niedziela, 13 lutego 2011

Tracy Bloom - Zakaz seksu we wtorki

"Kobiety dzielą się na te, które wybierają swemu dziecku ojca, i te, które nie wybierają. Innymi słowy - te, które latami przesiewają męską populację przez gęste sito, i te, na które ciąża spada jak grom z jasnego nieba"

Takimi słowami rozpoczyna się książka napisana przez Tracy Bloom - specjalistkę ds. marketingu, dla której przeprowadzka do Stanów Zjednoczonych oznaczała porzucenie pracy, a także stała się impulsem do stworzenia debiutanckiej powieści.

Zakaz seksu we wtorki to historia trzydziestosześcioletniej Katy Chapman, która po druzgoczącej zdradzie swojego chłopaka postanawia prowadzić niezobowiązujące życie towarzyskie. Mijają lata i kobieta zamiast  się ustatkować i spoważnieć ciągle biega po klubach w poszukiwaniu nocnych przygód. Bohaterka ani myśli o założeniu rodziny i staniu się osobą uzależnioną od dziecięcych pieluch. Ponad wszystko pragnie pozostać niezależną od innych i tym samym nie zawraca sobie głowy  poważnym traktowaniem mężczyzn.


Podczas jednej z imprez - na którą dziewczyna udaje się wraz z koleżankami z fitnessu - Katy poznaje młodszego od  siebie o osiem lat nauczyciela wychowania fizycznego. Znajomi wbrew pozorom bardzo szybko przypadają sobie do gustu i po kilku spotkaniach stają się oficjalną parą. Wszystko byłoby dobrze, gdyby główna bohaterka - na spotkaniu uczniów -  nie spotkała swojej dawnej miłości. Kilka tygodni później okazuje się bowiem, że panna Chapman jest w ciąży i nie ma pewności co do tego kto jest prawdziwym ojcem jej nienarodzonego dziecka...

Muszę przyznać, że od samego początku cała ta historia wydawała mi się strasznie naiwna, a ciąg następujących po sobie zdarzeń nieprawdopodobny. Bohaterowie książki strasznie działali mi na nerwy swoją nieodpowiedzialnością i swobodnym podejściem do niektórych spraw. Dopiero po przekroczeniu setnej strony wszystko zaczęło się układać, a treść lektury stawała się dla mnie coraz bardziej zabawna i wciągająca. Czymś niezwykłym było obserwowanie Katy i Bena, którzy pod wpływem zdobywanych doświadczeń zmieniali swoje nastawienie do rodzicielstwa i siebie nawzajem. Wbrew przeciwnościom losu dorastali i nie dało się tego ukryć. Mimo swoich wcześniejszych obaw dotyczących narodzin dziecka obiecali sobie nawet, że nigdy w życiu nie będą zachowywać się jak fanatyczni rodzice, którzy w sposób snobistyczny podchodzą do większości wykonywanych czynności. Jedyną postacią występującą w całości książki, której nie dało się nie polubić był Daniel - homoseksualny przyjaciel głównej bohaterki. To dzięki niemu powieść wydawała się być jeszcze bardziej wyjątkowa  a  momentami  wręcz zabawna. Tacy ludzie jak on to skarb.

Zakaz seksu we wtorki jest powieścią, którą mimo pozorów oceniam pozytywnie. Jest ona bowiem pozycją literacką z którą warto jest się zapoznać chociażby z czystej ciekawości. Nie wymaga ona od czytelników wielkiego skupienia i idealnie nadaje się na zimowe wieczory w wygodnym fotelu i z kubkiem gorącej herbaty. Dodatkowo Tracy Bloom posługuje się niezwykle lekkim i przyjemnym w odbierze językiem, który z niezwykłą łatwością oddziałuje na wyobraźnie swoich odbiorców. Gorąco polecam!


Wydawnictwo Świat Książki, styczeń 2011
ISBN: 978-83-247-2143-6
Liczba stron: 256
Ocena: 7/10

28 komentarzy:

  1. Widziałam ją wczoraj w Tesco, całkiem interesująca ;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzją mnie zainteresowałaś, chociaż nie wiem czy chcę ją przeczytać, ze względu na to, że już wiele podobnych filmów oglądałam, a książek czytałam. Może kiedyś po nią sięgnę, jak przerzedzę czekający stos książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Twojej recenzji wnioskuję, że "Zakaz seksu we wtorki" to taka lekka komedia. Może kiedyś się na nią natknę, ale rozpaczliwie poszukiwać nie będę. (:

    [http://okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  4. Klaudia - szczerze powiedziawszy wpadła mi w oko już na samym początku i nie żałuję poświęconego jej czasu.

    Julia - gdyby zaczynałam czytać tą książkę, to odnosiłam wrażenia podobne do Twoich... Bo skrzywdzona kobieta, luźne związki, spotkanie po latach, niezobowiązujący seks, zajście w ciąże itd. Potem na szczęście wszystko się rozkręciło. Być może nie było zbyt oryginalnie ale za to śmiesznie. Warto jest przeczytać tą książkę chociażby dla samego Daniela.

    LadyBoleyn - tak dokładnie. Lekka komedia ;)) Mam nadzieję, że prędzej, czy później wpadnie w Twoje ręce bo jestem bardzo ciekawa Twojej opinii na jej temat

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, no i ten tytuł... :) Jestem ciekawa, jak skończyła się ta historia, więc z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. po setnej stronie się rozkręca? ;o nie wiem czy wytrzymam do setnej strony :D zresztą zbyt dużo takich tematów i w filmach i książkach gdzie kobiety hulają sobie, a potem nagle 'dorastają'. Wydaje mi się trochę zbyt błaha ta książka...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tytuł świetny, podobnie jak okładka:)). Dołączając Twoją recenzję mogę spokojnie zapisać książkę na listę "chcę przeczytać":D.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kamcia - oj zakończyła się inaczej niż się spodziewałam...

    Ola - może nie rozkręca po setnej stronie co zaczyna się robić dużo ciekawsza i śmieszniejsza. I nie wiem, czy tak od razu bohaterka dorosła ;) W tej kwestii było interesująco. Jak się wali to wszystko.

    Kasandra - uważaj, bo jeszcze trochę i będę Cię miała na sumieniu

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydaję się całkiem fajna. ;) Może i ja przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  10. Może przeczytam dla Daniela, bo sama mam takiego kolegę i jest przezabawny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mogę obiecać, że po nią sięgnę, ale zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  12. Kto wie, może się zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo ciekawa i nieco inna tematyka, bankowo po nią sięgnę
    NN zapraszam :*
    atramentoweserce-inkheart

    OdpowiedzUsuń
  14. Nyx - oj Daniel jest zajebisty! Zwłaszcza, jak o mało nie staje się światkiem narodzin córeczki Katy ;) Żeby podać więcej przykładów, to musiałabym już sporo spojlerować, więc szybko bierz się za czytanie i sama się przekonaj.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię czytać takie książki ale mniej lubię wydawać na nie pieniążki. Do takich książek rzadko się wraca, chociaż E.Giffin z chęcią miała bym na półce. Recenzja mi się spodobała i chyba fajna komedia romantyczna by z tego była :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygodny fotel i kubek gorącej herbaty upss kawy, to coś co lubię, do tego niezobowiązujaca książka, hmmm.....polowanie czas zacząć :-), po moich ostatnich ciężkich lekturach czas na coś lekkiego jak chmurka ;-)

    Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba raczej nie dla mnie:) Chociaż okładka, tytuł i recenzja tworzą całkiem fajny obraz:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Brzmi lekko i przyjemnie - chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka wydaje się być dla mnie stworzona, a Twoja recenzja jeszcze mnie w tym utwierdza.
    Lena, co do Twojego komentarza na moim blogu, to ja mogę powiedzieć to samo tylko odwrotnie. Czytaj: że to ja chciałabym pisać tak jak Ty i mieć na koncie choć połowę Twoich komentarzy. :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. już nakanapie mnie zainteresowałaś, zresztą wiesz :)
    kiedyś przytargam z biblioteki. I przeczytam we wtorek! A jakże :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam w planach od kiedy pojawiła się w Twoim stosiku i zdania nie zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  22. jussi - Komedia romantyczna byłaby idealna ;)) U mnie z tymi książkami to jest takie zboczenie, że lubię je mieć na swojej półce i to jest silniejsze ode mnie ;)

    Natula - oj tak ;)) Ja wczoraj siedziałam i czytałam z dzbankiem gorącej herbaty, pod kocykiem. Po prostu cud, miód i orzeszki.

    podsłuch - No chyba raczej nie! Ale dla Twojej żony? Czemu by nie :)

    Dusia - przeczytaj koniecznie ;)

    poduszkowietz - w takim razie nie ma na co czekać.Śmigaj do biblioteki ;) Swoją drogą głupoty gadasz ;)) Pisać takie recenzje jak Twoje to czysty skarb..

    Scathach - miło mi ;)

    Kinga - wtorek to idealny dzień!

    Mani - W takim razie czekam na Twoją opinię

    OdpowiedzUsuń
  23. Lena, nie słodz mi tak, bo się schowam pod kołdrę z zawstydzenia i już żadnej recenzji nie napiszę. :))
    A co do tej pozycji, to mam taki stos, który czeka i błaga i wyciąga grzbiety w moją stronę, że nie mam serca niczego na razie dokładać.

    OdpowiedzUsuń
  24. Książka jak dla mnie rewelacja. Wciągnęła mnie bardzo i niestety wystarczyła mi na tylko 2 dni;( Jeśli znacie jakieś podobne książki proszę o tytuly

    OdpowiedzUsuń
  25. jest po prostu megaśna

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy