Jonas Jonasson urodził się i wychował w Växjö. Po ukończeniu studiów w Geteborgu otworzył własną działalność konsultanta do spraw mediów, które w końcu przerodziło się w firmę medialną OTW. po 20 latach pracy z prasą, telewizją i komunikacją, zmienił życiową drogę. Sprzedał wszystko i rzucił pracę. Obecnie mieszka we włoskojęzycznym kantonie Szwajcarii, Ticino. Tam, z widokiem na jezioro Lugano, pisze swoją kolejną powieść.
"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" opowiada swoim czytelnikom historię mężczyzny, który od wielu lat przebywa w Domu Spokojnej Starości. Mimo swego sędziwego wieku, Allan nieco inaczej wyobraża sobie swoją przyszłość. Korzystając zamieszania związanego z wyprawieniem setnych urodzin staruszka, postanawia on uciec z zamieszkiwanego ośrodka i przeżyć największą przygodę, która spotka go poza jego murami. Przebywając na dworcu, kradnie pewnemu młodzieńcowi walizkę i wraz z członkami mafii, którzy depczą mu po piętach, udaje się w podróż w nieznane. Takim właśnie sposobem, główny bohater rozpoczyna wędrówkę po Szwecji, a w między czasie analizuje przyszłość, która w jego przypadku należała do niezwykle obfitych. Niejeden miłośnik historii mógłby mu pozazdrościć spotkania z osobistościami takimi, jak Stalin, Churchill, czy też Truman...
Jonas Jonasson stworzył powieść, która napisana została przy pomocy narracji trzecioosobowej. Muszę przyznać, że szwedzki autor dość topornie operuje słowem. Mimo zrozumianego dla czytelników języka i dość ciekawie opowiedzianych historii, mogłoby się obyć bez opisów, które stosunkowo słabo wypadają na tle całości utworu. Być może, gdyby nie były aż tak nierealne i nudne, to spotkanie z tą pozycją literacką okazałoby się dużo bardziej ekscytujące i niezapomniane. Między innymi o to właśnie chodzi, podczas zagłębiania się w jakiejkolwiek powieści. Jest on bowiem jednym z najważniejszych elementów książki, od którego zależy naprawdę wiele.
Nie mniej jednak "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął", to także zabawna i pełna wrażeń historia, która jest w stanie pobudzić wyobraźnie Moli Książkowych w różnym wieku. Allan Karlsson okazał się bowiem postacią niezwykle ciekawą i pomysłową. Wielu spośród nas mogłoby mu pozazdrościć bagażu doświadczeń, który nie zawsze należał do najprzyjemniejszych, jednak umożliwił bohaterowi na postrzeganie świata w sposób, o którym inni mogą tylko pomarzyć. Tego typu kreacja osobowości jest niezwykle ważna, jednak i bardzo ryzykowna. Pomysł na napisanie powieści to jedno, a ukazanie go innym, to już osobna para kaloszy.
Omawiana w dniu dzisiejszym pozycja literacka, należy do grona tych, które wywołują w swoich odbiorcach iście mieszane uczuciach. Po przeanalizowaniu wszystkich 'za' i 'przeciw' uważam, iż każdy powinien wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Stosunkowo ciężko jest mi polecić ją komukolwiek. W dużej mierze przesądził o tym fakt, iż sama nie jestem pewna co o niej myśleć. Z jednej strony podobał mi się jej całokształt, a z drugiej... dość ciężko było mi dotrwać do samego końca.
Omawiana w dniu dzisiejszym pozycja literacka, należy do grona tych, które wywołują w swoich odbiorcach iście mieszane uczuciach. Po przeanalizowaniu wszystkich 'za' i 'przeciw' uważam, iż każdy powinien wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Stosunkowo ciężko jest mi polecić ją komukolwiek. W dużej mierze przesądził o tym fakt, iż sama nie jestem pewna co o niej myśleć. Z jednej strony podobał mi się jej całokształt, a z drugiej... dość ciężko było mi dotrwać do samego końca.
Wyd. Świat Książki, styczeń 2012
ISBN: 978-83-7799-061-2
Liczba stron: 416
Ocena: 6/10
Bardzo ciekawy i zaskakujący tytuł ;] Jak do tej pory nie spotkałam się z taką tematyką, więc spróbuję się zapoznać w przyszłości mimo takiej średniej oceny ;]
OdpowiedzUsuńRównież miałam mieszane uczucia co do tej książki;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Rozkłada mnie tytuł, ale chyba jednak sobie odpuszczę tę książkę. Nie jestem co do niej przekonana, a ryzykować jakoś mi się nie uśmiecha, szkoda czasu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A mi się książka podobała bardzo :) Szalona akcja, szalone przygody, co chwila wybuchałam śmiechem i, serio!, żałowałam, gdy dotarłam do końca :) Dla mnie była to rozrywka na najwyższym poziomie :)
OdpowiedzUsuńMnie już tytuł zaciekawił i ciekawa jestem czy oceniłabym ją wyżej niż Ty :)
OdpowiedzUsuńJest duże prawdopodobieństwo, że tak właśnie by było ;)
UsuńGdyby nie język, który totalnie mi nie podszedł, na pewno i w moim przypadku byłoby wyżej. Niestety tak się jednak nie stało.
Zdecydowanie moje "must-read", mam nadzieję, że szybko pojawi się w pobliskiej bibliotece, bo na razie funduszy na zakup własnego egzemplarza brak ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałam i bardzo mnie rozbawiła ta książka. Po przymknięciu oka na nieprawdopodobieństwo tych wszystkich wydarzeń czyta się świetnie. Obowiązkowa na poprawę humoru :)
OdpowiedzUsuńJa podziękuję, tematyka niestety nie jest mi bliska :)
OdpowiedzUsuńI jestem w kropce. Nie będę się jakoś usilnie rozglądać, ale jak gdzieś przypadkiem wypatrzę...
OdpowiedzUsuńKsiążka na prawdę fajna i warta przeczytania, język może faktycznie w niektórych momentach.. ale to nie odgrywa żadnej roli, ponieważ właśnie te momenty najbardziej mnie rozśmieszyły, idealna książką na poprawę humoru i zapomnienie o świecie rzeczywistym ( patrz: zawiła akcja). Przeczytałam, polecam i mam zamiar do niej często wracać.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna książka, rewelacyjna zabawa, rewelacyjna fabuła, megaabsurd. Bawiłem się przy niej wybornie i pragnę jeszcze:)
OdpowiedzUsuńOpis książki katastrofalny nigdy bym jej nie przeczytała po tej recenzji, ale na szczęście najpierw poznałam książkę!
OdpowiedzUsuńWarto ją posłuchać w formie audiobooka - wspaniale ją czyta Artur Barciś, książa tylko na tym zyskuje.
Allan jest postacią barwną i... nieprzewidywalną. Historia jest fikcyjna ale oparta na prawdziwych wydarzeniach które przedstawione zostały w nowym świetle - ciekawym, inspirującym i śmiesznym. Wielokrotnie śmiałam się do łez. Po prostu zazdroszczę Allanowi i jego kompanom w podróży takiego ciekawego życia.
Nigdzie nie spoktałam nudnych opisów ani topornego języka. Autor wspaniale bawi się słowem i historią. Jedyne co może utrudniać odbiór to brak znajomości historii - ale to raczej dotyczyłoby dzieci. Recenzentka (mimo iż studentka) nie dojrzała chyba jeszcze do tej książki.
Polecam wszystkim - tytuł mnie też nie zachęcił a po kliku pierwszych akapitach nie mogłam przestać.
Odsłuchałam tę książkę. Jest czytana (kongenialnie) przez Artura Barcisia. Śmiałam się często;-) Nie wiem, jaka jest, kiedy się czyta, ale w interpretacji Artura Barcisia absolutnie fantastyczna.Lekko moduluje głos, kiedy czyta kwestie pijanych bądź groźnych mężczyzn. Świetnie operuje przerwą. Z wyczuciem moduluje głos w innych scenach. A moment, kiedy Sonia siada na goniącym przyjaciół Hultaju w wykonaniu Barcisia jest majstersztykiem!!!;-)
OdpowiedzUsuń