niedziela, 20 marca 2011

Rod Rees - Demi-Monde. Zima

Jakiś czas temu obiecałam sobie, że podczas doboru powieści nie będę kierowała się własnymi uprzedzeniami. Ocenianie czegoś z góry nie ma  dla mnie najmniejszego sensu. W końcu poznawanie tego co nie znane otwiera przed nami nowe horyzonty. Dlatego właśnie po przeczytaniu "Szaleństwa aniołów" Kate Griffin postanowiłam sięgnąć po kolejną pozycję należącą do gatunku, który z dnia na dzień staram się poznać jeszcze bardziej.

Z encyklopedycznego puntu widzenia fantasy jest gatunkiem literackim, który używa magicznych i innych nadprzyrodzonych motywów, jako pierwszorzędowego składnika fabuły, myśli przewodniej, czasu, miejsca akcji, postaci i okoliczności zdarzeń. Fantasy jest na ogół odróżniane od science fiction oraz horroru, przy założeniu, że względnie nie wchodzi w tematykę naukową lub grozy. Gatunki te w znacznym stopniu przenikają się i wszystkie trzy mieszczą się w pojęciu fantastyki.

Demi-Monde. Zima jest najnowszą powieścią Roda Reesa - brytyjskiego pisarza, który do jeszcze nie tak dawna wydawał książki pod pseudonimem. Posługując się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem autor rozpoczął  cykl powieści o cyberświecie, które ukazały się w takich państwach, jak: Polska, Niemcy, USA, Włochy, Rosja i Czechy. Pod własnym nazwiskiem Rod Rees napisał również powieść Dark Charismatic, nową wersję Doktora Jekylla i Pana Hyde'a Roberta Stevensona.
 

Tytułowy Demi-Monde to cyberświat zamieszkały przez trzydzieści milionów istot, stworzonych, by żyć w piekle, w nieświadomości istnienia rzeczywistości XXI wieku. Spotkamy w nim najstraszliwszych psychopatów w historii, którzy ponad wszystko inne pragną władzy absolutnej. Zarówno w świecie, w którym żyją, jak i tym realistycznym. Marzenia zbrodniarzy mają szansę się spełnić w momencie, gdy do zaprogramowanego świata przybywa córka amerykańskiego prezydenta...

Rod Rees stworzył powieść, która wciąga swoich czytelników już po kilkudziesięciu przeczytanych stronach. Od samego początku spotykamy się w niej z masą różnorodnych pojęć, które skrupulatnie zostają wyjaśnione na ostatnich stronach lektury. Stanowi to swojego rodzaju utrudnienie dla przeciętnego Mola Książkowego, jednak z doświadczenia wiem, że do tego typu przeskakiwania można się przyzwyczaić.

Demi-Monde jest powieścią, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto jest sięgać po to co nieznane. Czymś niesamowitym było obserwowanie świata, który obsługiwany jest przez niezwykle potężny komputer. Dzięki temu całość historii wydawała się być jeszcze bardziej nieprzewidywalna i tajemnicza. Z niecierpliwością oczekuję na kolejny tom tego cyklu, a tymczasem nie pozostaje mi nic innego, jak tylko upolować następną ofiarę z gatunku fantasy.

Gorąco polecam!!!


Wydawnictwo  Amber, styczeń 2011
ISBN: 978-83-241-3865-4  
Liczba stron: 536
Ocena: 8/10 



Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości portalu www.nakanapie.pl

18 komentarzy:

  1. Narobiłaś mi chęci na tę książkę. Jak tylko uporam się ze swoim stosikiem, to pobiegnę do księgarni i upoluję tę pozycję! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również coraz bardziej przekonuję się do tego, po co do tej pory nigdy bym nie sięgnęła w tym do fantastyki, więc pewnie i po tą pozycję w niedługim czasie sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki fantasy są niezwykłe (nie wszystkie, ale zdecydowana większość). Cieszę się, że przekonałaś się do tego gatunku :) Chętnie sięgnę po to dzieło, gdyż nie miałam okazji go poznać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo mojego upodobania do tego gatunku ta książka nie przypadła mi jakoś do gustu. Ale może kiedyś ją przeczytam, kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa pozycja. Z chęcią przeczytam, jak tylko książka wpadnie mi w łapki:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię fantasy, ale jakoś nie jestem przekonana do tej pozycji

    OdpowiedzUsuń
  7. ha, i teraz już wiem, że książka powinna się znaleźć na mojej półce. Zaciekle walczyłam o nią w serwisie nakanapie, ale niestety... wyszło jak zawsze... ale może któregoś dnia i ja ją przeczytam i będę równie zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że recenzowana przez Ciebie książka nie należy do pozycji, które przypadłyby do mojego gustu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Generalnie jakoś mnie to nie pociąga, może przez fakt, że za Fantasy nie przepadam ;) Tak więc raczej nie przeczytam, ale w przyszłości jest wszystko możliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już wcześniej zainteresował mnie jej opis, a do tego Twój komentarz - na pewno przeczytam te książkę

    OdpowiedzUsuń
  11. Fantastykę lubię, a Twoja pochlebna recenzja jeszcze bardziej zachęca do lektury tej pozycji:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka ok., ale czemu połowa recki to tematy niezwiązane z knigą, że o powtórzeniach nie wspomnę? (początki dwóch ostatnich akapitów) ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Troszkę odstraszają mnie te odnośniki do końca książki... wolę jak są bezpośrednio na końcu strony, to wiele ułatwia. Znając mojego lenia, pewnie nawet nie zaglądnęłabym do tych przypisów ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę że coraz bardziej przekonujesz się do fantastyki, choć przyznam szczerze że sięgasz po naprawdę "potężne działa" z tego gatunku :) Cieszę się, że się podobają i życzę dalszych przyjemnych godzin z fantastyką.

    OdpowiedzUsuń
  15. No dobra, ale książki o cyberświatach to książki z gatunku s-f, nie fantasy. Przeważnie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Narobiłaś mi ochoty. Kiedy mój stos książek do przeczytania się zmniejszy, zacznę polować na tę pozycję:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie skończyłam ją czytać i naprwadę jestem pod wrażeniem. Spodób w jaki ją opisałaś nie oddaje jej wyjątkowości. Książka jest niesamowicie wciągająca już od pierwszych stron. Kończy się trochę nieoczekiwanie i pozostawia czytelnika w niepewności, trochę "na głodzie" tak, że z niecierpliwością czeka się na kolejną część Napradę polecam to nie strata czasu.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy