Rick Riordan jest wybitnym amerykańskim pisarzem, który już od kilku lat sukcesywnie tworzy powieści kryminalne, a także powieści dla młodzieży z gatunku fantasy. Niegdyś studiował na Uniwersytecie stanu Teksas, specjalizując się w historii i anglistyce. Przez lata pracował jako nauczyciel, jednak sławę przyniosła mu bestsellerowa seria powieści dla młodzieży, która odniosła niewielki sukces na całym świecie.
"Labirynt kości" rozpoczyna cykl, który rozkochał w sobie tysiące nastolatków na całym świecie. Co prawda historia Amy i Dana'a zapoczątkowana została przez twórcę serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy", jednak autorów "39 wskazówek" jest tak naprawdę wielu. Kilku pisarzy zdecydowało się napisać powieść, która pobudzi do życia wiele emocji, a także ogromne pokłady ciekawości i niezdecydowania. Zabiorą oni czytelników w podróż po wielu interesujących miastach, które odkryją przed nimi wiele niezwykłych tajemnic. Zanim jednak przejdziemy do całościowego osądu tej historii, przybliżmy sobie nieco jej fabułę.Od razu ostrzegam, że nie ma tego zbyt wiele, a ułożeni szczegółowego planu wydarzeń, nie zajęłoby nam dłużej niż kilka minut.
Amy i Dan są zwyczajnym rodzeństwem. Dość często kłócą się i dokuczają sobie nawzajem, jednak w głębi duszy, świata poza sobą nie widzą. Po tragicznej śmierci rodziców, nastolatkowie przeszli pod prawną opiekę ciotki, która dość restrykcyjnie podchodzi do wychowywania swoich podopiecznych. Jedyną osobą, z którą udaje im się porozumieć jest babcia, która kochała swoje wnuczęta miłością bezgraniczną. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie nagła śmierć kobiety. Od tamtej pory czeka ich wiele niebezpiecznych przygód, w które zostali wciągnięci dzięki jej testamentowi. Wraz z pozostałymi drużynami, muszą oni zdobyć trzydzieści dziewięć zagadek. Doprowadzą one jedną z nich do nagrody, która odmieni życie zwycięzców raz na zawsze.
Muszę przyznać, że po przeczytaniu tej książki, pozostały we mnie mieszane uczucia. Spodziewałam się po tej lekturze zupełnie czegoś innego, a w efekcie otrzymałam papierowe wydanie "Małych agentów", które zostało poddane pewnym modyfikacjom. Bardzo rzadko zdarzały się w niej momenty, podczas których czułam się mile zaskoczona i zachwycona. Liczyłam na to, że pierwszy tom tego cyklu, okaże się być lekturą na naprawdę fajnym poziomie. Tymczasem przywitała mnie schematyczność przedstawionych wydarzeń, a także powierzchownie dopracowani bohaterowie, których w dzisiejszych czasach jest naprawdę wielu. W ogóle nie odczuwałam więzi, która łączyłam mnie z tą książką. Kilkukrotnie byłam bliska odłożenia jej na półkę. W najbliższym czasie, postaram się sięgnąć po kolejny tom tej serii. Jeśli nie przypadnie mi on do gustu, to... nie będzie sensu się z nią dalej męczyć. Nie wykluczam jednak, że książka może się spodobać nieco młodszym czytelnikom. W końcu to z myślą o nich zostało stworzonych "39 wskazówek". Wierzę, że odnajdą oni w nich coś dla siebie.
Amy i Dan są zwyczajnym rodzeństwem. Dość często kłócą się i dokuczają sobie nawzajem, jednak w głębi duszy, świata poza sobą nie widzą. Po tragicznej śmierci rodziców, nastolatkowie przeszli pod prawną opiekę ciotki, która dość restrykcyjnie podchodzi do wychowywania swoich podopiecznych. Jedyną osobą, z którą udaje im się porozumieć jest babcia, która kochała swoje wnuczęta miłością bezgraniczną. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie nagła śmierć kobiety. Od tamtej pory czeka ich wiele niebezpiecznych przygód, w które zostali wciągnięci dzięki jej testamentowi. Wraz z pozostałymi drużynami, muszą oni zdobyć trzydzieści dziewięć zagadek. Doprowadzą one jedną z nich do nagrody, która odmieni życie zwycięzców raz na zawsze.
Muszę przyznać, że po przeczytaniu tej książki, pozostały we mnie mieszane uczucia. Spodziewałam się po tej lekturze zupełnie czegoś innego, a w efekcie otrzymałam papierowe wydanie "Małych agentów", które zostało poddane pewnym modyfikacjom. Bardzo rzadko zdarzały się w niej momenty, podczas których czułam się mile zaskoczona i zachwycona. Liczyłam na to, że pierwszy tom tego cyklu, okaże się być lekturą na naprawdę fajnym poziomie. Tymczasem przywitała mnie schematyczność przedstawionych wydarzeń, a także powierzchownie dopracowani bohaterowie, których w dzisiejszych czasach jest naprawdę wielu. W ogóle nie odczuwałam więzi, która łączyłam mnie z tą książką. Kilkukrotnie byłam bliska odłożenia jej na półkę. W najbliższym czasie, postaram się sięgnąć po kolejny tom tej serii. Jeśli nie przypadnie mi on do gustu, to... nie będzie sensu się z nią dalej męczyć. Nie wykluczam jednak, że książka może się spodobać nieco młodszym czytelnikom. W końcu to z myślą o nich zostało stworzonych "39 wskazówek". Wierzę, że odnajdą oni w nich coś dla siebie.
Wydawnictwo Initium, kwiecień 2012
ISBN: 978-83-62577-13-2
Liczba stron: 232
Ocena: 4/10
Na pewno się za nią nie zabiorę. Już wcześniej raczej mnie nie interesowała, a po tak niskiej ocenie... Mówię: nie :)
OdpowiedzUsuńOho..wiem jakiej książki się wystrzegać :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam fragmentami, bo właściwie kupiłam ją dla mojego dziesięcioletniego syna. Jemu się podobało i przy recenzowaniu nie należy zapominać, że jaki jest target tej serii. Czego innego oczekuje od powieści czytelnik dorosły (lub prawie dorosły), a czego innego dziesięciolatek.
OdpowiedzUsuńZ tym, że książka może się podobać początkującym czytelnikom, zgadzam się w pełni. Tutaj raczej nie wchodzą tacy Mole Książkowi, dlatego właśnie o tym nie pisałam.
Usuńwidzę, że poświęcenie jest mojego wolnego czasu byłoby tylko aby stratą czasu, a na to mnie niestety nie stać... więc powiem w tym miejscu zdecydowane pass
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Książki Ricka Riordana bardzo lubię, dlatego przyglądałam się dłużej tej książce. Zniechęcił mnie jednak fakt, że to nie historia napisana przez jednego autora. Może przeczytam, jeżeli trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńKsiążka a la "Mali agenci"? Raczej nie sięgnę w takim razie.:c
OdpowiedzUsuńM.
Z taką mi się właśnie kojarzy /:)
UsuńZdecydowanie spasuję w tym wypadku. Książka sama w sobie nie wydała mi się interesująca, a przy tak niskiej ocenie nie ma o czym mówić. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOho! Nie spodziewałam się tak niskiej oceny po tej książce! Dotąd autor zbierał same pozytywne recenzje i miałam na niego ochotę. Tę jednak sobie odpuszczę, a na inne jeszcze poczekam.
OdpowiedzUsuńMimo, że okładka przyciąga spojrzenie, to odpuszczę sobie, skoro tak nisko ją oceniasz.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale jakoś nie przekonuje mnie. Zdecydowanie wolę inne klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńTrochę mi smutno jak czytam recenzje tej książki, bo bardzo lubię tego pisarza. Szkoda, że ta książka najwyraźniej słabo mu wyszła. Sama nie zamierzam kupować, tak długa seria i niezbyt chwalona... Ale z pewnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa i tak przeczytam - Riordana uwielbiam i nie mogę się doczekać każdej jego książki!
OdpowiedzUsuńCzytałam i mi osobiście bardzo przypadła do gustu. Bardzo rzadko czytam, ponieważ nie trafiłam na nic interesującego. Za to ta książka jest świetna! A co do autora, świetnie napisane, przystępny język, humorystyczna.
OdpowiedzUsuńMnie Labirynt bardzo się podobał mimo, iż nie należę do grupy docelowej... Uważam, że Riordan świetnie się spisał i kolejny raz nie zawiódł. Czyta się błyskawicznie bo jest naszpikowana akcją i pełna humoru. Nie wiem jakie będą następne części ale z tego co wyczytałem to seria jest bardzo chwalona na zachodzie. Wystarczy zajrzeć na goodreads.com i tam poczytać recenzje.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłam mnie ta recenzja a właściwie podejście recenzentki do książki. Książka skierowana jest do dzieci! i młodzieży a nie do dorosłego czytelnika i tak, według mnie, powinno się do niej podejść... . Moja córka (13l.) jest zafascynowana Labiryntem i domyślam się, że wiele dzieciaków odnajdzie w nim to samo co moja Lilka - przygodę, nieco informacji (które nie należą do wiedzy codziennej) i ciekawość kolejnych przygód - i do sięgnięcia po kolejną KSIĄŻKĘ (co i tak jest wyczynem w obecnych czasach..). Osobiście polecam - dzieciom, młodszemu rodzeństwu czy po prostu tym, którzy lubią Riordana :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest suuper!
OdpowiedzUsuń