czwartek, 7 maja 2015

Jodi Picoult - Przemiana

Niektóre książki sprawiają, że człowiek zaczyna mieć tremę przed rozpoczęciem zapoznawania się z nimi. Zdarzają się bowiem przypadki, gdy dla własnego dobra musimy przełożyć ten moment na czas bliżej nieokreślony. Nie zawsze jesteśmy w stanie należycie docenić problemów, które zostają poruszane w tworzonych przez pisarzy pozycjach literackich, a męczenie się z czymś na siłę nie ma według mnie najmniejszego sensu. Dlatego też niezwykle ważne wydaje się być odłożenie danej pozycji z powrotem na półkę i powrócenie do niej w o wiele bardziej sprzyjającej ku temu chwili. Z tych samych powodów zabrałam się za czytanie "Przemiany" prawie półtora roku po pierwszym zetknięciu się z nią i ani przez chwilę nie miałam sobie za złe tego, że została ona przeze mnie dokończona po tak długim czasie. Zdaję sobie sprawę z tego, że dopiero teraz tak naprawdę dojrzałam do tego, by w pełni zrozumieć poruszoną w tej książce tematykę i choć pisanie o niej w dalszym ciągu sprawia mi duże problemy to wydaje mi się, że powieść ta jest na tyle istotna, że nie potrafiłabym przejść obok niej obojętnie i nie wspomnieć o niej na blogu, choćby miałoby się to odbyć przy pomocy kilku krótkich zdań. 

June Nealon jest szczęśliwą żoną i matką, gdy nagle dowiaduje się o tragicznej śmierci swojego pierwszego męża. Kobieta może jednak liczyć na wsparcie miejscowego funkcjonariusza policji, w którym jakiś czas później się zakochuje i postanawia z nim stworzyć szczęśliwy związek. Głównej bohaterce nie dane jest jednak żyć w pełnej rodzinie, bo już kilka lat później ponownie traci ważne dla siebie osoby: męża oraz córkę z poprzedniego małżeństwa. Co prawda sprawca zbrodni zostaje schwytany, a sąd skazuje go na karę śmierci, jednak nawet takie środki nie są w stanie ukoić serca kobiety, która w bestialski sposób została pozbawiona najbliższych. Przy życiu trzyma ją jedynie myśl, że nosi pod sercem dziecko swojego ukochanego i to właśnie dla niego musi nauczyć się walczyć z najrozmaitszymi przeciwnościami losu. Tym bardziej, że wraz z upływem czasu okazuje się, że Claire choruje na bardzo ciężką wadę serca i jedyną szansę na przeżycie umożliwia jej przeszczep organu, który dziewczynka mogłaby otrzymać od mężczyzny, który przed laty stał się mordercą jej bliskich. W jaki sposób zakończy się ta niezwykła historia?

Jodi Picoult stworzyła powieść, która podobnie jak jej poprzedniczki, na bardzo długi czas pozostanie w mojej pamięci. Nigdy w życiu nie chciałabym znaleźć się na miejscu głównej bohaterki i mam nadzieję, że los nie doświadczy mnie w przyszłości podobnymi przeciwnościami losu jak June. Powinniśmy być dumni z pisarzy poruszających w swoich książkach trudne tematy, a w moim odczuciu amerykańska autorka stoi na samym szczycie listy tychże osób. Do tej pory przeczytałam około piętnastu powieści Jodi Picoult, ale chyba jeszcze żadna aż tak bardzo nie skłoniła mnie do szeroko pojętych przemyśleń. Gwarantuję więc, że nie jest to książka, z którą potencjalny Mól Książkowy byłby w stanie się zapoznać podczas jednego spotkania. Podobnie jak w przypadku innych powieści tej autorki i tym razem mamy do czynienia z pełną gamą różnorodnych emocji i tylko od nas samych zależy, w którą stronę podążać będą nasze wszędobylskie refleksje.  Warty uwagi w tej powieści jest bowiem nie tylko wątek kobiety, która straciła w życiu niemalże wszystko to co najważniejsze, ale i również historia mężczyzny skazanego na śmierć za podwójne morderstwo. Niektórym w tej powieści może nie odpowiadać fakt, iż znajdujemy w niej pewnego rodzaju nawiązanie do wierzeń religii chrześcijańskiej, a mianowicie cudów, których dopuścił się sam Jezus Chrystus. 

Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu może to przypaść do gustu, choć osobiście uważam, iż całość doskonale się ze sobą komponowała. W każdym razie, o wiele bardziej niż ogólna sytuacja kapelana więziennego, który przychodził z posługą kapłańską do samego Shay'a Bourne'a. Miałam wrażenie, że ze strony kapłana była ona nieco sztuczna i choć do pewnego stopnia jestem w stanie to zrozumieć to wydaje mi się, iż nieco inaczej powinno się to wszystko potoczyć. Oczywiście jestem świadoma tego, że nigdy nie znalazłam się w podobnej sytuacji i niezwykle łatwo jest mi mądrować się na ten temat. Moim zdaniem, nie ma jednak rzeczy niemożliwych do wypracowania, więc zamiast mazać się, człowiek powinien zacząć działać i czym prędzej naprawiać popełniane błędy. Nie byłabym sobą, jeśli nie wspomniałabym o naprawdę zakończeniu tej powieści. W trakcie czytania kilkudziesięciu ostatnich stron, amerykańska pisarka zaskoczyła mnie aż czterokrotnie i na dobrą sprawę nadal nie uzyskałam odpowiedzi na niektóre z nurtujących mnie pytań. One zostały udzielone na łamach "Przemiany", jednak wymagają one niezwykle uważnego wczytania się w treść, ponieważ jest to jeden z tych utworów literackich, które można czytać wielokrotnie i za każdym razem odkrywa się coś nowego.


Moja ocena: 9/10

17 komentarzy:

  1. Uwielbiam wszystkie książki tej Autorki, więc i po tę sięgnę, choć jeszcze nie mogę stwierdzić kiedy dokładnie to nastąpi.

    www.maialis.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dawkuje sobie książki tej autorki :) Szukam teraz natchnienia na kolejną, ale nie wiem, na którą się skusić. Proponowałabyś coś konkretnego?

      Usuń
  2. Przygodę z autorką mam dopiero przed sobą, kilka jej książek mam już na półce, na ten miesiąc zaplanowałam "Kruchą jak lód" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowna powieść :) I duży plus, bo ja uwielbiam książki, które poruszają tematykę osób niepełnosprawnych. Mój mały konik adekwatny do mojego wykształcenia :)

      Usuń
    2. Ja również lubię taką tematykę :) Z pewnością przeczytam... jeszcze jej nie mam, ale zdobędę, pomału kolekcjonuję wszystkie książki tej autorki ;)

      Usuń
  3. Szaleję za tą autorką, więc w wolnym czasie chętnie sięgnę po tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo jest fenomenalna, choć niektórzy zarzucają autorce schematyczność :)

      Usuń
  4. A ja jeszcze tej autorki nic nie czytałam, ale chętnie zapoznam się z jej książkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że podobnie jak ja zostaniesz nimi zauroczona :)

      Usuń
  5. Twórczość tej autorki jest niesamowita, za każdym razem porusza mnie i sprawia, że całkiem inaczej zaczynam postrzegać daną kwestię. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale na pewno w przyszłości się z nią zapoznam. Dzisiaj wypożyczyłam sobie "Pół życia" i nie mogę się doczekać, kiedy do niej zasiądę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pół życia" podobało mi się, choć jest kilka książek, które rozkochały mnie w sobie jeszcze bardziej :)

      Usuń
  6. To jedna z moich ulubionych pisarek i jej książki biorę w zasadzie w ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  7. To jedna z lepszych książek Picoult. Uwielbiam to jej zostawianie czytelnika z niedopowiedzeniami, to , że nigdy nie ocenia swoich postaci, pozostawiając to nam. Wobec jej książek nigdy nie da się przejść obojętnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki i coś czuję, że wiele tracę. Muszę poszukać w bibliotece, kiedy znów tam wpadnę.
    Książka wydaję się być ciekawa.
    Świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Każdy bardzo chwali sobie tę pisarkę, a ja chyba nawet nic z jej dzieł nie czytałam, tak nie może być i muszę to nadrobić :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tej książce. Właśnie takie lektury, które pozostają w pamięci są naprawdę dobre, bo potrafią zmienić cały pogląd na świat :) Genialna recenzja ;)
    http://larysa-de-villiers.blogspot.com [klik]

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy