sobota, 23 lutego 2013

Katarzyna Michalak - Mistrz

Długo zastanawiałam się nad słowami, które w pełni odzwierciedlą moje myśli na temat tej książki. Oczekiwałam na nią przez wiele miesięcy i miałam nadzieję, że okaże się ona niezwykle przyjemną lekturą z erotyką w tle. Jak dzisiaj pamiętam bowiem dzień, w którym miałam okazję zapoznać się z perypetiami Christiana Grey'a i tym samym - mocno się nimi rozczarowałam. Miałam nadzieję, że tym razem będzie zupełnie inaczej. W końcu twórczość Katarzyny Michalak znam nie od dziś i zawsze było nam ze sobą dobrze. Co więc się stało, że tym razem poczułam lekki zawód i pewnego rodzaju niezadowolenie?

Sonia to dwudziestokilkuletnia mieszkanka Warszawy, uczęszczająca na regularne treningi taekwondo. Dziewczyna po wyczerpujących ćwiczeniach, wraca do domu taksówką, która jak na złość psuje się, a główna bohaterka zmuszona jest do pokonania pozostałego jej odcinka na pieszo. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie tajemniczy mężczyźni, którzy w tym samym czasie, postanowili wyrównać między sobą rachunki. W przejściu podziemnym dochodzi do strzelaniny, a pragnąca ucieczki kobieta, zostaje przez uprowadzona i przewieziona do rezydencji szefa mafii, która znajduje się w malowniczej okolicy na Cyprze. Czy Sonia będzie w stanie poradzić sobie w zaistniałej sytuacji? Jaką osobą okaże się jej porywacz i o co będzie ją podejrzewał? Czy w przypadku tej historii możemy liczyć na pełen napięcia i romantyzmu happy end?

Spodobał mi się ogólny zarys tego utworu i muszę przyznać, że byłabym z niej zadowolona, gdyby nie to, że została ona wydana jako powieść sensacyjna z dość potężnym udziałem scen erotycznych. Na jakimś blogu czytałam o pikanterii, która współtowarzyszy tej książce i która może wzbudzić w jej czytelnikach niesmak i zgorszenie. Muszę przyznać, że pragnęłam spotkać się z tego typu pozycją literacką, aby na własnej skórze przekonać się o jej walorach artystycznych. Czy tak się jednak stało? Czy odnalazłam w tej książce to czego szukałam? A gdzie tam! "Mistrz" jest utworem, do którego każdy powinien podejść w sposób indywidualny. Osobiście nie widzę w nim niczego nadzwyczajnego, jeśli chodzi o sceny erotyczne, a wręcz przeciwnie. Jestem niemalże pewna, że znacznie inaczej podeszłabym do tej historii, gdyby promowana ona była jako zwyczajna powieść sensacyjna. Tymczasem okazała się ona utworem miłym, lekkim i przyjemnym, któremu do perfekcji zabrakło prawdziwego charakteru i odrobiny urozmaicenia.

Katarzyna Michalak jest niewątpliwie autorką, posiadającą w sobie ogromny potencjał. Przekonałam się o tym podczas spotkań z kilkoma powieściami tej pisarki i do tego momentu, byłam nimi wręcz zauroczona. Problem pojawił się w momencie, gdy zdecydowałam się na niezobowiązujące starcie z "Grą o Ferrin". O spotkaniu z lekturą tej powieści wolałabym zapomnieć, jednak przypomniałam sobie o niej w trakcie poznawania perypetii Sonii i Raula. Muszę przyznać, że jestem strasznie rozczarowana końcówką tej pozycji literackiej. Momentami miałam ochotę na odłożenie tego utworu na półkę, jednak ciekawość wzięła górę i brnęłam przed siebie niczym wiatr. Walka z panującym w niej chaosem była dla mnie czymś strasznym. Oliwy do ognia dolało podobieństwo epilogu tej książki z doskonale znanym wszystkim zakończeniem "Nadziei". I pomyśleć, że kilkadziesiąt stron zaważyło o całościowym wydźwięku tej historii. W przypadku tej powieści pozostaje niedosyt i chęć poznania kolejnego utworu tej autorki, aby wymazać ze swojej pamięci wszystko to, co tym razem nie wyszło. Mam nadzieję, że pomoże mi w tym "Sklepik z Niespodzianką. Lidka" i spotkanie z bliskimi memu sercu bohaterkami.

Wydawnictwo Filia, styczeń 2013
ISBN: 978-83-63622-05-3
Liczba stron: 312
Ocena: 6/10

44 komentarze:

  1. Może nie jest nadzwyczajna, ale bardzo lubię książki Pani Katarzyny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię książki Kasi Michalak, ale ta średnio mi się podobała.

      Usuń
  2. Owszem, epilog miał wiele wspólnego z "Nadzieją", w ogóle nie miałabym nic przeciwko, gdyby ta historia inaczej się zakończyła, chociaż gdyby zakończenie było inne, to prawdopodobnie powieść by mi szybko wyparowała z głowy i nie wzdychałabym z dziwnym rozrzewnieniem. Ja nie nastawiałam się na erotyk, a właśnie na sensację i ten gangsterski wątek, dlatego lepiej odebrałam tę książkę.
    PS byłam dzisiaj w bibliotece i wypożyczyłam sobie Palmer, co prawda "Bratnich dusz" nie było, wzięłam "Po drugiej stronie" - ma być niby wątek kryminalny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Binolu - mi nie chodzi o to, że książka skończyła się tak, jak skończyła. Chodzi mi właśnie ono, że jest ona niemalże bliźniaczka do "Nadziei". Z chęcią wymieniłabym Ci tutaj te podobieństwa, ale nie chce psuć zabawy tym, którzy jeszcze nie czytali "Mistrza".

      Trudno jest nie nastawiać się na erotyk, jeśli wszędzie trąbili o tym, że "Mistrz" jest Polską odpowiedzią na Greya. Wydaje mi się, że inaczej odebrałabym lekturę tej książki, gdyby nie spierniczona końcówka. Przykro mi bardzo, ale tak właśnie było. Jestem w stanie wziąć na siebie atak osób, które "Mistrzem" są oczarowane. Swoich odczuć nie zmienię, a bez sensu jest pisać opinii, która wychwalała by ten utwór, skoro uważam zupełnie inaczej.

      "Po drugiej stronie" czytałam będąc u Ireny. Była dość ciekawa, ale czegoś mi w niej brakowało. Jestem ciekawa Twojej opinii na jej temat.

      Usuń
    2. No jasne, rozumiem. Też znalazłam kilka podobieństw do "Nadziei", bardzo zbliżony schemat i może to trochę uwierać czytelnika :) Tak swoją drogą, już nawet nie chodzi konkretnie o książkę Michalak, parę stron epilogu potrafi zepsuć odbiór całej lektury, a szkoda.

      Mnie ten cały szał na Greya i literaturę erotyczną ominął, więc w gruncie rzeczy nawet nie wiedziałam, czego mogę się po "Mistrzu" spodziewać w tej kwestii. I ja nie mam zamiaru Cię atakować, mi książka podobała się przede wszystkim dlatego, że mam słabość do gangsterów, kiedyś nawet sama pisałam opowiadania o podobnej tematyce :)

      Usuń
    3. I to strasznie może... Zwłaszcza, jeśli czyta się powieść i człowiekowi wydaje się, że będzie naprawdę fajnie (mimo, że do erotyku tej książce brakuje), a tu nagle KLOPS!!! Powieść tej autorki jest dowodem na to, że niezwykle łatwo można zepsuć naprawdę sympatyczną powieść.

      Ja czytałam jedynie pierwszy tom Greya i trochę się rozczarowałam. Podczytywałam od koleżanki tom drugi i póki co wydawał się całkiem sympatyczny. Po niedzieli mi go pozyczy, to zobaczę jak będzie dalej. Ogólnie tego szału nie odczuwam, a bynajmniej nie wpadłam w niego po uszy, jak niektórzy. To, że mi się nie podobał to moja indywidualna sprawa, a tymczasem zauważyłam w sieci dwa rodzaje czytelników:
      a) miłośników Greya
      b) ludzi, którzy za wszelką cenę pragną zmieszać Greya z błotem.

      Hehe :) No akurat nie myślałam o Tobie! Przewiduję po prostu przyszłość, chociaż kto wie, co to jeszcze będzie. Gangsterów też uwielbiam i dlatego właśnie jest mi źle, że wyszło jak wyszło! Tak jak już powiedziałam... Było sympatycznie, dopóki nie zaczęła się ostateczna akcja i nie wyjaśniło się, kto tak naprawdę jest kim...

      Usuń
  3. Do tej książki mnie akurat nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejna osoba, która rozczarowała się tą książką. Ja mimo wszystko chcę ją przeczytać, ale takie recenzje sprawiają, że coraz niżej ustawiam poprzeczkę. Chociaż tak bardzo się nie zawiodę, mam nadzieję.
    I też czekam na Lidkę. Znane bohaterki, znane miejsca. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawód jest i to dość spory. Brałam poprawkę na czytane recenzje tej książki, jednak nie spodziewałam się takiego rozczarowania na sam koniec.

      Usuń
  5. Ja niestety do książek Pani Michalak w żadem sposób nie mogę się przekonać...
    Czyli teraz jest moda na erotyki.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie - moda na erotyki. Nie wiedzieć czemu. Mistrza nie czytałam i nie przeczytam. Lena gratuluję recenzji. I odwagi ... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moda jest ale jakoś nie trafiłam jeszcze na ten jedyny, który by mnie poruszył. Prawda jest taka, że nawet zbytnio ich nie poszukuję.

      A dlaczego gratulujesz mi odwagi? Bo zdecydowałam się napisać tego co myślę? Nie mogłam inaczej:)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Przepraszam , usunęłam przez przypadek.

      Usuń
  7. Nie czytałam, choć może kiedyś się skuszę. Na razie mam w planach inne książki tej autorki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam serię owocową, na tą pozycję na razie nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tyle pozytywów naczytałam się na temat tej książki, że zaskoczyła mnie lekko Twoja recenzja, ale to dobrze,dlatego że nie będę zasiadała do "Mistrza" z wielkimi nadziejami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieść nie jest zła, ale do ideału brakuje jej naprawdę wiele. Erotykiem ona z całą pewnością nie jest, choć pewnie to ja jestem inna. Ja również czytałam wiele pozytywów na temat tej książki, ale z dnia na dzień biorę na nie coraz większą poprawkę.

      Usuń
  10. A mi książka się nawet bardzo podobała :P Jednak wiadomo przecież, że każdy z nas lubi i szuka w powieściach czegoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi by się bardzo podobała, gdyby nie wydarzenia końcowe. Było w nich tyle chaosu, że opadły mi ręce. Nie chodzi mi oczywiście o to, że ostatecznie stało się tak jak się stało, ale mam wrażenie, że sama końcówka została napisana, bo musiała zostać napisana i tyle. Takie są moje odczucia, chociaż wiem, że autorka robi wszystko aby jak najbardziej dopieszczać swoje dzieci. Być może poniosła ją wyobraźnia?

      Usuń
  11. Nie czytałam jeszcze "Nadzieji" jestem w trakcie czytania "Mistrza" i szczerze mam mieszane uczucia, chyba nie do końca tego się spodziewałam.
    Ostatnio przeczytałam Bogusię i tak jak cała książka była miła i przyjemna tak końcem się trochę zawiodłam, ale wierzę że "on kiedyś wróci" xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie też były te mieszane uczucia, a końcówka niestety mnie rozczarowała. Czeka na Twoją opinię na temat "Mistrza". Daj mi znać na gg, lub fb:)

      Oj to przed Tobą jeszcze Adela (oj dzieje się!), a potem jeszcze Lidka xD Czytania masz, a czytania :)

      Usuń
  12. Może pójcie autorki w inną tematykę niż dotychczas nie jest dobrym pomysłem? Ocenię, jak sięgnę na półkę przeczytam "Mistrza".

    OdpowiedzUsuń
  13. A mnie "Mistrz" bardzo się spodobał. I cieszę się, że porównanie do Greya okazało się nie trafione, bo tutaj była przynajmniej jakaś fabuła, Grey natomiast to dla mnie książka o niczym.
    Zupełnie nie przeszkadza mi podobieństwo do najulubieńszej mojej "Nadziei", a wręcz przeciwnie!
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fabuła była i szkoda, że została spierdzielona końcówką książki!!! Niestety tak się nie stało, a jeśli miałabym wypisywać hymny pochwalne, bo tak robią wszyscy, to byłyby bez sensu.

      Niektórym podobieństwo nie przeszkadza, a mi i to bardzo. Już wcześniej zauważyłam, że p. Kasia ma tendencje do powielania pewnych wzorców. Wszystko za sprawą serii owocowej.

      Usuń
    2. Ja jeszcze serii owocowej nie czytałam, może dlatego to podobieństwo w "Mistrzu" mi zupełnie nie przeszkadzało?

      Usuń
    3. Akurat seria owocowa z "Mistrzem" ma niewiele wspólnego. Chodziło mi po prostu o to, że nie po raz pierwszy zauważyłam, że poszczególne powieści Katarzyny Michalak, posiadają podobne elementy, które stopniowo zaczynają wzbudzać pewien niepokój. Rozumiem, że p. Kasia napisała już kilkanaście książek, ale i tak...

      Usuń
    4. Domyślam się, że niewiele ma wspólnego z "Mistrzem", chodziło mi tylko o to, że być może dlatego nie przeszkadza mi to 'powielanie pewnych wzorców', bo nie czytałam serii, za sprawą której Ty to zauważyłaś :-)

      Usuń
  14. Zacytuję naszego byłego premiera: "Yes, yes, yes". Obawiałam się, że będzie Ci się "Mistrz" podobał... Ale cieszę się, że Ty również podzielasz moje zdanie na temat książki. Tak jak lubię twórczość Kasi tak "Mistrz" dla mnie w żaden sposób nie jest książką erotyczną. Trzy, cztery sceny nie przesądzają o erotyzmie. Dla mnie tych scen jest za mało i są za delikatne... Również uważam, że powinna być powieścią sensacyjną a nie erotyczną. Yes, że Tobie również nie przypadła do gustu. Yes, że dla Ciebie też powinna to być powieść sensacyjna a nie erotyczna i yes, że e też ta książka Kasi rozczarowała. A że się "odważyłaś"? Każdy pisze własne odczucia a nie taką recenzję jaką chciałby przeczytać autor. Bo pisanie recenzji nie polega na podlizywaniu się... Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anetko - trochę wiary w człowieka. Jeśli coś mi się nie podoba to piszę o tym otwarcie, chociaż byłam ostrzegana, że pisanie źle o tej książce może się okazać złym pomysłem. Stwierdziłam, że nie mam zamiaru ukrywać swojego niezadowolenia, bo komuś może się to nie spodobać. "Mistrz" mnie zawiódł i tyle!

      Miało być mocno i niektórzy ludzie mieli się zgorszyć, a tymczasem więcej było na ten temat gadania, niż samych scen erotycznych. Mam wrażenie, że niekiedy w romansach Palmer i Roberts jest ich więcej, a jakoś nie nazywają ich książek powieściami z pieprzykiem. No cóż...

      Mam dokładnie to samo zdanie na temat pisania recenzji. Piszę się szczerze, a nie tak aby zrobić dobrze innym.

      Usuń
    2. Oj , nie wiem , nie wiem czy do końca z tym podlizywaniem to masz rację. Komuś kto ostatnimi czasy miał- jeszcze raz użyję tego słowa- odwagę napisać mało pochlebną opinię o powieści wciąż jeszcze jest przykro za to jak go potraktowała Autorka tegoż cudu. Pozdrawiam dziewczyny. Fajnie , że jesteście .

      Usuń
    3. Powiem Ci, że jeśli o mnie chodzi to autorka może mnie traktować nawet jak powietrze. To nie będzie świadczyło mnie, tylko o braku umiejętności przyjęcia do siebie krytyki. Nie każdemu wszystko musi się podobać, a jeśli autor tego nie rozumie, to chyba nie mój problem. Rozumiem, że człowiekowi jest przykro, gdy wkłada w coś dużo pracy, a ktoś to skrytykuje, ale jest to chyba wliczone w ten zawód i zamiast się dąsać i piętnować takie osoby, to powinno się pomyśleć nad tym, co można byłoby jeszcze poprawić.

      Bożenko - słyszałam o sytuacjach, o których mówisz i jestem niemile zaskoczona.

      Usuń
  15. Muszę się przyznać, że nie czytałam żadnej powieści Kasi Michalak. Jestem ich jednak bardzo ciekawa i mam zamiar już niedługo wziąć się za "Nadzieję". "Mistrz" ma przede wszystkim ujmującą okładkę, jednak nowa moda na erotyki zaczyna mnie denerwować. Mimo tego, że "Mistrz" erotykiem nie jest (według Ciebie), to wolę na razie stronić od tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi osobiście bardzo podobało się "Lato w Jagódce" i jest to chyba najlepsza powieść tej autorki, z którą miałam do czynienia do tej pory. Okładka "Mistrza" jest czarująca, a sama moda na erotyki przesadzona. Zresztą tak było i z modą na paranormale, gdy "Zmierzch" odniósł sukces, a wydawcy poszli za ciosem, byleby tylko zarobić.

      Usuń
  16. Wcześniej nie czytałam żadnej powieści Kasi Michalak, i raczej nie przeczytam, ale Mistrz bardzo mi się podobał. Poza tym fajne było między innymi to, że nie spodziewałam się historii sensacyjnej, tylko obyczajówki, zaskoczenie było bardzo pozytywne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz:) To ty miałaś ciut inną podstawę do przeczytania tej książki. Cieszę się, że Ci się podobała.

      Usuń
  17. Uwielbiam Twoje rezencje - wyciągasz z książek takie słabostki, jak i ja to robię. Pokazujesz, że to co inni uwielbiają, wcale nie jest taki cudowne. Poza tym masz świetny styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu już nawet nie chodzi o wyciąganie słabostek, ale o całościowy wydźwięk danej książki. Podejrzewam, że gdyby ta powieść była promowana jako sensacyjna, to nieco inaczej bym do niej podeszła itd.

      Usuń
  18. Hmm.. Za mną tak ta ksiązka chodzi ze muszę ją przeczytac pomimo złych recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  19. A mi się ksiażka bardzo podoba...całkiem inna niż słodkie powieści Pani Kasi.W końcu porusza ona tematy seksu,mafii,brutalności czy agresji.

    http://swiatksiazkii.blogspot.com/2013/07/mistrz-katarzyna-michalak.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak skończyłam czytać, to nie mogłam pogodzić się z zakończeniem.... całkiem inna książka od typowych romansów i erotyków, które zwykle czytam. Pozdrawiam.
    http://najlepszeharlequinyiksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy