poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Anne Cassidy - Z tęsknoty za Judy

Udając się w wielogodzinną podróż pociągiem, postanowiłam postawić na utwory, które od zawsze stanowiły dla mnie nie lada zagadkę. Korzystając z okazji, że w swojej biblioteczce posiadam kilkanaście tytułów, które od jakiegoś czasu ubiegają się o moją uwagę, zabrałam je ze sobą do malowniczej Brennej. Wśród nich znalazła także powieść "Z tęsknoty za Judy", którą otrzymałam od jednej z blogowych przyjaciółek. To właśnie Irenka skłoniła mnie do zapoznania się z lekturą tej powieści i to właśnie jej chciałabym podziękować za możliwość obcowania literaturą, która wzbudziła we mnie wiele skrajnych emocji. 

Bardzo lubię książki, które reprezentują sobą określone wartości i cele. To właśnie one dodają mi sił w codziennej walce o lepsze jutro, a także nie zapominają zapomnieć o cierpieniu, które towarzyszy nam od dnia narodzin. Każdy z nas radzi sobie z niepowodzeniami na swój sposób. Czasami bywa to bajecznie proste, jednak zdarzają się również momenty, w których bezsilność bierze górę i nic nie możemy na to poradzić. Dlatego właśnie staram się doceniać każdą chwilę, którą dane mi jest spędzić wśród ludzi, których szanuję i kocham. Dzięki nim wiele spraw traci na wartości, a zdrowy rozsądek dochodzi do głosu. 

Anne Cassidy przedstawia czytelnikom historią nastoletniej dziewczyny, która nie potrafi sobie poradzić ze stratą młodszej siostry. Do zaginięcia Judy doszło kilka lat wcześniej, a uwaga wszystkich skoncentrowana została na usilnych próbach jej odnalezienia. Z biegiem czasu rodzina Hockney'ów zaczyna tracić nadzieję na szczęśliwe zakończenie historii, która kosztowała ich wiele nerwów i nieprzespanych nocy. Mogłoby się wydawać, że wszystko wraca do normy, gdy starszą z córek dopada kolejny atak. To właśnie on rozpoczyna serię wydarzeń, które okażą się mieć istotny związek z porwaniem pięcioletniej dziewczynki. Jak dalej potoczą się losy Hockney'ów? Czy Kim odzyska ukochaną siostrę, a sprawca całego zamieszania odpowie za popełnione czyny? Odpowiedzi na te pytania odnajdziecie podczas zapoznania się z całością powieści.

"Z tęsknoty za Judy" to książka niezwykła, która ukazuje swoim czytelnikom wiele istotnych problemów. To nie tylko opowieść o cierpieniu rodziny po stracie dziecka, które już samo w sobie stanowi nie lada przeżycie. Dzięki tej historii możemy utwierdzić się w przekonaniug, że najgorsza prawda jest znacznie mniej bolesna od niewiedzy, która ofiaruje ludziom nadzieję na pomyślne zakończenie, a jednocześnie nie pozwala im na zrobienie kroku w kierunku normalnego życia. Tak właśnie było w przypadku głównej bohaterki, która nie potrafiła zapomnieć wydarzeniach, które przyczyniły się do zaginięcia Judy. Dziewczyna nie była w stanie wybaczyć sobie tego, że pozwoliła siostrze na nadmierne oddalenie się od niej. Bywały dni i tygodnie, gdy główna bohaterka widywała ją w swojej podświadomości i w efekcie śledziła osoby, które w jej mniemaniu 'porwały' bezbronne dziecko. Nie pomagały nawet wizyty u psychologa, który robił wszystko aby pomóc swojej pacjentce. 

Anne Cassidy stworzyła powieść, która wywołała we mnie wiele emocji. Co prawda rozczarowało mnie jej zakończenie, jednak w tym przypadku powinien liczyć się sam przekaz. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę odbiorcą tak ciekawej opowieści i odnajdzie mnie ona znacznie szybciej, niż miało to miejsce w przypadku tej lektury. Z przyjemnością sięgnę po kolejną publikację tej autorki, a was zachęcam do nadrabiania zaległości w tym zakresie. Ciekawa jestem tylko, czy podzielicie moje zdanie w jednej smutnej kwestii... W trakcie czytania tej książki miałam nieodparte wrażenie, że niektóre jej fragmenty są w niej całkowicie zbędne i na swój sposób wymuszone. Na całe szczęście nie przeszkadza to w ostatecznym odbiorze lektury, jednak nie pozostają też bez znaczenia...


Wydawnictwo Sentor, 2009 rok
ISBN: 978-83-6124-535-3
Liczba stron: 192
Ocena: 6/10 


Książkę można zakupić na:


18 komentarzy:

  1. Bardzo lubię tą książkę, tak samo jak inne książki tej autorki ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się ciekawą pozycją, jeśli się na nią natknę w bibliotece to wypożyczę i z chęcią przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę książkę! Taka niepozorna, a tyle w niej emocji... chętnie przeczytałabym też inne książki tej autorki:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że mamy podobne zdanie odnośnie tej pozycji... Cieszę się, że mogłam Ci ją podarować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten tytuł utkwił mi w pamięci gdyż wzbudził zainteresowanie mojej siostry, która na co dzień trzyma się na dystans od książek. Cieszę się, że mi o nim przypomniałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tę książkę jakiś czas temu i wywołała we mnie takie emocje, że nie mogłam dać oceny niższej niż 10 ;) Z kolei inna książka tej autorki, "Gorzkie urodziny", już nie była taka genialna i wystawiłam jej 6. Raczej nie mam wrażenia, że jakieś wątki były wciskane na siłę, ale może byłam zbyt zauroczona tą powieścią, żeby to zauważyć ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Niektóre książki muszą odczekać swoje na półce, aby zostały zauważone. A nieraz można się mile zaskoczyć i przeklinać siebie w duchu, że się zwlekało z sięgnięciem po daną lekturę. O tej książce kiedyś słyszałam, ale jak dotąd nie miałam okazji jej przeczytać. Jednak jest to rodzaj tych powieści, które niesamowicie mnie pociągają. Uwielbiam, kiedy książka jest bardzo emocjonalna, a tematyka dość trudna i przytłaczająca, ale absolutnie nie nudna. Zachęciłaś mnie, ale ja, jak na razie, nie mam czasu na tę powieść, może kiedyś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka naprawdę mi się podobała i zakończenie było zaskakujące, ale i trochę dziwne... W głowie mi się nie mieściło. Zazdroszczę wszystkim, którzy tę książkę mają wciąż przed sobą!

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłaś w Brennej?! Ja też jeżdżę tam na wakacje ^^ Uwielbiam to miejsce.
    A co do książki, to tytuł obił mi się o uszy i mam tę pozycję na swojej liście.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. książki nie znam, ale liczę na to, że dane mi będzie dorwać ten tytuł w swoje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już sama okładka zwraca uwagę - bardzo ładna i schludna!

    Książka wydaje się gabarytowo niepozorna, a tak najeżona emocjami. Co prawda wskazałaś parę uchybień, ale widzę po komentarzach, że dziewczyny książką są zachwycone, więc warto spróbować :)

    PS. Mam nadzieję, że w tym roku na wyjeździe miałaś mniej przebojów, niż w poprzednim :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku było już znacznie lepiej, chociaż oglądając wczorajsze wydanie interwencji stwierdzam, że w tym roku w Dąbkach mają równie wesoło. Cieszę się, że tam nie pojechałam, bo aż szkoda słów jeśli chodzi o TKKF Szczecin:

      http://www.interwencja.polsat.pl/Interwencja__Oficjalna_Strona_Internetowa_Programu_INTERWENCJA,5781/Archiwum,5794/News,6271/index.html#1298022

      Usuń
  12. Ostatnio w podobnym tonie czytałam "Pierwszą miłość" Francine Prose, ale ona nie zrobiła na mnie wrażenia. Sama jestem siostrą i historie o utracie bliskiej osoby działają na mnie przygnębiająco. Będę się zastanawiać nad "Z tęsknoty...".

    OdpowiedzUsuń
  13. po recenzji i komentarzach widzę, że warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No cóż, sama nie wiem, czy czuję się zachęcona czy nie, ale na pewno będę miała tę książkę na uwadze, jeśli kiedyś przyjdzie okazja po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy