"Śmierć i dziewczyna" jest książką znakomitego polskiego autora, który swoją twórczością zadebiutował w konkursie IV Programu PR w 1984 roku. Do dnia dzisiejszego w swojej pisarskiej karierze pan Andrzej Klawitter miał do czynienia z różnymi gatunkami literackimi, jednak to właśnie powieści młodzieżowe zdobyły największe uznanie czytelników.
Dorota wraz z rodzicami przyjeżdża do Szubina, gdzie w mieszkaniu ich bliskich odnaleziono sześć otrutych osób. Ku rozpaczy Państwa Malików policyjne śledztwo nadal stoi w miejscu, a mieszkańcy dziesięciotysięcznego miasteczka zgodnie twierdzą, że Maryla i Janusz nie mieli wśród nich żadnych wrogów. Jakiś czas po pogrzebie główna bohaterka postanawia na własną rękę rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci brata i jego rodziny.
Wyzwanie wydaje się przewyższać umiejętności dziewczyny, a mimo to osiemnastolatka nie poddaje się. Z czasem odnajduje odpowiedzi na nurtujące ją pytania, aż w końcu poznaje druzgoczącą prawdę.
"Śmierć i dziewczyna" jest lekturą poruszającą wiele - aktualnych w dzisiejszych czasach - problemów. Obserwując ludzi bardzo łatwo możemy zaobserwować to, do czego są zdolni ''pod wpływem" biedy. Jedni korzystają z pomocy opieki społecznej ile wlezie, natomiast Ci posiadający honor stokroć wolą głodować. Podobnie było w domu Janusza i Maryli, których dzieci nie raz chodziły niedożywione. Ich posiłki sprowadzały się do kanapek z powidłami i tym podobnych rzeczy otrzymywanych w większości od zaprzyjaźnionych sąsiadów. Głowa rodziny nie pracowała nigdzie już od jakiegoś czasu, dlatego też mieszkańcy Szubina zdziwili się, gdy w mieszkaniu Malików nagle zaczęły pojawiać się najrozmaitsze sprzęty.
Szczerzę mówiąc odkryłam prawdę śmierci bliskich Doroty kilkanaście stron przez bohaterką, a mimo to byłam nią strasznie wstrząśnięta. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której musiałabym postawić się na ich miejscu. Trudno mi powiedzieć, jak postąpiłabym na miejscu Janusza. Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy nie będę.
Gdy czytałam książkę Andrzeja Klawittera co rusz grała mi na nerwach osiemnastoletnia pani detektyw. Mimo, że starała się jak mogła rozwiązać zagadkę śmierci swojego brata, to co jakiś czas musiała zabłysnąć swoją młodzieńczą biernością. Kilkunastokrotnie miałam okazję przeczytać jaka to Dorotka jest piękna i jak to nie działa na mężczyzn. Niby nic w tym złego, jednak dla mnie momentami było tego typu wypowiedzi zbyt wiele.
Poza tym nie mam w stosunku do tej powieści większych zastrzeżeń. "Śmierć i dziewczyna" idealnie nadaje się do przeczytania dla każdego, chociaż nie ukrywam, że w tym momencie kładę nacisk głównie na nastoletnie grono czytelniczek. W przyszłości mam nadzieję zajrzeć do innych pozycji Andrzej Klawittera wydanych przez wydawnictwo Telbit.
Wydawnictwo Telbit, Warszawa 2008 (?)
ISBN: 978-83-60848-53-1
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10
Z tego miejsca chciałabym również przypomnieć o wciąż trwającym konkursie, którego finał przewiduję na środę 20 października!!! Gorąco zachęcam do zgłaszania się ;) Szczegóły w etykiecie Konkurs!
Dorota wraz z rodzicami przyjeżdża do Szubina, gdzie w mieszkaniu ich bliskich odnaleziono sześć otrutych osób. Ku rozpaczy Państwa Malików policyjne śledztwo nadal stoi w miejscu, a mieszkańcy dziesięciotysięcznego miasteczka zgodnie twierdzą, że Maryla i Janusz nie mieli wśród nich żadnych wrogów. Jakiś czas po pogrzebie główna bohaterka postanawia na własną rękę rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci brata i jego rodziny.
Wyzwanie wydaje się przewyższać umiejętności dziewczyny, a mimo to osiemnastolatka nie poddaje się. Z czasem odnajduje odpowiedzi na nurtujące ją pytania, aż w końcu poznaje druzgoczącą prawdę.
"Śmierć i dziewczyna" jest lekturą poruszającą wiele - aktualnych w dzisiejszych czasach - problemów. Obserwując ludzi bardzo łatwo możemy zaobserwować to, do czego są zdolni ''pod wpływem" biedy. Jedni korzystają z pomocy opieki społecznej ile wlezie, natomiast Ci posiadający honor stokroć wolą głodować. Podobnie było w domu Janusza i Maryli, których dzieci nie raz chodziły niedożywione. Ich posiłki sprowadzały się do kanapek z powidłami i tym podobnych rzeczy otrzymywanych w większości od zaprzyjaźnionych sąsiadów. Głowa rodziny nie pracowała nigdzie już od jakiegoś czasu, dlatego też mieszkańcy Szubina zdziwili się, gdy w mieszkaniu Malików nagle zaczęły pojawiać się najrozmaitsze sprzęty.
Szczerzę mówiąc odkryłam prawdę śmierci bliskich Doroty kilkanaście stron przez bohaterką, a mimo to byłam nią strasznie wstrząśnięta. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której musiałabym postawić się na ich miejscu. Trudno mi powiedzieć, jak postąpiłabym na miejscu Janusza. Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy nie będę.
Gdy czytałam książkę Andrzeja Klawittera co rusz grała mi na nerwach osiemnastoletnia pani detektyw. Mimo, że starała się jak mogła rozwiązać zagadkę śmierci swojego brata, to co jakiś czas musiała zabłysnąć swoją młodzieńczą biernością. Kilkunastokrotnie miałam okazję przeczytać jaka to Dorotka jest piękna i jak to nie działa na mężczyzn. Niby nic w tym złego, jednak dla mnie momentami było tego typu wypowiedzi zbyt wiele.
Poza tym nie mam w stosunku do tej powieści większych zastrzeżeń. "Śmierć i dziewczyna" idealnie nadaje się do przeczytania dla każdego, chociaż nie ukrywam, że w tym momencie kładę nacisk głównie na nastoletnie grono czytelniczek. W przyszłości mam nadzieję zajrzeć do innych pozycji Andrzej Klawittera wydanych przez wydawnictwo Telbit.
Wydawnictwo Telbit, Warszawa 2008 (?)
ISBN: 978-83-60848-53-1
Liczba stron: 352
Ocena: 8/10
Z tego miejsca chciałabym również przypomnieć o wciąż trwającym konkursie, którego finał przewiduję na środę 20 października!!! Gorąco zachęcam do zgłaszania się ;) Szczegóły w etykiecie Konkurs!
Po książkę z pewnością nie sięgnę, gdyż nie zaciekawiła mnie.
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się być ciekawa, ale motyw 18-letniej detektyw nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuń