwo Oficynka, październik 2010
ISBN: 978-83-62465-10-1
Liczba stron: 328
Ocena: 9/10
"Mucha" jest książką napisaną przez genialnego polskiego autora, który podbił serca swoich czytelników z wydaną w zeszłym roku powieścią sensacyjno-kryminalną "Był sobie złodziej". Ponadto co poniektórzy pana Jacka Skowrońskiego mogą znać również z cyklicznego konkursu literackiego Horyzonty Wyobraźni, w którym pełni rolę jurora.
Omawiana w dniu dzisiejszym lektura przedstawia nam losy Apoloniusza - zwyczajnego agenta ubezpieczeniowego, który poprzez swoją pracę - jak każdy szanujący się człowiek - pracuje na życie. Pewnego dnia podczas spotkania ze swoją klientką jest świadkiem zabójstwa. Mężczyzna ucieka przez okno i od tamtego momentu rozpoczyna "bohaterską walkę" z Muchą...
Muszę przyznać, że przeczytanie tej lektury było dla mnie wielką przyjemnością. Co prawda na samym początku miałam wielką ochotę udusić głównego bohatera gołymi rękoma za jego 'luzerskie' podejście do swojego stanu cywilnego, z którego - mam wrażenie - nic sobie nie robił. Z czasem było już znacznie lepiej. Apoloniusz w trakcie trwania książki stopniowo zmieniał się rozśmieszając przy tym swoich czytelników. Dodatkowo ciągle trwająca akcja dodaje całości jeszcze większego uroku.
Jacek Skowroński w sposób fenomenalny przemyślał i opisał stworzone przez siebie postacie, które spotykał na swojej drodze główny bohater. Szczerze mówiąc dużą rolę odgrywa w tym wszystkim ich różnorodność i wyrazistość. Dzięki temu odbiorcy dużo prościej jest wczytać się w treść i zżyć z nią aż do samego końca. Dodatkowo książkę czyta się naprawdę szybko i swobodnie. Autor posługuje się niezwykle prostym, a czasami wręcz potocznym językiem, który sprawia, iż dużo łatwiej nam jest uwierzyć w stworzony bieg zdarzeń.
"Mucha" jest już kolejną książką napisaną przez polskiego autora, którą jak zaczęłam czytać, od której mogłam się oderwać aż nie doszłam do samego końca. Lektura nie dość, że ciekawa to posiada zdrową dawkę poczucia humoru, który rozkłada czytelników na łopatki. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę miałam okazję zajrzeć do innych dzieł Jacka Skowrońskiego...
Zapomniałam wspomnieć, że słowa uznania należą się także wydawnictwu Oficynka, które przygotowało skromną aczkolwiek cudną oprawę graficzną. Jeszcze do tej pory nie mogę się na nią napatrzeć.
Wydawnictwo Oficynka, październik 2010
ISBN: 978-83-62465-10-1
Liczba stron: 328
Ocena: 9/10
Jak już wcześniej gdzieś pisałam z chęcią przeczytam, gdy tylko wpadnie mi w łapki ;)
OdpowiedzUsuńJa m.in. należę do osób negatywnie nastawionych do książek polskich autorów, więc zapewne "Muchy" nie przeczytam. No, ale może kiedyś zmieni się moje nastawienie co do polskiej literatury ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od autora i nie ma znaczenia czy jest on Polakiem czy też nie. Nasi twórcy na ogół nie mają po prostu szczęścia do danego gatunku (nie spotkałam się jeszcze z ciekawą powieścią grozy czy też takowym filmem rodzimej produkcji) ale przede wszystkim nie można generalizować. Na całym świecie zachwycają się Szymborską czy Wiśniewskim więc Polak też potrafi.
OdpowiedzUsuńDokładnie zgadzam się z Tobą. Wszystko zależy od autora, a ludzie bardzo często kierują się uprzedzeniami, które nie koniecznie wpływają na ogół pozytywnie...
OdpowiedzUsuńCzytałam trochę książek Polaków, ale jednak większość czytam zagranicznych. Ale np. pan Kosik, jest dla mnie nr 1 z tych autorów których czytałam ;) A ta książka to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże nie jestem uprzedzona, ale częściej sięgam po zagranicznych autorów. Nie znoszę grocholopodbnych wypocin i omijam półki z polską literaturą, ale może kiedyś mi się odmieni ;) Na razie się na to nie zanosi.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic co Polskie, aż natrafiłam na Magdalenę Kozak - świetna autorka. Czasem sięgam po książki naszych rodaków, ale muszę ze smutkiem przyznać, że bardzo ale to bardzo denerwują mnie polskie imiona, gdy czytam. Nie wiem dlaczego.
OdpowiedzUsuńja też miałam kiedyś uprzedzenia do książek polskich autorów ale bardzo szybko minęło. Większość dzięki wydawnictwu oficynka, które wydaje świetne polskie kryminały :) A "Muchę" dziś mam zamiar zacząć ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie tylko mi przeszkadzał ten luźny stosunek do stanu cywilnego :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnostki - powiem Ci, że osobiście nie czytałam żadnej książki Grocholi ale dziwnym trafem mnie od nich odpycha. Większość ludzi z którymi rozmawiam odradza mi jej lektur.
OdpowiedzUsuńNyx - Polskie imiona być może denerwują Cię z tego6 względu, że nie jesteś do nich aż tak przyzwyczajona. Mnie na samym początku bardzo denerwują niektóre ciężkie w wymowie zagraniczne nazwiska
Isabelle - Denerwował mnie ten luźny stosunek, ponieważ moje podejście do związku itd. jest dosyć poważne, a tam...
Również rozglądam się za tą pozycją, bo zapowiada się naprawdę interesująco. No i rzeczywiście chcę przekonać się do polskich autorów :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki polskich autorów. A ta brzmi bardzo interesująco.
OdpowiedzUsuńJa niestety należę do osób, które są nieco uprzedzone do polskich autorów, aczkolwiek być może warto przełamać uprzedzenia...
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana ;) Co do pytania o mniej trafione książki Jodi Picoult, miałam na myśli "Deszczową noc" oraz "Dziewiętnaście minut". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym sięgnąć po tę książkę, jednak dopiero wtedy, gdy nie będę miała do czytania niczego, co by mnie bardziej zainteresowało. :)
OdpowiedzUsuńTak, warto przełamać uprzedzenia, ale w zasadzie nie wszyscy polscy autorzy się nadają na przełamywanie uprzedzeń (patrz: moja nowa notka):
OdpowiedzUsuńwww.recenzje-ciekawych-ksiazek.blogspot.com
:P
Polskich autorów czytam od czasu do czasu, raczej na równi z zagranicznymi, a co do ksiązki to zachęciłaś mnie
OdpowiedzUsuńPodzielam opinię co do tej recenzji. Miałam podobne odczucia po przeczytaniu "Muchy". A Pana Jacka można namówić na spotkanie autorskie i samemu usłyszeć skąd czerpie pomysły. Ostatnio takie spotkanie odbyło się w Bibliotece Publicznej w Dzielnicy Warszawa Targówek przy ul. Bazyliańskiej 6. Żałujcie, Ci których tam nie było...
OdpowiedzUsuńMucha dopiero przede mną. Z recenzji wnioskuje, że będzie tak interesująca jak debiutancka powieść Skowrońskiego. ;)
OdpowiedzUsuń