Jakiś czas temu obiecałam sobie, że podczas doboru powieści nie będę kierowała się własnymi uprzedzeniami. Ocenianie czegoś z góry nie ma dla mnie najmniejszego sensu. W końcu poznawanie tego co nie znane otwiera przed nami nowe horyzonty. Dlatego właśnie po przeczytaniu "Szaleństwa aniołów" Kate Griffin postanowiłam sięgnąć po kolejną pozycję należącą do gatunku, który z dnia na dzień staram się poznać jeszcze bardziej.
Z encyklopedycznego puntu widzenia fantasy jest gatunkiem literackim, który używa magicznych i innych nadprzyrodzonych motywów, jako pierwszorzędowego składnika fabuły, myśli przewodniej, czasu, miejsca akcji, postaci i okoliczności zdarzeń. Fantasy jest na ogół odróżniane od science fiction oraz horroru, przy założeniu, że względnie nie wchodzi w tematykę naukową lub grozy. Gatunki te w znacznym stopniu przenikają się i wszystkie trzy mieszczą się w pojęciu fantastyki.
Demi-Monde. Zima jest najnowszą powieścią Roda Reesa - brytyjskiego pisarza, który do jeszcze nie tak dawna wydawał książki pod pseudonimem. Posługując się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem autor rozpoczął cykl powieści o cyberświecie, które ukazały się w takich państwach, jak: Polska, Niemcy, USA, Włochy, Rosja i Czechy. Pod własnym nazwiskiem Rod Rees napisał również powieść Dark Charismatic, nową wersję Doktora Jekylla i Pana Hyde'a Roberta Stevensona.
Tytułowy Demi-Monde to cyberświat zamieszkały przez trzydzieści milionów istot, stworzonych, by żyć w piekle, w nieświadomości istnienia rzeczywistości XXI wieku. Spotkamy w nim najstraszliwszych psychopatów w historii, którzy ponad wszystko inne pragną władzy absolutnej. Zarówno w świecie, w którym żyją, jak i tym realistycznym. Marzenia zbrodniarzy mają szansę się spełnić w momencie, gdy do zaprogramowanego świata przybywa córka amerykańskiego prezydenta...
Tytułowy Demi-Monde to cyberświat zamieszkały przez trzydzieści milionów istot, stworzonych, by żyć w piekle, w nieświadomości istnienia rzeczywistości XXI wieku. Spotkamy w nim najstraszliwszych psychopatów w historii, którzy ponad wszystko inne pragną władzy absolutnej. Zarówno w świecie, w którym żyją, jak i tym realistycznym. Marzenia zbrodniarzy mają szansę się spełnić w momencie, gdy do zaprogramowanego świata przybywa córka amerykańskiego prezydenta...
Rod Rees stworzył powieść, która wciąga swoich czytelników już po kilkudziesięciu przeczytanych stronach. Od samego początku spotykamy się w niej z masą różnorodnych pojęć, które skrupulatnie zostają wyjaśnione na ostatnich stronach lektury. Stanowi to swojego rodzaju utrudnienie dla przeciętnego Mola Książkowego, jednak z doświadczenia wiem, że do tego typu przeskakiwania można się przyzwyczaić.
Demi-Monde jest powieścią, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto jest sięgać po to co nieznane. Czymś niesamowitym było obserwowanie świata, który obsługiwany jest przez niezwykle potężny komputer. Dzięki temu całość historii wydawała się być jeszcze bardziej nieprzewidywalna i tajemnicza. Z niecierpliwością oczekuję na kolejny tom tego cyklu, a tymczasem nie pozostaje mi nic innego, jak tylko upolować następną ofiarę z gatunku fantasy.
Gorąco polecam!!!
Wydawnictwo Amber, styczeń 2011
ISBN: 978-83-241-3865-4
Liczba stron: 536
Ocena: 8/10
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości portalu www.nakanapie.pl
Narobiłaś mi chęci na tę książkę. Jak tylko uporam się ze swoim stosikiem, to pobiegnę do księgarni i upoluję tę pozycję! :)
OdpowiedzUsuńJa również coraz bardziej przekonuję się do tego, po co do tej pory nigdy bym nie sięgnęła w tym do fantastyki, więc pewnie i po tą pozycję w niedługim czasie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńKsiążki fantasy są niezwykłe (nie wszystkie, ale zdecydowana większość). Cieszę się, że przekonałaś się do tego gatunku :) Chętnie sięgnę po to dzieło, gdyż nie miałam okazji go poznać.
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńMimo mojego upodobania do tego gatunku ta książka nie przypadła mi jakoś do gustu. Ale może kiedyś ją przeczytam, kto wie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Z chęcią przeczytam, jak tylko książka wpadnie mi w łapki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Lubię fantasy, ale jakoś nie jestem przekonana do tej pozycji
OdpowiedzUsuńha, i teraz już wiem, że książka powinna się znaleźć na mojej półce. Zaciekle walczyłam o nią w serwisie nakanapie, ale niestety... wyszło jak zawsze... ale może któregoś dnia i ja ją przeczytam i będę równie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że recenzowana przez Ciebie książka nie należy do pozycji, które przypadłyby do mojego gustu.
OdpowiedzUsuńGeneralnie jakoś mnie to nie pociąga, może przez fakt, że za Fantasy nie przepadam ;) Tak więc raczej nie przeczytam, ale w przyszłości jest wszystko możliwe ;)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej zainteresował mnie jej opis, a do tego Twój komentarz - na pewno przeczytam te książkę
OdpowiedzUsuńFantastykę lubię, a Twoja pochlebna recenzja jeszcze bardziej zachęca do lektury tej pozycji:)
OdpowiedzUsuńKsiążka ok., ale czemu połowa recki to tematy niezwiązane z knigą, że o powtórzeniach nie wspomnę? (początki dwóch ostatnich akapitów) ;>
OdpowiedzUsuńTroszkę odstraszają mnie te odnośniki do końca książki... wolę jak są bezpośrednio na końcu strony, to wiele ułatwia. Znając mojego lenia, pewnie nawet nie zaglądnęłabym do tych przypisów ;)
OdpowiedzUsuńWidzę że coraz bardziej przekonujesz się do fantastyki, choć przyznam szczerze że sięgasz po naprawdę "potężne działa" z tego gatunku :) Cieszę się, że się podobają i życzę dalszych przyjemnych godzin z fantastyką.
OdpowiedzUsuńNo dobra, ale książki o cyberświatach to książki z gatunku s-f, nie fantasy. Przeważnie.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty. Kiedy mój stos książek do przeczytania się zmniejszy, zacznę polować na tę pozycję:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam ją czytać i naprwadę jestem pod wrażeniem. Spodób w jaki ją opisałaś nie oddaje jej wyjątkowości. Książka jest niesamowicie wciągająca już od pierwszych stron. Kończy się trochę nieoczekiwanie i pozostawia czytelnika w niepewności, trochę "na głodzie" tak, że z niecierpliwością czeka się na kolejną część Napradę polecam to nie strata czasu.
OdpowiedzUsuń