Pat Conroy uznawany jest za jednego z najwybitniejszych współczesnych pisarzy amerykańskich. Wychowywany wraz z sześciorgiem rodzeństwa, w dzieciństwie często zmieniał miejsce zamieszkania i szkołę. Za namową ojca ukończył Akademię Wojskową w Charleston. W 1972 opublikował swoją pierwszą książkę The Water Is Wide, wyróżnioną nagrodą humanitarną przez National Education Association. W dorobku literackim ma dziesięć tytułów, które łącznie ukazały się w trzydziestu językach, a cztery z nich zostały sfilmowane[1].
Muszę przyznać, że do lektury powieści Na południe od Broad podchodziłam dwukrotnie. Mimo, iż przypadła mi ona do gustu już za pierwszym razem, to na dokończenie jej nie miałam nawet co liczyć. Przebywałam wtedy na kolonii, a chwili relaksu mogłam oczekiwać jedynie wieczorami, kiedy to wszyscy moi podopieczni już spali. Po zakończonym turnusie oddałam egzemplarz właścicielce i tym samym pozostałam z niedoczytaną książką. Dopiero niedawno zdecydowałam się na ponowne spotkanie z dziełem Pata Conroy'ego i tym razem udało mi się dotrwać do końca...
Na południe od Broad przedstawia czytelnikom historię Leopolda Bloom Kinga - młodego mężczyzny, który po samobójczej śmierci swojego brata, czuje się wyalienowany i samotny. Mimo wsparcia ze strony najbliższych, wciąż nie potrafi on odnaleźć się w otaczającym go społeczeństwie. Wydawać by się mogło, że pozostanie tak już na zawsze. Niespodziewanie - w życiu głównego bohatera - pojawiają się studenci miejscowej szkoły. Co prawda pochodzą oni z różnych klas społecznych, jednak wytworzone między nimi więzy przyjaźni są na tyle silne, że są w stanie przetrwać naprawdę wiele.
Omawiana w dniu dzisiejszym pozycja literacka zawiera wiele wątków, które bez wątpienia możemy zaliczyć do grona nadzwyczaj intrygujących. To właśnie dzięki nim jesteśmy w stanie zżyć się ze stworzonymi przez autora bohaterami, a także szukać rozwiązań, które byłyby w stanie rozwikłać napotykane na ich drodze problemy. W całości książki roi się bowiem od nieszczęśliwych miłości, tęsknot, rasizmu i nietolerancji. Wywołują one w czytelnikach wiele emocji - od tych nadzwyczaj pozytywnych, aż po te diablo negatywne.
Na południe od Broad z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim tym, którzy lubują się w tego typu literaturze. Stanowi ona bowiem coś wyjątkowego i zarazem twórczego. Już na pierwszy rzut oka widać, że autor włożył dużo pracy w stworzenie tej powieści i myślę, że i Wy nie pożałujecie spotkania z nią...
Wydawnictwo Albatros, sierpień 2010
ISBN: 978-83-7659-136-0
Liczba stron: 640
Ocena: 8/10
[1] napisane na podstawie informacji zawartych na okładce książki
Powieść "Na południe od Broad" kupisz księgarni Amazonka
Muszę przyznać, że do lektury powieści Na południe od Broad podchodziłam dwukrotnie. Mimo, iż przypadła mi ona do gustu już za pierwszym razem, to na dokończenie jej nie miałam nawet co liczyć. Przebywałam wtedy na kolonii, a chwili relaksu mogłam oczekiwać jedynie wieczorami, kiedy to wszyscy moi podopieczni już spali. Po zakończonym turnusie oddałam egzemplarz właścicielce i tym samym pozostałam z niedoczytaną książką. Dopiero niedawno zdecydowałam się na ponowne spotkanie z dziełem Pata Conroy'ego i tym razem udało mi się dotrwać do końca...
Na południe od Broad przedstawia czytelnikom historię Leopolda Bloom Kinga - młodego mężczyzny, który po samobójczej śmierci swojego brata, czuje się wyalienowany i samotny. Mimo wsparcia ze strony najbliższych, wciąż nie potrafi on odnaleźć się w otaczającym go społeczeństwie. Wydawać by się mogło, że pozostanie tak już na zawsze. Niespodziewanie - w życiu głównego bohatera - pojawiają się studenci miejscowej szkoły. Co prawda pochodzą oni z różnych klas społecznych, jednak wytworzone między nimi więzy przyjaźni są na tyle silne, że są w stanie przetrwać naprawdę wiele.
Omawiana w dniu dzisiejszym pozycja literacka zawiera wiele wątków, które bez wątpienia możemy zaliczyć do grona nadzwyczaj intrygujących. To właśnie dzięki nim jesteśmy w stanie zżyć się ze stworzonymi przez autora bohaterami, a także szukać rozwiązań, które byłyby w stanie rozwikłać napotykane na ich drodze problemy. W całości książki roi się bowiem od nieszczęśliwych miłości, tęsknot, rasizmu i nietolerancji. Wywołują one w czytelnikach wiele emocji - od tych nadzwyczaj pozytywnych, aż po te diablo negatywne.
Na południe od Broad z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim tym, którzy lubują się w tego typu literaturze. Stanowi ona bowiem coś wyjątkowego i zarazem twórczego. Już na pierwszy rzut oka widać, że autor włożył dużo pracy w stworzenie tej powieści i myślę, że i Wy nie pożałujecie spotkania z nią...
Wydawnictwo Albatros, sierpień 2010
ISBN: 978-83-7659-136-0
Liczba stron: 640
Ocena: 8/10
[1] napisane na podstawie informacji zawartych na okładce książki
Powieść "Na południe od Broad" kupisz księgarni Amazonka
A dla mnie tak książka ma koszmarny styl, tak się pisarz starał stworzyć dzieło, tyle lat to pisał, że aż przedobrzył. Napakowane zdania milionem określeń, powolna akcja, naszpikowane opisy zbędnie. Nie podobało mi się. Wszystkiego jest nad wyraz. Lektura mnie zawiodła i nie przebrnęłam.
OdpowiedzUsuńMoniko - hm.. Aż nie wiem co powiedzieć. Z całą pewnością odbiór tej książki zależy także od osoby, którą ją czyta. Dla mnie była ona lekturą, która mimo, że mi się podobała, to jednak nie została wchłonięta naraz. Może dlatego te 'przedobrzenie' nie rzuciło mi się aż tak w oczy, jak Tobie. Z drugiej strony było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, więc pewnie te je nieco inaczej odebrałam.
OdpowiedzUsuńNo cóż , z tego czo czytam , książka raczej ciężka, choć wydawałoby się, ż tematyka nie jest zła, ale boję się tego stylu, raczej wolę coś lżejszego.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że przypadnie mi do gustu. Lubię trudny styl i podoba mi się tematyka, więc chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Czytałam i polecam :)
OdpowiedzUsuńAjć napisałam komentarz i mi wyskoczył error... Co ja to chciałam napisać? Aa! Ta książka dziwnym trafem mnie do siebie przyciąga, już kilka razy ją przeglądałam w księgarni. Ale priorytetową lekturą tego autora jest dla mnie "Książę przypływów", ponoć rewelacja, muszę to sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńAż mi dziwnie, ponieważ nigdy nie słyszałam ani o książce, ani o jej autorze ;) Muszę zapytać wujka Google i zobaczyć, jakim cudem to przegapiłam? Dobrze, że są blogowe recenzje...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o książce ani autorze. Szczerze mówiąc to najprawdopodobniej nie przeczytam, gdyż rasizm, tęsknoty itp. chyba nie moja bajka
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie ;) Nie mój gust ;>
OdpowiedzUsuńdopisuję do listy ;]
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy tematyka mnie porwie, ale spróbować nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuń"Książę przypływów" to mocna książka - a jak trafię na "Na południe...", to sięgnę, z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńPolecam ją z czystym sumieniem. Jedna z najlepszych książek 2010 roku. Inteligentny cięty dowcip,barwni bohaterowie, a przede wszystkim historia przyjaźni opowiedziana z pasją i sercem człowieka, który kocha swoje miasto, brzydzi się rasizmem i walczy z wszelkiego rodzaju uprzedzeniami. Jeżeli chodzi o literaturę zaangażowaną w ten problem to polecam również książkę pt. "Służące" Kathryn Stockett, również wzbudza emocje każdego świadomego czytelnika.
OdpowiedzUsuńMirtalaa
wspaniala ksiazka z gatunku tych ,ktore chce sie przytulic do serca,tak jak autora i ogromny zal gdy sie ja skonczy ,ze to juz koniec,nie dla kazdego.
OdpowiedzUsuń