Autorzy dzielą się na tych, którzy bezdyskusyjnie przypadają nam do gustu i nie możemy się doczekać publikacji ich kolejnych dzieł. Bywają również tacy pisarze, których styl pisania odrzuca nas od siebie już na samym wstępie. Dość trudno jest nam wczytywać się w fabułę powieści, która wypłynęła spod ich pióra. Wielokrotnie zmuszeni jesteśmy odpuścić, chociaż zdarzają się przypadki, w których staramy się przeczytać daną powieść do końca. Bywają również sytuacje, w których cenimy sobie twórczość danego autora a z biegiem czasu, zaczynamy zauważać w jego dziełach pewną schematyczność lub inne ustrojstwa.
"Dubler" przedstawia swoim czytelnikom historię Stephen C. McQueena - przeciętnego aktora, który do tej pory otrzymywał od swoich pracodawców same epizodyczne role. Musimy jednak założył, że pod tym pojęciem kryje się nic innego jak granie nieboszczyków lub przechodniów. Kariera mężczyzny stoi w miejscu i bynajmniej nie pomaga mu w tym agent, który zamiast wziąć się do pracy, nie przywiązuje większej uwagi do powierzonych mu obowiązków. W końcu nadszedł moment, w którym główny bohater ma pracować jako dubler sławnego Josha Harpera. Mężczyzna posiada wszystko to o czym od dawna marzył. Czy w chwili sławy, Stephenowi uda się uratować własną przyzwoitość? Jaki plan ma w zanadrzu i przeciwko komu ma zamiar go wykorzystać?
David Nicholls stworzył powieść, która teoretycznie została napisana ciekawym i zrozumianym dla czytelnika językiem. Powinien on umilać czas Molom Książkowym, którzy w literaturze odnajdują swój duchowy spokój i odprężenie. W całości utworu brakowało mi opisów, które jeszcze bardziej nakręciłyby całość książki do tego stopnia, że nie miałabym ochoty na jej odłożenie. W tym przypadku było zupełnie inaczej, chociaż nie zupełnie tragicznie. Brytyjski autor w sposób dość ciekawy ukazał nam prawa, którymi rządzi się świat show biznesu. Podczas spotkania z bohaterami tej powieści, czytelnik ma okazję zagłębić się w ich psychice, a także toku rozumowania osób, które za wszelką cenę dążą do postanowionego sobie wcześniej celu. Nie ma tu czasu na zbędne zastanawianie się nad moralnością własnego zachowania.
David Nicholls stworzył powieść, która teoretycznie została napisana ciekawym i zrozumianym dla czytelnika językiem. Powinien on umilać czas Molom Książkowym, którzy w literaturze odnajdują swój duchowy spokój i odprężenie. W całości utworu brakowało mi opisów, które jeszcze bardziej nakręciłyby całość książki do tego stopnia, że nie miałabym ochoty na jej odłożenie. W tym przypadku było zupełnie inaczej, chociaż nie zupełnie tragicznie. Brytyjski autor w sposób dość ciekawy ukazał nam prawa, którymi rządzi się świat show biznesu. Podczas spotkania z bohaterami tej powieści, czytelnik ma okazję zagłębić się w ich psychice, a także toku rozumowania osób, które za wszelką cenę dążą do postanowionego sobie wcześniej celu. Nie ma tu czasu na zbędne zastanawianie się nad moralnością własnego zachowania.
"Dublera" chciałabym polecić osobom, które poszukują niezobowiązującej lektury na wiosenne wieczory. Odnajdziemy w niej wiele momentów, wywołujących w nas ataki śmiechu ale i również takie, które sprawią, że poczujemy się nieco zirytowani i będziemy chcieli wprowadzać drobne poprawki w zachowaniach bohaterów. Generalnie spotkanie z twórczością Davida Nichollas mogę uznać za poprawne. Tym razem obyło się bez większego szału i polotu, jednak czas spędzony z lekturą jego powieści, na pewno nie okazał się czasem straconym.
Wyd. Świat Książki, styczeń 2012
ISBN: 978-83-7799-062-9
Liczba stron: 384
Ocena: 6/10
Niedawno przeczytałam tę książkę i mam bardzo pozytywne wspomnienia. Nie czytałam "Jednego dnia", więc niestety nie mogę się zgodzić lub nie zgodzić z Tobą... :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam w planach Jeden dzień, ale może kiedyś i po Dublera sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMi do gustu przypadł zarówno Dubler , jak i Jeden dzień, chociaż ta druga książka zdaje sie być bardziej oryginalną
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną i przypadła mi do gustu. Chociaż "Jeden dzień" znacznie bardziej mi się podobał:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
"Poprawne" to bardzo trafne określenie. Mnie również spotkanie z tą powieścią nie porwało, nie będę specjalnie do niej zachęcać.
OdpowiedzUsuńNie czuję się całkiem przekonana do tej książki, ale może kiedyś. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakoś nie 'czuję' tej książki. Póki co nie jestem nią zaciekawiona, ale może w przyszłości to się zmieni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa chyba sobie tę pozycję podaruję :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar przeczytać tę książkę i "Jeden Dzień". Okładka bardzo mi się podoba i zachęca, opis z resztą też, ale zobaczę czy spodoba mi się jak to pisarz napisał.
OdpowiedzUsuń