sobota, 29 grudnia 2012

Kasia Bulicz-Kasprzak - Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna

To nie prawda, że marzenia się nie spełniają! Na własnej skórze przekonała się o tym Kasia Bulicz-Kasprzak - laureatka konkursu literackiego, którego organizatorem było Wydawnictwo Nasza Księgarnia. Wygrana w rywalizacji umożliwiła autorce wydanie swojej debiutanckiej powieści i nie da się ukryć, że przypadła ona do gustu sporej części Czytelniczek. To właśnie dzięki utworom takim jak ten, zapominamy o troskach dnia codziennego i w pełni skupiamy się na historiach ludzi, których nie da się nie polubić. Zacznijmy jednak od samego początku. 

"Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna" opowiada Molom Książkowym historię młodej kobiety. Joanna Poraj zawodowo zajmuje się wykładaniem literatury angielskiej, a prywatnie prowadzi na pozór spokojne życie u boku mężczyzny, którego kocha i z którym chciałaby w przyszłości założyć rodzinę. Niespodziewanie w życiu głównej bohaterki pojawia się ciotka, która przepisała Asi swój dom i niezbyt towarzyskiego... kota. Dziewczyna decyduje się na wyjazd do miasteczka swojej młodości, jednak nie spodziewa się, jak wielki wpływ wywrze na niej testament niezbyt lubianej krewnej. Czy Joanna zazna wreszcie spokoju, o którym tak bardzo marzyła? Jak dalej potoczą się jej losy i czy bez przeszkód uda jej się powrócić do bliższej jej sercu Warszawy?

Joanna Poraj jest bohaterką, której nie da się nie polubić. Czas spędzony w jej towarzystwie wydaje się być bezcennym i wszystko byłoby rewelacyjnie, gdyby nie pojawiające się co jakiś czas rozmyślania kota, które momentami bywały już nużące. Generalnie nie przeszkadzają mi narracje, w których pierwszą rolę odgrywają zwierzęta. Jeśli prowadzone są one w naprawdę interesujący sposób, a domowe zacisze wpływa na naszą korzyść, to całość tego procesu prowadzi do naprawdę fajnych sytuacji. Niestety bywają również momenty, w których wspomniany wcześniej zabieg, wydaje się być nieco przedobrzony i z tym właśnie mamy do czynienia -podczas zapoznawania się z pozycją literacką, której autorką jest Kasia Bulicz-Kasprzak. Mam wrażenie, że przemyślenia kota bywały momentami nienaturalnie, a szkoda bo całość lektury zapowiadała się naprawdę imponująco i miałam nadzieję, że wystawię jej naprawdę wysoką ocenę. Tak się oczywiście nie stanie i choć cenię sobie debiut polskiej pisarki, to muszę postąpić zgodnie ze swoim sumieniem. 

"Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna" idealnie nadaje się do czytania w zimowe wieczoru. Usiądźmy w wygodnym fotelu i mając obok siebie kubek z gorącą herbatą, udajmy się wraz z Joanną do jej rodzinnego miasteczka i poznajmy ludzi, którzy niegdyś aktywnie uczestniczyli w życiu głównej bohaterki. Towarzyszenie kobiecie w tej niezwykłej wędrówce sprawia, że na każdym etapie poznawanej historii, mamy ochotę na jeszcze więcej. Tak naprawdę jest to jedna z lepszych powieści, które zostały wydane pod szyldem serii "Babie lato" i jestem strasznie ciekawa, jak będzie wyglądało moje kolejne spotkanie z twórczością Katarzyny Bulicz-Kasprzak. Mam nadzieję, że po raz kolejny zostanę zaskoczona lekkim i zarazem przyjemnym stylem, który umili mi czas spędzony z bohaterami poznawanej historii. To właśnie te dwa elementy sprawiają, iż odczuwam pełen niedosyt i nie mogę się już doczekać chwili, w której zostanie on zaspokojony. Mam nadzieję, że podzielicie moje zdanie na temat tej książki, jeśli jednak nie przepadacie za tego typu literaturą, to nie ma sensu się męczyć. 


Wydawnictwo Nasza Księgarnia, wrzesień 2012
ISBN: 978-83-10-12292-6
Liczba stron: 288
Ocena: 7/10

5 komentarzy:

  1. Czytałam tą powieść właśnie dlatego, że wygrała ubiegłoroczny konkurs Babiego Lata. I, moim zdaniem, to doskonały debiut - zabawny, wciągający, bardzo lekki. Idealnie kobieca lektura. Również polecam na zimowe wieczory tym, co nie czytali :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem sobie odpuszczę, nie interesuje mnie taka tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie dla mnie. Tym razem nie mam ochoty na tego typu historie.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy