Charlaine Harris jest autorką, której książki sprzedały się na świecie w kilkunastu milionach egzemplarzy Na samym początku swojej kariery pisała poezję, później, podczas studiów na Rodhes College w Memphis tworzyła sztuki teatralne. Powieści pojawiły się w jej życiu dopiero kilka lat, po ukończeniu studiów i pozostały z nią aż po dziś dzień. Od tego czasu jako jedyna autorka wprowadziła jednocześnie 7 tytułów serii na listę bestsellerów New York Times.
Muszę przyznać, że omawiana w dniu dzisiejszym powieść stanowiła dla mnie nie lada zagadkę. Po bliższym zapoznaniu się z serią o Soockie Stackhause, byłam strasznie ciekawa potencjału, który kryje się za twórczością tej autorki. Jeśli nie jestem utwierdzona w zdaniu na temat danego pisarza, to dążę do tego, by owe niezdecydowanie zniknęło. Tak samo było i tym razem.
"Czysta jak łza" przedstawia swoim czytelnikom historię Lily Bord. Jest ona młodą kobietą, która ponad wszystko inne uwielbia karate, a także intensywne ćwiczenia na siłowni. Większość ludzi kojarzy ją jako tajemniczą i nie posiadającą przyjaciół dziewczynę, która posiada nadzwyczaj wyrafinowane upodobania. Podczas jednego ze swoich codziennych spacerów jest ona świadkiem przestępstwa, a raczej zatajania jego śladów. W obawie przed ewentualnymi konsekwencjami, postanawia zgłosić fakt porzucenia zwłok w sposób anonimowy. Mają świadomość, że zamordowanym jest właściciel kamienicy i domu w którym mieszka, obiecuje sobie, iż pomoże w rozwikłaniu całego śledztwa.
Charlaine Harris stworzyła powieść, która wzbudza w czytelniku wiele mieszanych emocji. Z jednej strony posługuje się ona dosyć barwnym i interesującym czytelnika językiem, który nie zezwala mu na oderwanie się od lektury zbyt wcześnie. Trzeba autorce przyznać, że w tej kwestii jest niemalże mistrzem. Niestety martwi mnie swojego rodzaju umiłowania pisarki do dosyć specyficznych bohaterek. Nic tak nie irytuje mnie w jej książkach, jak właśnie one! Nie potrafię tego trafnie uzasadnić ale tak właśnie jest. Być może wszystko to jest skutkiem przeciążenia materiału, który towarzyszy mi od ostatniego tomu "Czystej krwi".
"Czysta jak zła" nie stanowi większego zagrożenia dla kryminałów z prawdziwego zdarzenia, jednak mimo wszystko warto jest po nią sięgnąć. Charlaine Harris jest bowiem autorką, która z niczego jest w stanie czynić niemalże cuda. Na mnie co prawda zbyt wielkiego wrażenia nie zrobiła, jednak są czytelnicy, którym najnowsza seria amerykańskiej pisarki przypadła do gustu niemalże w stu procentach. Być może to właśnie wy będziecie tymi, którzy odkryją jej magiczny sekret...
Wydawnictwo Znak, maj 2011
ISBN: 978-83-240-1632-7
Liczba stron: 264
Ocena: 5/10
A mnie jakoś wogóle ta autorka mie kręci:) Tzn. nie mam wcale ochoty nawet zajrzeć do jej książek. Pomimo tego, że serial True Blood, nawet mi się podobał (obejrzałam tylko pierwszy sezon), to jednak jeszcze czytać o Sookie, która jest raczej denerwującą postacią, nie mam ochoty.A skoro inne bohaterki, jak twierdzisz, też działają na nerwy, to juz wogóle mnie to nie interesuje. Ja lubię lubić postacie o których czytam:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Książka jest na półce i czeka na swoją kolej ...
OdpowiedzUsuńZamówiłam od razu obie części serii, ale po przeczytaniu kilku recenzji, ktore oceniają je jako średnie, mam coraz mniejszą ochotę do nich sięgać.. Jestem ciekawa do grona których czytelników sama będę należała;D
OdpowiedzUsuńU mnie również książka stoi na półce i czeka grzecznie na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńRecenzja jest wspaniała, więc z pewnością sięgnę....
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to "Czysta jak łza" była pierwszym kryminałem, po który sięgnęłam. Zawsze od nich stroniłam, jednak ta pozycja jakoś zbytnio mi pod kryminał nie wchodziła.
OdpowiedzUsuńNie przeczytałabym jej ponownie, chociaż akcja się po ok. 5 rozdziale rozkręca, jednak nie na tyle, żeby zachęcić mnie do dalszego poznania losów bohaterki.
Znowu została wydana powieść przeciętna, która została świetnie wyreklamowana m.in. przez nazwisko autorki, która wydała wcześniej bestselerową serię.
Okładki są świetne, szkoda, że wnętrze tego nie oddaje.
Pozdrawiam
Ojojoj, boję się powtórki z Sookie... Skoro piszesz, że bohaterka irytująca, a Sookie wkurzała - przepraszam za kolokwializm ;) - mnie jak mało która postać literacka. Muszę zaryzykować i przekonać się sama.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka, więc możliwe, że niedługo przeczytam:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o Charlaine Harris i to zarówno dużo dobrego, jak i trochę złego. Lecz by móc ocenić chyba muszę jednak sama spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Przepraszam za kolokwializm i dosadność, ale ta książka to gniot. Co prawda nie brakuje pani Charlaine Harris pomysłów lecz rzemiosła literackiego. Jej teksty są prymitywne.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, książka do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Moja siostra, która zaczęła czytać Czystą krew przede mną, nie polubiła Harris i poleca raczej serial. A że mamy podobne gusta na pewno nie sięgnę po tę autorkę.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię te autorkę, więc z wilka chęcią poznam jej nowy cykl książek.
OdpowiedzUsuńDotąd czytałam jedynie dwa pierwsze tomy o Sookie oraz jeden o Harper. Widzę, że wydawnictwa widzą potencjał w autorce, bo jakby nie patrzeć nieźle się ją czyta. Jak wpadnie w ręce to przeczytam.
OdpowiedzUsuńTaka słynna pisarka, seriale na jej książkach kręcą, a ja i tak nie umiem się do tej twórczości przekonać i przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię stylu Harris. I po odłożeniu na bok "Martwego aż do zmroku" nie spieszy mi się do ponownej lektury książki spod jej pióra.
OdpowiedzUsuńCo było takiego specyficznego w tej dziewczynie, że nie spodobała Ci się?
OdpowiedzUsuńSama nie umiem ocenić, bo nie czytałam tej książki. I szczerze powiedziawszy, nie wiem czy po nią sięgnę. Jednak, szczerze powiedziawszy, sama okładka jest bardzo zachęcająca, ale z tego co dostrzegłam w tej recenzji, po książkę nie za bardzo warto sięgnąć. ;)
Pozdrawiam, Klaudyna. [zeswiatafantazji.blog.onet.pl]
Czytałam wiele recenzji na temat tej książki i już nie wiem co o niej myśleć. Myślę, że jednak warto sięgnąć po nią.
OdpowiedzUsuńPoluję na nią bo mam straszną ochotę na nią ;)
OdpowiedzUsuńO książce słyszałam i przyznam, że z chęcią przeczytam. ;) Chociaż mam mieszane uczucia do stylu pani Harris.
OdpowiedzUsuńZapoznałam się z częścią drugą i główna bohaterka mnie irytowała - to chyba przez tą maniakalność co do sportu i prysznica ;)
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę już od jakiegoś czasu! Zdecydowanie pozycja, którą muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szczerze powiedziawszy nie miałem okazji poznać bohaterek stworzonych przez panią Harris, które to tak niekorzystnie na Ciebie wpływają, czy wkrótce się to zmieni? Nie sądzę.
OdpowiedzUsuńPowiem tak, bynajmniej nie mam nic przeciwko kobiecym bohaterkom, jednakże kolejny raz (wcześniej w Twojej recenzji Akademii Mroku) nie podoba mi się przedstawiony obraz tych pań.
Nie chodzi tu o to, by kobieta była filigranowa i ładnie wyglądała, ale wydaje mi się strasznie naciągane (podobnie jak decyzje podejmowane przez bohaterów horrorów klasy B), że młoda pani postanawia "wziąć sprawy w swoje ręce", chyba, że pomoc w śledztwie polega na czymś zupełnie innym, a ja po prostu błędnie to zinterpretowałem :)