Autor: Alice Sebold
Tytuł: Nostalgia anioła
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 368
Opis: Susie Salmon, 14-letnia dziewczyna, zostaje zgwałcona i zamordowana przez "miłego" sąsiada. Jest narratorką opowieści i przemawia do czytelnika z nieba. Dziewczyna obserwuje życie na ziemi toczące się już bez jej udziału. Mordercę zacierającego ślady zbrodni, policję bezskutecznie ścigającą winowajcę i próbującą odnaleźć jej ciało, małego braciszka, próbującego zrozumieć znaczenie słowa "odeszła", cierpiącą w samotności i ciszy siostrę i zagubionych rodziców. Wysiłki Ruth – jej rówieśniczki, która dotknięta przez Susie w chwili jej odejścia próbuje rozwikłać tajemnicę dziwnych wydarzeń jakich jest świadkiem. Dzięki Ruth, Susie może jeszcze raz znaleźć się na ziemi
Recenzja: Szczerze mówiąc zdziwiłam się, gdy podczas wizyty w Tesco tata postanowił zapłacić za jedną z wybranych przeze mnie książek. Na powieść A. Sebold polowałam już od jakiegoś czasu, więc czym prędzej włożyłam ją do wózka. Ostatecznie przeczytałam ją na początku czerwca, gdy cała i zdrowa dojechałam do Francji.
Już od pierwszych stron byłam pełna podziwu dla autorki za to, że włożyła w ten utwór naprawdę wiele serca. W końcu nie tak łatwo jest pisać o czymś co poniekąd zdarzyło się nam. Nie jestem pewna, czy na miejscu pani Alice zdołałabym opisać gwałt, którego przed laty padłam ofiarą. Ta kobieta uczyniła to przynajmniej dwukrotnie.
Czytając ten utwór spotkałam się z historią rodziny, której życie - po stracie najbliższej osoby - totalnie się rozsypało. Wcale nie dziwiłam się panu Salmonowi, gdy z uporem starał się znaleźć na ziemi sprawiedliwość. W końcu stracił swoje pierworodne dziecko, które darzył ogromnym uczuciem. Większość rodziców na jego miejscu postąpiłaby w podobny sposób. To właśnie ten mężczyzna walczył o dom i potrzeby pozostałych dzieci podczas, gdy jego żona poszła do łóżka z policjantem prowadzącym śledztwo dotyczące zaginięcia Susie. To on dbał o swoje pociechy podczas gdy wspomniana wyżej kobieta postanowiła uciec przed problemami. Postać pani Salmon była właśnie tą, którą darzyłam najmniej przyjaznymi uczuciami. Swoją drogą na jej miejscu wstydziłabym się od tak sobie pokazać na oczy rodzinie bo tylu latach rozłąki.
Uczucie, które łączyło średnią córkę Salmonów z chłopakiem było czymś pięknym. Ich historia urzekła mnie od początku do samego końca i bardzo się cieszę, że skończyła się ślubem i narodzinami córeczki zakochanych.
Jeśli chodzi o samą Susie, to moim zdaniem była ona nieco zbędna w całości książki. Moim zdaniem nie wniosła do niej zbyt wiele prócz chwilowych odczuć, których doświadczali przyjaciele dziewczyny podczas jej obecności obok nich. Być może miał z tym coś wspólnego wątek miłosny i spotkanie zmarłej z Ray'em. W sumie wiele pouczających słów padło podczas rozmów panny Salmon z ludźmi w niebie. Ciężko jest mi coś na ten temat stwierdzić ale jedno jest pewne. Nie wyobrażam sobie tej książki napisanej z perspektywy kogoś innego.
Podsumowując:
Przeczytałam wiele pochlebnych recenzji na temat tej książki i prawdopodobnie zbyt dużo od niej wymagałam. No cóż... Czasami bywa i tak. Być może, jak sięgnę po nią za kilka miesięcy moje zdanie na temat "Nostalgii anioła" zmieni się i w pełni ją docenię.Na chwilę obecną najważniejsze jest, że interesująca nas powieść została napisana ładnym i ciekawym stylem, który nie powinien sprawiać problemu czytelnikowi w każdym wieku.
Moja ocena: 7/10
Zdaję sobie sprawę, że w dniu dzisiejszym miałam dodać recenzję zbioru opowiadań "Bale maturalne z piekła", jednak stwierdziłam, iż muszę poświęcić im nieco więcej czasu. Czytałam je tak dawno, że muszę sobie przypomnieć, o czym pisał dokładniej, który autor. Wstyd, jak nie wiem ale co tam!
Bardzo chciałabym przeczytać tę powieść i mam nadzieję, że w najbliższym czasie dorwę ją w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńMam ją w planach, ponieważ byłam w kinie na filmie, który niestety niezbyt przypadł mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńKiedy pracowałam w kinie widziałam kilkakrotnie fragmenty filmu i nie powalił mnie na kolana. Mimo tego mam w planach zajrzenie do książki - ponoć jest od filmu dużo lepsza.
OdpowiedzUsuńOglądałam zwiastun filmu i zaintrygował mnie bardzo. Jednak przed obejrzeniem go zamierzam przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńMusiałam skrzętnie omijać niektóre fragmenty Twojej recenzji dotyczące fabuły ;).
Pozdrawiam!
rapsodia-recenzje.blog.onet.pl
Mam ją na półce i czeka na swoją kolejkę. Zobaczymy jakie na mnie zrobi wrażenie.
OdpowiedzUsuńU mnie też czeka, od jakiegoś czasu. I właśnie, jak wiele zależy od naszego nastawienia, ja też już parę razy tak się zraziłam, bo nastawiałam się na niewiadomo co, a parę razy, podchodząc do książki niepewnie, bo naczytałam się dużo złego okazywało się, że jest całkiem niezła ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgnę po "Nostalgię anioła". Słyszałam wiele pochlebnych zdań o niej i nie spodziewam się dużo.
OdpowiedzUsuńJa także słyszałam o książce dużo pochlebnych zdan i także zamierzam przeczytać. ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam na nową notkę
OdpowiedzUsuńatramentoweserce-inkheart
Ja za to czytałam trochę niepochlebnych opinii o tej książce ale i tak zamierzam ją przeczytać. Mam ją w domu, więc zabiorę się do niej już wkrótce :)
OdpowiedzUsuńJak pojawi się w bibliotece
OdpowiedzUsuńMnie podobała się ta książka, ale znowu nie aż tak, żebym się nią zachwycała. Czyli właściwie podzielam Twoją opinię. ;) Dodam, że jestem pełna podziwu dla ojca Susie za to, że tak bardzo walczył o to, aby utrzymać więzi rodzinne i nie doprowadzić do jej rozpadu. Dobra recenzja. ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj. Jeżeli Ci się nie spodoba, to po prostu odłożysz. ;) Ja jednak zachęcam, Gone to jedna z najlepszych serii, jakie ostatnio czytałam.
OdpowiedzUsuńWidziałam film, jeśli znajdę zabiorę się też za książkę ;). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa oglądałam film i nie mogę się doczekać jak przeczytam książkę. Świetna i dłuuuga recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ps- NN na [teens-books]. Zapraszam. :)