czwartek, 24 marca 2011

Wendelin Van Draanen - Dziewczyna i chłopak wszystko na opak

"Jedyne, o czym marzyłem, to żeby Juli Baker zostawiła mnie w spokoju. Żeby się odczepiła, dała mi trochę luzu"

Taki słowami rozpoczyna się powieść Wendelin Van Draanen - amerykańskiej autorki, która w swoim życiu wykonywała już różne zawody - od operatora wózka widłowego, po nauczycielkę w gimnazjum włącznie. Na swoim koncie pisarka posiada cykl przygodowo-detektywistyczny, natomiast prywatnie mieszka z mężem i dwoma synami w Kalifornii. Do ulubionych zajęć autorki należy m.in. czytanie, bieganie i słuchanie rock’n’rolla. 

Dziewczyna i chłopak wszystko na opak przedstawia czytelnikom historię Bryce'a Loskiego i Julianny Beker - dwójki nastolatków, których znajomość rozpoczęła się, gdy oboje mieli po sześć lat...  

Całość książki została opowiedziana z dwóch perspektyw i na dobrą sprawę, to wszystko co mogłabym powiedzieć na temat fabuły tej książki. Ku swoich najszczerszych chęci nie odnalazłam w niej niczego  co skłoniłoby mnie do ponownego sięgnięcia po dzieło Wendelin Van Draanen. No bo ile można czytać o tym, jak Juli biega za Bryce'm starając się o jego względy? Ile można wysłuchiwać narzekań chłopaka, któremu nie podoba się fakt, iż prześladuje go własna sąsiadka? Oczywiście nie obyło się również bez tego, że w pewnym momencie lektury wszytko wywraca się do góry nogami i nastolatka zdaje się być obojętna na koniec zaloty swojego znajomego. 

Być może cała sytuacja wyglądałaby całkiem inaczej, gdyby autorka powieści przedstawiła wymyśloną  przez siebie historię nieco inaczej - bardziej ambitniej. Tymczasem strasznie irytowały mnie powtórzenia, których nie dało się nie zauważyć podczas balansowania pomiędzy narracjami bohaterów. Dzięki temu niektóre dialogi miałam okazję przeczytać dwukrotnie, a w jednym miejscu pojawił się nawet błąd rzeczowy. Najwyraźniej bohaterowie nie ustalili wspólnej wersji tego, czy w danej scenie rozmawiali ze sobą, czy też Juli była nieugięta i nie pozwoliła swojemu towarzyszowi dojść do słowa. 


Nie mniej jednak Dziewczyna i chłopak wszystko na opak jest książką, która - prócz swoich wad - posiada także i zalety. Podczas zagłębiania się w lekturze odkrywamy bowiem, iż w swojej powieści Wendelin Van Draanen porusza wiele trudnych i zarazem ważnych tematów, z którymi wielu z nas spotyka się na co dzień. Z całą pewnością możemy do nich zaliczyć sytuację osób dotkniętych różnymi dysfunkcjami. W powieści całkiem sympatycznie opisano mężczyznę, który będąc upośledzony umysłowo  i przebywając w specjalnym ośrodku został zaktywizowany do pracy. Nie wykonywał on rzecz jasna jakichś skomplikowanych czynności, jednak potrafił o siebie zadbać i dodatkowo czuł się potrzebny innym. 

Po przeczytaniu całości książki utwierdziłam się także w przekonaniu, iż z miłą chęcią udusiłabym pana Loskiego. Za nic w świecie nie zrozumiem, jak można oceniać kogoś na podstawie tego, jak wygląda jego podwórko, albo czy jest się zamożnym, czy też nie... Jak w ogóle można wpajać tego typu wartości własnym dzieciom?  Ma-sa-kra!!!


Podsumowując!


Dziewczyna i chłopak wszystko na opak jest pozycją literacką, która została napisana przy pomocy zrozumiałego dla wszystkich języka. Jest on w stanie zatrzymać przy sobie czytelnika na wiele godzin, a w duecie z fabułą doskonale sprawdza się w roli myślowego prowokatora. Nie do końca rozumiem dlaczego , jednak tą książkę poleciłabym przede wszystkim osobom studiującym pedagogikę ale i także młodzieży.




Wydawnictwo Galeria Książki, luty 2011
ISBN: 978-83-62170-12-8
Liczba stron: 224
Ocena: 4/10

17 komentarzy:

  1. Widzę, że mamy podobne odczucia do Pana Loskiego i powtórzeń.

    Ogólnie mi się podobała, ale szału nie było ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam, że jest w niej jednak coś więcej. Bo - póki co - nie brzmi to wszystko zachęcająco. Zaplanowałam już jednak zakup tej pozycji i pewnie nie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. 4/10 - słabiutka ocena, choć prawdę powiedziawszy po przeczytaniu recenzji nie dostrzegłem ani jednego aspektu który zachęciłbym mnie do sięgnięcia po ten tytuł :) Wszak nie ma na świecie samych dobrych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bujaczek - szału nie było, to w moim odczuciu mało powiedziane. Mimo wszystko cieszę się, że w całości książki pojawiały się sceny, które zaskarbiły sobie moją ciekawość i zainteresowanie, chociaż w minimalnym stopniu.

    Futbolowa - Szczerze mówiąc też tak myślałam, bo mimo wszystko opis znajdujący się z tyłu książki i zachęcające recenzje ku temu skłaniały. Sądzę, że już sam brak powtórzeń zrobiłby swoje. W takim razie czekam na Twoją opinię na temat tej książki. Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

    Maks - No niestety i tak w życiu bywa :) Może po prostu nie trafiłam z tematyką i nie potrafiłam w pełni docenić tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednak się nie skuszę- powtórzenia to jest coś, co irytuje mnie w książkach chyba najbardziej.
    Może poczekam na wydanie poprawione?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Scathach obawiam się, czy chodziło mi o powtórzenia związane z wypowiedziami głównych bohaterów. Oboje bardzo często opisywali te same sytuacje i o wiele za mało byłoby wątków pobocznych, które pojawiłyby się w ich narracjach. Osobiście uważam, że dużo lepiej jest obejrzeć film nakręcony na podstawie tej książki. "Flipped"

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją w planach, więc jak trafi się okazja to na pewno ją przeczytam:).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niby się zgadzam, ale wydaje mi się, że autor chciał w ten sposób pokazać, jak nastolatek i nastolatka widzą świat. Ale każdy uważa inaczej i ma do tego prawo. Mi się podobało

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam, bardzo się mi podobało. Cóż, gust jest gustem. Co do błędu rzeczowego - moim zdaniem to po prostu dwie wersje wydarzeń. Dwie perspektywy. Bryce mógł to wyolbrzymić, stąd ta "różnica" w wersjach wydarzeń. Tak przynajmniej postrzegam to ja ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo stosunkowo niskiej oceny osobiście zapoznałabym się z tą pozycją z czystej ciekawości. A film postaram się obejrzeć przy najbliższej okazji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś mnie odpycha od tej książki, jakoś nie potrafię się do niej przekonać.

    [okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam raczej pozytywne opinie tej książki i miałam straszną ochotę ją przeczytać, ale po Twojej recenzji zastanawiam się, czy warto...

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka mi się z filmem kojarzy, oczywiście nie pamiętam tytułu i sama treść na pewno jest trochę podobna...Fajny tytuł i ja lubię, gdy coś jest opisane z dwóch perspektyw, ale, ale, zawsze jest jakieś ale :) Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już gdzieś pisałam, sama okładka machinalnie skojarzyła mi się z filmem "Moja dziewczyna", miałam jakieś naście lat i byłam nim zauroczona.
    Co do samej książki, nawet wspomniane przez Ciebie jej zalety nie przekonują mnie na tyle bym chciała ją przeczytać. Nie studiowałam pedagogiki, nie jestem już nastolatką więc chyba mogę odpuścić tę pozycję bez żalu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Możliwe, że z nudów sięgnę po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm choć recenzja mało zachęca w sensie, że Ty nie byłaś zbytnio usatysfakcjonowana, to mnie w jakiś sposób zaciekawiło to co napisałaś. Zapoznam się kiedyś z tą książką.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy