sobota, 20 października 2012

Kerstin Gier - Czerwień rubinu

W zasadzie mogłabym wszystko zrzucić na jedną osobę. W końcu to ona zachęciła mnie do sięgnięcia po "Trylogię czasu" i w ostateczności, sama mi ją sprezentowała. Fajnie jest odnaleźć w swoim życiu osobę, która w pełni podziela nasze pasje i zarazem, doskonale wyczuwa nasze potrzebny, nastroje i niedoskonałości.

Gwendolyn to szesnastoletnia dziewczyna, która po śmierci ojca, wraz z bliskimi, przeprowadziła się do domu swoich przodków. To właśnie w nim zaczyna odkrywać tajemnice, które od pokoleń skrywane są przez członków jej najbliższej rodziny. Co prawda robi w wielkiej konspiracji przez całym światem, ale trzeba przyznać, że wychodzi jej to nie najgorzej. Niestety informacje na temat podróży w czasie wydają się być ściśle tajne i nikt nieupoważniony nie ma prawa się o nich dowiedzieć. Podobny zakaz dotyczy również głównej bohaterki, która ze wszelkich sił stara się dowiedzieć na ten temat czegoś więcej. Nie pomaga jej w tym nawet fakt, iż mieszka pod jednym dachem z nosicielką genu, która przy okazji jest również siostrą cioteczną Gwen. To właśnie ją przygotowywano do współuczestnictwa w tajnej misji, od której miało zależeć naprawdę wiele. Tymczasem to z Gwendolyn zaczyna się dziać coś niepokojącego. Czy powracające nudności i zawroty głowy będą miały jakiś związek z wielopokoleniową tradycją? Czy wielki geniusz Izaaka Newtona mógł się mylić? Do jakich wniosków dojdzie nastoletnia bohaterka?

"Czerwień rubinu" to książka, którą chciałam przeczytać już od dłuższego czasu. Niestety ciągle nie byłam w stanie jej zdobyć, a gdy już zawitała na moją półkę, to dopadła mnie niemoc czytelnicza i kolejny tydzień, wypadł z mojej rozkładówki. Takim właśnie sposobem, zabrałam się za lekturę tej powieści dopiero przed kilkoma dniami i muszę przyznać, że przepadłam. Na temat twórczości Kerstin Gier słyszałam wiele pochlebnych opinii i w związku z tym, zaczęłam się jej nieco obawiać. Na całe szczęście moje obawy zostały stłumione w zarodku i dzięki temu, było mi dane spędzić cudowne chwile w towarzystwie postaci, które wywołały we mnie wiele emocji. To właśnie one sprawiły, że wędrówka po poszczególnych stronach tej opowieści, stała się dla mnie jeszcze przyjemniejsza. Stworzeni przez niemiecką pisarkę bohaterowie, reprezentują swoim jestestwem pełen wachlarz indywidualności, który w połączeniu z wydarzeniami, które mają miejsce w całości utworu, stanowią pełnowartościową bombę domowej roboty. Od dość dawna nie doświadczyłam czegoś podobnego!!!

Gwendolyn to na pozór zwyczajna nastolatka, która uczęszcza do miejscowej szkoły i która niemalże na każdym kroku bywa wyśmiewana przez swoich rówieśników. Dziewczyna wydaje się tym w ogóle nie przejmować, a całą swoją energię przeznacza na przyjaźń z Leslie i potajemne knucie za plecami Strażników. Jako jedyna uwierzyła głównej bohaterce, że jest ona w stanie rozmawiać w duchami i gargulcami, które spotka na swojej drodze. Szesnastolatka uważa te zdolności za niezwykłe i po cichu zazdrości brunetce, chociaż nigdy by się do tego nie przyznała. Na całe szczęście nie ma w tym żadnej zawiści, która doprowadziłaby do zerwania więzi, która łączy rówieśniczki i przez to ich relacje wydają się być jeszcze bardziej wyjątkowe. "Czerwień rubinu" jest więc powieścią o prawdziwej przyjaźni i wzajemnym oddaniu, który nieustannie towarzyszy bohaterkom tej książki. W większości momentów dołącza do tego jeszcze wszechogarniająca ciekawość, niekończące się tajemnice, a także podróże w czasie, które stanowią motyw przewodni tej historii.

W swojej opinii nie zawarłam jeszcze wielu rzeczy, o których pokrótce planowałam powiedzieć. Nie chcę jednak nikogo zanudzać swoimi niekończącymi się wywodami, które w przypadku tej pozycji literackiej, mogłyby trwać wiecznie. Muszę przyznać, że niemiecka pisarka spisała się świetnie, tworząc tak dynamiczny i pełen niespodzianek utwór. Co prawda przeznaczony on jest dla młodzieży, jednak jestem pewna, że odnajdą się w nim także osoby starsze. Kerstin Gier napisała powieść, która idealnie nadaje się do czytania dla Moli Książkowych w różnym wieku. Czytają całość utworu miałam wrażenie, że nastrój, który w nim pasuje jest nieco podobny do tego, który nieustannie mi towarzyszy w trakcie spotkań z twórczością Cassandry Clare. Naprawdę się cieszę, że istnieją jeszcze autorki, które potrafią stworzyć naprawdę przyjemnością powieść tego typu. Oby ich było w naszym życiu jak najwięcej. Tego sobie i Wam gorąco życzę.

Wydawnictwo Egmont, maj 2011
ISBN: 978-83-237-3438-3
Liczba stron: 344
Ocena: 9/10



Książkę możecie kupić na: 

14 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę trylogię! Cudowne okładki i niesamowite wnętrze... Cieszę się, że i Tobie przypadła do gustu, a przynajmniej I tom ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skuszę się. W końcu muszę. Cała trylogia w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie porwałą mnie aż tak bardzo, ale miło się czytało :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę trylogię! Każdy kolejny tom jest jeszcze lepszy od poprzedniego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio kupiłam tę książkę, ale zamierzam przeczytać dopiero jak skompletuję całą trylogię.. choć pewnie ciekawość zwycięży :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam jak na razie tylko tę pierwszą część i również bardzo mi się podobała:) Wkrótce zabieram się za kolejne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No ciekawe, że IŚ oceniłaś tak nisko, a tą ... tak wysoko :P No ale gusta są napraawdę różne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w planie całą trylogię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No! Cieszę się, że Ci się podobała i zazdroszczę posiadania Trylogii na półce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już od dawna mam ją na oku. Tylko, że zawsze jest coś .. niestety


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm... Ciekawe czemu mam wrażenie, że pierwszy akapit mnie dotyczy :D Ja Cię do niczego nie zmuszałam... no może troszeczkę :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy