czwartek, 10 stycznia 2013

Kathrin Schrocke - Freak City

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak wyglądałoby Wasze życie, gdyby nagle odebrano nam słuch? W jaki sposób komunikowalibyśmy się z innymi ludźmi? Czy bylibyśmy w stanie normalnie funkcjonować?

Mija czas, a ja w dalszym ciągu nie jestem w stanie zebrać myśli, które kłębią się w mojej głowie już od kilku dni. Byłam strasznie ciekawa tej książki i nie mogłam doczekać się chwili, w której wreszcie znajdzie się w moich rękach. Zdawałam sobie sprawę z tego, że zapamiętam ją już na zawsze i choć podchodziłam do niej z lekką rezerwę, żałuję, że spotkanie z nią okazało się stanowczo zbyt krótkie.

Piętnastoletni Mika nie potrafi poradzić sobie z odejściem ukochanej dziewczyny. W dalszym ciągu ma nadzieję, że zechce ona do niego wrócić i tak pozostanie przez kilka następnych lat. Niespodziewana wizyta w pubie obsługiwanym przez osoby niewidome i podsłuchana rozmowa Sandry z jej koleżankami sprawiła, że nastolatek dość spontanicznie podejmuje decyzję o zapisaniu się na kurs języka migowego. Wakacyjne zajęcie obfituje w poznanie Lei, która z każdą kolejną chwilą wydaje się chłopakowi coraz bardziej intrygująca. Czy Mice uda się nawiązać z nią lepszy kontakt? Jakie tajemnice kryje przez wszystkimi nastolatka? Co wspólnego z całą sytuacją będzie miała Sandra?

"Freak City" to bez wątpienia powieść młodzieżowa, która na swoich niespełna dwustu trzydziestu stronach, opowiada swoim czytelnikom niezwykle pouczającą historię. W pewien sposób przełamuje ona stereotypy, które nieustannie krążą wokół osób niepełnosprawnych i sprawia, że ludzie otwierają się na ich życiową aktywność. Na świecie panuje błędne przekonanie, że osoby obarczone jakimkolwiek zaburzeniem, powinny siedzieć w domu i zbytnio się nie wychylać. To, że ktoś nie słyszy, albo nie widzi, nie oznacza przecież, że tacy ludzie nie mają prawa do rozwijania swoich pasji i przebywania w towarzystwie osób, które są w pełni zdrowe. Z uśmiechem na ustach obserwuje wielkie zmiany, które niewątpliwie zachodzą w naszej świadomości i dotyczą osób niepełnosprawnych, jednak to ciągle zbyt mało. Wydanie w Polsce powieści Kathrin Schrocke jest kolejnym krokiem w stronę jeszcze większej tolerancji, która niewątpliwie jest ważna. Oczywiście nie chodzi tu jedynie o osoby postronne, ale i również o członków ich najbliższych rodzin. Należy okazywać im wsparcie, bo to ono stanowi siłę napędową do dalszego działania i ciągłego rozwoju.

Na własnej skórze przekonała się o tym nastoletnia Lea. Od najmłodszych lat swojego życia dorastała w rodzinie, która nie zadała sobie najmniejszego trudu, aby łatwiej było jej się z nimi komunikować. Cały ten ciężar spoczywał na Bogu ducha winnej dziewczynie i nikogo tak naprawdę nie interesowało to czego ONA chce. Niepełnosprawność nastolatki sprawiła, że starali się podejmować za nią wszystkie decyzje, które ściśle wiązały się z jej przyszłością. W ogóle nie dopuszczali do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. Nic więc dziwnego, że dziewczyna nie miała ochoty na to, aby przedstawiać im kogokolwiek ze swoich znajomych. Pojawiający się w tej książce wątek rodzinny jest doskonałym przykładem na to, że stereotypy nadal istnieją i nie mogą się im oprzeć osoby, które powinny walczyć o pełen rozwój swoich pociech. Nie twierdzę oczywiście, że najbliżsi Lei nie kochali swojej córki, jednak z całą pewnością nie traktowali jej jako osoby, która w pełni mogłaby decydować o sobie. Zupełnie inne stanowisko możemy zaobserwować, gdy zwrócimy uwagę na relacje panujące w domu najlepszej przyjaciółki nastolatki. Cieszę się, że Kathrin Schrocke zdecydowała się na takie posunięcie, ponieważ dzięki temu powieść stała się jeszcze bardziej realistyczna i życiowa.

"Freak City" chciałabym polecić Czytelnikom w różnym wieku. Mam nadzieję, że dzięki tej książce znajdziecie wiele informacji na temat życia osób niesłyszących i dane Wam będzie zrozumieć, że one również mogą być szczęśliwe. Niemiecka pisarka w dość obrazowy sposób ukazała nam część problemów z jakimi borykają się osoby z tym pozbawione słuchu i myślę, że całbyość lektury jest naprawdę fajną formą przyswojenia sobie tej wiedzy. Dodatkowo autorka posługuję się naprawdę zgrabnym piórem, a czas spędzony z lekturą tej powieści zbliża się ku końcowi nieubłaganie. Być może w tej książce brakuje jeszcze kilka wątków, które urozmaiciłyby początek tego utworu, ale i tak nie uważam by było źle. Trochę irytowała mnie postać Sandry, ale zdaję sobie sprawę z tego, że takie osoby jak ona również istnieją i mają się w naszym świecie całkiem dobrze. Dlatego właśnie zachęcam Was do sięgnięcia po publikację Kathrin Schrocke. Strasznie jestem ciekawa, czy przypadnie Wam ona do gustu, a może wręcz przeciwnie.


Wydawnictwo Dreams, wrzesień 2012
ISBN: 978-83-63579-03-6
Liczba stron: 224
Ocena: 8/10

9 komentarzy:

  1. Cóż, pozostaje mi tylko zgodzić się z Twoimi słowami. ;)
    Również polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilkakrotnie widywałam grupki chłopaków w pociągu, którzy posługiwali się językiem migowym. To było naprawdę dziwne doświadczenie, bo z tego, co zaobserwowałam, ci chłopcy śmiali się, i właściwie zachowywali się tak samo, jak słyszący, tylko... bez słów. Oglądało się te sceny jak niemy film, ale przyjemny. Twoja recenzja przypomniała mi jeszcze film "Babel" - widziałaś? Były tam bohaterki niesłyszące. Ale abstrahując od skojarzeń, książka pomimo "młodzieżowego" charakteru może być interesująca nawet dla mnie. A to, że rodzina wyręcza dziewczynę ze wszystkiego, cóż - to chyba typowe. Ludzie zapominają, że niepełnosprawność ruchowa czy upośledzenie zmysłu to nie równa się z niepełnosprawnością umysłową i podchodzą do niewidomych czy głuchych w taki sam sposób, jak do osób chorych psychicznie, zapominając o tym, że te osoby również chcą się realizować, kochać, szaleć i po prostu żyć. Takie książki są potrzebne, uświadamianie jest ważne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz to się dopiero cieszę, że jest już u mnie na półce i czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, z chęcią podsunę tę książkę córce, a i sama przeczytam ją z przyjemnością:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem tej książki co raz bardziej ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się już doczekać, żeby przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój apetyt na tę książkę rośnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. w pełni zgadzam się z tym co napisałaś, ciągle jeszcze trzymamy się stereotypów, zakładamy, że osoby niepełnosprawne są niezdolne do jakiejkolwiek aktywności, a przecież wcale tak nie jest, z drugiej strony podejrzewam, że rodzicom dzieci niepełnosprawnych trudno wyzbyć się nadopiekuńczości, czy skłonności do podejmowania decyzji za własne dziecko, tłumacząc się tym, że "wszystko dla jego/jej dobra", a wracając do książki- tematyka jak dla mnie bardzo ciekawa także chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja bardzo ciekawa, choć nie wydaje mi się, żebyśmy (ludzie) byli tak bardzo zamknięci na osoby niewidome, czy niesłyszące... gorzej z osobami niepełnosprawnymi, które mają trudności w obrębie ruchowo-szkieletowym. Ale to moja opinia i tak naprawdę wypowiadać się w tym temacie może tylko ktoś kogo dotknęło to osobiście lub pośrednio :)
    Natomiast samą książkę chętnie bym przyswoiła choć wydaje mi się, ze jest skierowana dla młodzieży... Choć tematyka jakiej dotyczy na pewno nie ogranicza jej wiekowo :):)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy