poniedziałek, 17 czerwca 2013

Marissa Meyer - Saga księżycowa. Cinder i Scarlet

W futurystycznym Nowym Pekinie panuje zaraza. Mieszkańcy tego miasta nie mogą czuć się bezpieczni, ponieważ choroba rozprzestrzenia się z prędkością światła, a w dalszym ciągu nie został wynaleziony lek, który w jakikolwiek sposób mógłby ją. powstrzymać. Cinder jest członkiem społeczeństwa drugiej kategorii i nie jest w stanie sobie przypomnieć wydarzeń mających miejsce przed zakwalifikowaniem jej do społeczności drugiej i choć posiada ogromną wiedzę na temat urządzeń, które bezpośrednio związane są z elektroniką to i tak nie jest mile widziana przez lepiej usytuowanych mieszkańców swojego miasta. Główna bohaterka robi wszystko, by poznać odebraną jej przez laty wiedzę na temat swojej przeszłości. Jaką rolę w tym wszystkim odegra Książę Kai, który wielokrotnie pojawi się w jej kilkunastoletnim życiu?

"Saga księżycowa. Cinder" to niezwykła powieść, która poniekąd wzorowana jest na uwielbianej przez miliony osób baśni o kopciuszku. Tym razem mamy jednak do czynienia z nieco inną postacią i choć ma wiele do czynienia z doskonale znaną na bohaterką o gołębim sercu, możemy się po niej również spodziewać kilku innych zachowań, które już na zawsze zostaną zakodowanie na mapie naszego umysłu. Cinder jest bowiem osobą nietuzinkową i chyba zgodzą się ze mną wszyscy ci, którzy mieli okazję, by na spokojnie zapoznać się wydarzeniami mającymi miejsce w tej pozycji literackiej. Niemalże na każdym kroku zaskakiwała mnie ona swoją osobowością i choć nie zawsze bywało łatwo, to nie mogę narzekać na momenty w tej książce, które w jakikolwiek sposób mogłabym uznać za definitywnie słabsze od całej reszty i mniej interesujące. Jestem dumna z Merissy Meyer, że udało jej się w pełni wykorzystać potencjał dopracowanego w jej głowie pomysłu. To prawda, że nie zawsze bywało idealnie, jednak w porównaniu do innych autorów, nie bała się przelać na klawiaturę swoich myśli i tak naprawdę postawiła wszystko na jedną kartę. Cieszę się bardzo z tego powodu i wciąż czekam na więcej.

Babcia Scarlet zniknęła bez śladu, a jedynymi urządzeniami, które w jakikolwiek sposób świadczą o jej zniknięciu są tablet i czip naprowadzający. Gdy policja jest już bezradna, a dziewczyna nie ma zielonego pojęcia od czego mogłaby rozpocząć prywatne poszukiwania, w życiu głównej bohaterki pojawia się intrygujący mężczyzna, który oferuje jej swoją pomoc. Razem z Wilkiem wyruszają więc do Paryża i to właśnie w nim mają rozpocząć walkę z czasem. W tym samym czasie Cinder próbuje uciec z więzienia. Przy współpracy z pewnym człowiekiem pragnie odnaleźć pewną kobietę, która jak się później okazuje jest zaginioną babcią Scarlet. Jak dalej potoczą się losy bohaterów tej sagi? Czy bohaterkom uda się ujarzmić swoje emocje i dojść do jakiekolwiek porozumienia?

Muszę przyznać, że obawiałam się nieco tej serii. Co prawda już po kilkudziesięciu przeczytanych stronach "Cinder" wiedziałam, że mam do czynienia z naprawdę przyzwoitą literaturą. Strach mój był raczej związany z pewnego rodzaju oczekiwaniem na to co nieuniknione. Z doświadczenia wiem, że wielu autorów, którzy w mistrzowski sposób rozpoczynali swoją przygodę z tworzonymi przez siebie tekstami, musieli wyrobić normę i w późniejszych publikacjach, nie pokazywali się ze zbyt dobrej strony. Niewątpliwie mogło mieć to również związek z nastawieniem czytelników na brawurową lekturę, która sprawi, że jeszcze przez wiele miesięcy będziemy rozmyślać o poznanych nieco wcześniej wydarzeniach. Nie jest to dobre podejście do pochłanianej przez nas literatury, jednak jestem świadoma tego, że pewnych mechanizmów nie jesteśmy w stanie opanować za żadne skarby świata i nie ma nawet sensu, by tracić siły na coś co z góry zostało już zaplanowane.

W przypadku "Scarlet" zostałam mile zaskoczona i choć nie uważam bym mogła ją zaliczyć do grona literatury wybitnej, to z całą pewnością warto jest poświęcić jej odrobinę swojej uwagi. Mistrzowskim zagraniem okazało się zaczerpnięcie pomysłu z baśni i to chyba właśnie ona sprawiła, że całość utworu czytałam z prawdziwym zainteresowaniem. Marissa Meyer włożyła ogrom serca z napisanie tego cyklu i nie da się ukryć, że widać to już od pierwszych stron tych powieści. To prawda, że ideału brakuje jej jeszcze wiele, jednak już teraz widać w niej potencjał, który odpowiednio pokierowany jest w stanie zdziałać naprawdę wiele. Jestem niemalże pewna, że od tej pory będę pilnie śledzić poczynania tej autorki i już teraz nie mogę się doczekać chwili, w której dane mi będzie poznać kolejne jej publikacje. Dlatego właśnie, chciałabym polecić te utwory osobom, które mają ochotę na zapoznanie się z lekką i zarazem niebanalną literaturą. Oba te elementy znajdziecie powiem na stronach "Sagi księżycowej". Strasznie żałuję, że sama jestem już po lekturze tych powieści, jednak wierzę, że nie tylko ja będę w stanie docenić urok tych pozycji literackich i już niedługo usłyszymy nieco więcej na temat autorki, która posiada ogromną szansę na podbicie tego świata i przy odrobinie szczęścia jej się to uda.
Wydawnictwo Egmont, paździenik 2012 / maj 2013
ISBN: 9788323753056 / 9788323753131
Liczba stron: 440 / 496
Ocena: 7/10 / 7/10

11 komentarzy:

  1. Na pewno tę sagę przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie przeczytałam pierwszą część, a drugą mam już w planach. Mi jednak dużo bardziej spodobała się ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzę o tej książce pierwszej i drugiej, napaliłam się nieziemsko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh... Wszyscy tak chwalą tę serię, a ja nadal jej nie przeczytałam... Muszę ją w końcu dorwać.

    in-corner-with-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Również tej serii jeszcze nie dorwałam, ale jak na razie mam mieszane uczucia, więc zostawię sobie ją na późniejsze lata.

    czytelniczka-akihiko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Poluję na tę serię od dłuższego czasu, bo widzę same dobre recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy tom uwielbiam, a drugi dopiero przede mną :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o sadze wcześniej, po recenzji chyba w końcu po nią sięgnę :)

    Także zaczęłam prowadzić bloga, jedną z jego sekcji będą recenzje - może mogłabyś mi coś poradzić?
    malooryginalnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. poprzednie Sagi czytałam, ta jest dopiero w planach.
    Ale mam nadzieje, że mnie nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy tom cudowny, drugi ciągle jeszcze czeka na przeczytanie.
    A tak w ogóle, to witam, pozdrawiam, bardzo ciekawy blog.
    Zapraszam do mnie.
    http://mysterywoman101112.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam zamiar przeczytać, gdyż wiele dobrego słyszałam, ale kiedy przeczytam - to nie mam pojęcia ;)

    Pozdrawiam i w wolnych chwilach zapraszam do siebie:
    http;//w-mojej-biblioteczce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy