Dawno
nie czytałam tak rewelacyjnej książki. Zarwałam dla niej połowę nocy, a
już niebawem zabieram się za jej kontynuację. Jak dobrze, że
poniedziałek jest dniem wolnym od zajęć i będę mogła odespać czas, który tak aktywnie spędziłam w towarzystwie Gwendolyn i jej przyjaciół. Muszę przyznać, ze dość dawno nie miałam do czynienia z powieścią, która w tak sugestywny sposób wpłynęłaby na mój stosunek do otaczającego mnie świata. Doszłam do wniosku, że niektórzy ludzie bywają strasznie zawistni i nie interesują ich uczucia innych. Chciwość i niesprawiedliwość są bowiem w cenie, więc albo będziemy z tym walczyć, albo zamilkniemy na wiek wieków...
"Błękit Szafiru" to kontynuacja bestsellerowej powieści pt.: "Czerwień Rubinu", która rozkochała w sobie serca milionów czytelników. Gwendolyn w dalszym ciągu nie może się przyzwyczaić do funkcji, którą przyszło jej sprawować dzięki swoim magicznym zdolnościom. Osoby zamieszane w pomoc hrabiemu de Saint Germain, wydają się być dumni z misji jaką przyszło im przeprowadzić i mają nadzieję na rychłe jej zakończenie. W tym celu pragną również schwytać Lucy i Paula, którzy kilkanaście lat wcześniej uwolnili się spod wpływu swoich rodzin i zbiegli z miejsca zdarzenia wraz z chronografem. Od tego czasu uważani są oni za zdrajców, którzy nie chcą dopuścić do tego, aby krew wszystkich podróżników została zgromadzona w jednym miejscu. Czy Gwendolyn i jej przyjaciołom uda się poznać prawdę? Jakie stosunki łączą ją z przystojnym Gideonem? Jak potoczą się ich losy?
Strasznie się ucieszyłam, gdy na spokojnie przysiadłam do lektury tej książki. Miałam ogromne nadzieję, że nie zawiodę się na niej i tak właśnie się stało. Muszę przyznać, że Kerstin Gier stanęła na wysokości zadania i stworzyła powieść, która okazała się być równie genialna jak jej poprzedniczka. Nie było momentu w tej książce, który w jakikolwiek sposób by mnie do niej zniechęcił, a wręcz przeciwnie. Niemalże na każdym kroku czułam się zachęcana do coraz szybszego przewracania stron, które odkrywają przed czytelnikami niezapomniane przygody. Co prawda nie ma ich w tym utworze zbyt wiele, jednak nie przeszkadza to w całościowym odbiorze lektury. Nigdy bym nie pomyślała, że tego typu pozycja literacka mogłaby mnie zachwycić swoją prostotą. Najwyraźniej była mi potrzebna przerwa od nieco bardziej dynamicznych utworów, które pojawiają się w mojej biblioteczce dość często. Wielka szkoda, że już tylko jedna książka dzieli mnie od zakończenia tej serii, bo mogłabym ją czytać w nieskończoność. Nie pozostaje mi jednak nic innego, jak tylko pogodzić się z takim stanem rzeczy... Być może w niedalekiej przyszłości odkryję kolejną perełkę?
"Błękit Szafiru" chciałabym polecić osobom, które nie miały jeszcze żadnej stycznością z tą serią. Myślę, że odnajdziecie w niej wiele ciekawych elementów i to właśnie one sprawią, że nie będziecie się mogli od niej oderwać. Tak naprawdę nie da się jej nie polubić i nawet dziwię się ludziom, którzy uważają "Trylogię Czasu" za nudną i zarazem bezsensowną lekturę. Moim zdaniem jest ona bowiem w stanie nauczyć nas wielu pożytecznych rzeczy, które do tej pory były poza naszym zasięgiem i już na zawsze pozostaną w naszych sercach. Bardzo się cieszę, że było mi dane zapoznać się z lekturą tej książki. Mam nadzieję, że w przyszłości coraz częściej będę sięgać po powieści, które raz po raz będą wypływać spod pióra niemieckiej autorki. Zobaczymy co mi z tego wszystkiego wyjdzie...
Wydawnictwo Egmont, październik 2011
ISBN: 978-83-237-7822-6
Liczba stron: 364
Ocena: 9/10
Książkę możecie kupić na:
Mnóstwo pozytywnych opinii na temat trylogii czasu, zachęca jak nic innego! Posiadam już na swojej półce "Czerwień Rubinu", ale próbuję się wstrzymać z czytaniem do czasu , kiedy uzbieram calą serię :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za szybko kończy się ta seria... Również mogłabym ją czytać i czytać ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pierwszą część, już nie mogę się doczekać lektury następnych :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Znów nie będę oryginalna... Kolejna trylogia, którą mam w bliżej nieokreślonych czasowo planach. Jaka ja monotematyczna się zrobiłam ostatnio :/
OdpowiedzUsuńJa niestety mam zupełnie inne zdanie na temat "Błękitu szafiru". Na początku mój entuzjazm był podobny, jednak z czasem opadł i teraz mam obraz całej trylogii jako słabej :( I zgadzam się z Tobą, że nie można powiedzieć, że Trylogia Czasu jest nudna, ale moim zdaniem jest po prostu bezwartościowa (po 5 miesiącach nie pamiętam niczego z wyjątkiem "słodziutkiego" obrazu Giudeona). Tak ja uważam, ale jak widać po Twojej recenzji i innych komentarzach, co głowa to inny punkt widzenia :)
OdpowiedzUsuńNo ja pisałam recenzje tej książki bezpośrednio po jej przeczytaniu. Zobaczymy jak będą wyglądały moje odczucia po jakiś czasie ;)
UsuńZatem należę do grona osób, które nie miały styczności z tą serią, i BARDZO chcę ją wreszcie dopaść! ;) Nie spotkałam się chyba jeszcze z negatywną opinią na jej temat, w każdym bądź razie w tej czytelniczej blogosferze :).
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i druga część przypadła Ci do gustu :) Moim zdaniem cała trylogia jest świetna i zasługuje na to, aby każdy się z nią chociaż zapoznał. Już nie mogę doczekać się Twoich wrażeń po "Zieleni Szmaragdu" :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa akurat czytałam pierwszą i drugą część bez wytchnienia: skończyłam pierwszą i zabrałam się za drugą, dlatego nie mam takiego podziału, która była lepsza - ogólnie pozycje na pewno warte uwagi i zapoznania się z nimi. A "Zieleń szmaragdu" jeszcze przede mną
OdpowiedzUsuńPo lekturze pierwszego tomu niezbyt mnie do niej ciągnie... Niedawno czytałam "Straż" Curley i chociaż są bardzo podobne, "Straż" jest jednak lepsza ;) Zresztą właśnie opublikowałam jej recenzję na moim blogu. Może kiedyś uda mi się sięgnąć i się przekonam, ale boję się, że skończy się rozczarowaniem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę trylogię! Z pewnością jeszcze nie raz do niej powrócę :)
OdpowiedzUsuńNo to ja będę przykładem osoby, która nie lubi tej serii. Dla mnie jest to typowy młodzieżowy odmóżdżacz, którym karmi się nastolatki by były jeszcze głupsze niż są. Podejrzewam, że to wielki spisek rządzących by stworzyć durne społeczeństwo.
OdpowiedzUsuńNie wiem do końca, czego można się z niej nauczyć. Z pierwszej części nauczyłam się kilku nazwisk znanych aktorów - ponieważ tylko, taką wiedzę posiada główna bohaterka. Tak, to na zawsze pozostanie w moim sercu (wybacz ironię, nie mogłam się powstrzymać :-) ).
Chociązby po krótce zwyczaje panujące w przeszłości. Być może nie było ich zbyt wiele, ale jednak fajnie zostało to wszystko opisane. Sądzę, że każdy inaczej odbiera te książki, a mi naprawdę się one podobają. Dla odmiany nie trawię Igrzysk Śmierci, które w większości są dla mnie bez sensu i stoją na dość niskim poziomie.
UsuńRozumiem, ale jeśli chcę przeczytać coś o zwyczajach dawnych lat to sięgam po książkę historyczną, bądź napisaną w danej epoce. Z tego, co wiem ta Autorka historykiem nie jest, więc jej wiadomości są mocno wątpliwe ;-)Ale co, kto lubi.
UsuńJeśli zaś chodzi o Igrzyska śmierci, to w mojej opinii kolejne czytadło dla młodzieży, tyle tylko, że Autorka potrafi pisać i ma przyjemną manierę językową i tu według mnie obie Panie się różnią.
Gorzej jak ktoś książek historycznych nie dzierży, a tego typu pozycje mogą stopniowo zmienić nastawienie ludzi do tego typu powieści. Oczywiście, kto przeczyta Trylogie Czasu, to z dnia na dzień nie będzie rozpowiadał, że uwielbia książki historyczne. Podobno zresztą jest z mitologią, do której wiele osób zniechęciło się przez to czego doświadczył w szkole...
UsuńJak mówię... każdy ma swój gust. Tobie te książki się nie podobały i szanuje to, ale ja mam ciut inne zdanie na ten temat.
Czytałam jedynie pierwszy tom, który wspominam bardzo dobrze. Coś mi się wydaje, ze po Błękit szafiru sięgnę trochę wcześniej niż chciałam :D
OdpowiedzUsuńCzytała Czerwień rubinu i bardzo mi się podobał:) Dzisiaj zaczynam Błękit szafiru, mam nadzieję, że będę miała o nim równie dobre zdanie;)
OdpowiedzUsuńPierwszą część czytałam, teraz poluję na drugą :) Obym jak najszybciej ją upolowała :)
OdpowiedzUsuń