Richelle Mead jest jedną z najlepszych autorek paranormalnych komedii romantycznych, a także urban fantasy. Jej książki adresowane są zarówno dla dorosłych jak i młodzieży. Prywatnie pochodzi z Michigan, obecnie jednak mieszka w Seattle gdzie pracuje nad nad swoimi trzema seriami. Zanim została pisarką próbowała kilku różnych ścieżek kariery.
Losy bohaterów Akademii Wampirów są bliskie mojemu sercu już od pierwszego tomu. Już wtedy głośno dopingowałam Rose i innym, by pewnego pięknego dnia rozprawili się raz na zawsze z prześladującymi morojów strzygami. Czytanie tej serii kosztowało mnie wiele nerwów, które odbiły się rykoszetem na osobach z mojego otoczenia. Nie mniej jednak cieszę się, że do zakończenia serii pozostał mi jeszcze jeden tom. Z całą pewnością bez łez się nie obejdzie, jednak miejmy nadzieję, że ekranizacja tego cyklu pojawi się na ekranach telewizyjnych, jak najszybciej.
Mijają tygodnie, a Rose ciągle otrzymuje listy od Dymitra. Za każdym razem informuje ją o tym, iż jest przez niego pilnowana i w odpowiednim czasie zginie z jego rąk. Tymczasem główna bohaterka nie poddaje się... Z dnia na dzień coraz bardziej udoskonala plan odnalezienia osoby, która pomoże jej znaleźć sposób na ponowną transformację ukochanego. W tym celu wraz z przyjaciółmi wyrusza ona na podbój pilnie strzeżonego więzienia, w którym odsiaduje wyrok jeden z najniebezpieczniejszych przestępców... Czy Rosemarie uda się osiągnąć swój cel? Jak potoczą się losy początkującej strażniczki?
"W mocy ducha" jest książką, która trzyma w napięciu już od pierwszych stron. To zadziwiające, jak łatwo przyszło mi się wczuć w rolę głównej bohaterki. Po raz kolejny obserwowałam więź łączącą ją z Wasylisą i nie mogłam nadziwić się temu, do czego też zdolni są przyjaciele byleby tylko uchronić przed złem najbliższe swojemu sercu osoby... Podczas czytania lektury wzruszyłam się nie raz, ani nie dwa. I być może fabuła powieści wydaje się trywialna i naciągana, jednak talent Richelle Mead - autorki Melancholii Sukuba - sprawił, że przez długie chwile miałam okazję zagłębić się w magicznym świecie uczniów Akademii Wampirów.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, wrzesień 2011
ISBN: 978-83-1011-950-6
Liczba stron: 488
Ocena: 7/10
Mijają tygodnie, a Rose ciągle otrzymuje listy od Dymitra. Za każdym razem informuje ją o tym, iż jest przez niego pilnowana i w odpowiednim czasie zginie z jego rąk. Tymczasem główna bohaterka nie poddaje się... Z dnia na dzień coraz bardziej udoskonala plan odnalezienia osoby, która pomoże jej znaleźć sposób na ponowną transformację ukochanego. W tym celu wraz z przyjaciółmi wyrusza ona na podbój pilnie strzeżonego więzienia, w którym odsiaduje wyrok jeden z najniebezpieczniejszych przestępców... Czy Rosemarie uda się osiągnąć swój cel? Jak potoczą się losy początkującej strażniczki?
"W mocy ducha" jest książką, która trzyma w napięciu już od pierwszych stron. To zadziwiające, jak łatwo przyszło mi się wczuć w rolę głównej bohaterki. Po raz kolejny obserwowałam więź łączącą ją z Wasylisą i nie mogłam nadziwić się temu, do czego też zdolni są przyjaciele byleby tylko uchronić przed złem najbliższe swojemu sercu osoby... Podczas czytania lektury wzruszyłam się nie raz, ani nie dwa. I być może fabuła powieści wydaje się trywialna i naciągana, jednak talent Richelle Mead - autorki Melancholii Sukuba - sprawił, że przez długie chwile miałam okazję zagłębić się w magicznym świecie uczniów Akademii Wampirów.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, wrzesień 2011
ISBN: 978-83-1011-950-6
Liczba stron: 488
Ocena: 7/10
Mam w planach całą serię więc i tej książki nie ominę.
OdpowiedzUsuńOd dawna jestem namawiana na tę serię, więc może za jakiś czas się za nią zabiorę, kto wie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Klaudia Karolina Klara :)
A ja na razie z "Akademii" mam przeczytany jeden tom, a w domu trzy... Ciągle tylko te książki recenzyjne, a własne leżą odłogiem, ech. Widzę, że duuużo mnie z akcji ominęło, bo nie rozumiem tych wydarzeń, które przytoczyłaś ;)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym, żebyś mnie źle zrozumiała, ale brakuje Ci słowa "czasie" w zdaniu "Za każdym razem informuje ją o tym, iż jest przez niego pilnowana i w odpowiednim zginie z jego rąk". Wiem, że jak się pisze recenzję, to często się gubi słowa i czasem przez swoje własne nieinternetowe życie nikt nie ma czasu na sprawdzanie swojej recenzji po raz enty. Dlatego chciałam tylko delikatnie poprawić, bo mi samej na pewno byłoby miło, gdyby ktoś dopatrzył jakiś błąd ;)
Seria w planach, może w końcu je zrealizuję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie AW :) Pierwszy tom mi się spodobał, ale to "W szponach mrozu" mnie ostatecznie przekonało do zaliczenia jej do grona ulubionych. Od tej pory kolejne tomy pochłaniam bardzo szybko. Wkrótce finał, ale też będzie jeszcze spin-off w postaci serii z perspektywy alchemiczki Syndney (też ją polubiłam)i Adriana - starzy i znani bohaterowie też mają się tam pojawić. A serial - wiadomo- także ogromnie wyczekuję :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wezmę się za tą serię,jak już nie będę miała co czytać;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część za mną i już ostrzę pazurki na kolejne tomy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna seria :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że mam się popytać w bibliotece o tę książkę. Uwielbiam serię i póki co żaden tom nie przebił "Pocałunku cienia".
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że mogłam ominąć tę serię z powodu tytułu...
Może kiedyś sięgnę po tę serię - mnóstwo osób ocenia ją całkiem wysoko ;)
OdpowiedzUsuńJuż dawno przeczytałam tą książkę, jeszcze za nim założyłam swojego bloga i strasznie mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńZawsze jestem ciekawa jak postrzegają ja inni i jakie mają o niej zdanie.
Twoja recenzja zachęciłaby mnie z pewnością do przeczytania całej serii ;)
Pozdrawiam ;)
uwielbiam całą serię Akademii Wampirów. To najlepsze książki jakie mam okazje czytać. Uwielbiam przeżywać niesamowite przygody z Rose i jej przyjaciółmi, każda kolejna książka z tej serii wprowadza mnie w zachwyt i ciekawość ci wydarzy się dalej więc z utęsknieniem oczekuje aż będę mogła wreszcie sięgnąć po kolejną. Polecam absolutnie każdemu;)
OdpowiedzUsuń