Zostałam zaproszona przez Kasandrę_85 do podzielenia się niektórymi swoimi sekretami. Bardzo mi miło i z chęcią uchylę nieco rąbka tajemnicy:)
- Przez większość mojego życia nienawidziłam książek. Co prawda uwielbiałam, gdy rodzice czytali mi na głos, jednak później miałam bardzo długą przerwę. Literatura rozkochała mnie w sobie dopiero po maturze, czyli około 2 lata temu.
- Jestem straszną pedantką, jeśli chodzi o książki. Każda z nich ma swoje miejsce i strasznie dekoncentruje się, gdy któraś z nich nie zostanie odłożona na swoje miejsce i później muszę ich szukać.
- Uwielbiam literaturę, która porusza temat osób niepełnosprawnych. Wielokrotnie jestem zirytowana uprzedzaniami i postępowaniem niektórych ludzi, jednak mimo to brnę w tego typu pozycje literackie. Podobnie zresztą jest z powieściami, które przedstawiają nam prawdziwe przykłady zbrodni honorowych.
- Do biblioteki chodzę tylko po to aby wypożyczyć książki niezbędne mi na uczelni. Zazwyczaj biorę z półki wszystkie egzemplarze, które odpowiadają moim zainteresowaniom i czym prędzej ewakuuje się. Całość nie zajmuje mi więcej niż 15 minut.
- Nie potrafię czytać książek pochodzących z biblioteki. Już nie chodzi o sam fakt, że lubię posiadać interesującą mnie pozycję na własność. Szlag mnie jasny trafia, gdy widzę ich poniszczone okładki. Bynajmniej nie chodzi mi tu o egzemplarze pochodzący sprzed co najmniej kilkunastu miesięcy. Ostatnimi czasy widziałam książki, które dołączyły do zbioru nie całe dwa miesiące temu, a już wołają o pomstę do nieba.
- Z książkami obchodzę się delikatniej, niż z własnym telefonem. Gdy widzę skazę na jakimkolwiek egzemplarzu, który został ode mnie pożyczony, to potrafię być nie miła.
- Cykl powieściowy o Harrym Potterze przeczytałam ponad 30 razy i gdyby nie to, że posiadam inne pozycje do przeczytania, to pewnie czytałabym go na okrągło.
- Będąc w liceum (klasa humanistyczna) nie przeczytałam ani jednej lektury, chociaż kilka z nich udało mi się rozpocząć. Moje ambicje nigdy nie pozwalały mi na doczytanie ich do końca. Wyjątek stanowił "Mistrz i Małgorzata"
- Książki zazwyczaj pochłaniam w góra dwa dni. Czytam dosłownie wszędzie: różnego rodzaju środki lokomocji, przystanki autobusowe, przerwy między zajęciami, wykłady. Przed snem rezerwuję sobie minimum 1.5h.
- Uwielbiam Ukrainę i ogólnie kraje słowiańskie. Bardzo chciałabym się nauczyć tego języka i mam nadzieję, że w końcu mi się to uda. Moja babcia pochodziła z tego kraju i tak mi już chyba zostało.
- Na bezludną wyspę obowiązkowo zabrałabym: regał z książkami, radio i spory zapas pierogów ruskich, które mogłyby być jedynym składnikiem moich codziennych posiłków.
- Kocham, wielbię i ubóstwiam REKINY i wszystko to co jest z nimi związane.
- Mimo pozorów jestem osobą, która uwielbia ciszę i spokój. Strasznie męczę się przebywając w tłumie. Rzadko komu pozwalam również na poznanie mnie.
- Połowa dziewczyn mojego brata (ale i nie tylko) uważa, że mam mordercze spojrzenie. Tysiące razy stawałam przed lustrem i nigdy niczego takiego w nim nie dostrzegłam.
- Zanim zaczęłam studiować Pedagogikę Specjalną, to przez pół roku ściemniałam na Zastosowaniach Matematyki. Mama jeszcze do tej pory wypomina mi, że specjalnie położyłam ten kierunek, a tak miałabym go już prawie za sobą.
- W ostatnich latach ukończyłam kursy na wychowawcę dzieci i młodzieży na koloniach i obozach, a także na Animatora w Turystyce. W najbliższym czasie chciałabym rozpocząć kolejne. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko zorganizować jakiś szybki wyjazd.
- Gdy jest mi źle albo nie potrafię usnąć, to zakładam słuchawki na uszy i puszczam na całą parę ostry metal (ewentualnie rock) - działa ekspresowo.
- Jestem osobą wyjątkowo wredną, złośliwą i pyskatą. W potyczkach słownych bardzo często uciekam się do pseudo psychologicznych sztuczek. Biedni są Ci, którzy nadepną mi na odcisk.
- Nienawidzę fałszu, kłamstwa i egoizmu. Nie przepadam również za wyjątkowo rozpieszczonymi dziećmi, którym nie można powiedzieć ani słowa. Z tego też względu zrezygnowałam ze studiowania pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej. Uwielbiam za to spędzać czas z trudną młodzieżą, która motywuje mnie do tego by zrobić magistra z Pedagogiki Opiekuńczej i Resocjalizacyjnej.
- Rzadko która osoba jest w stanie odczytać poprawnie moje nazwisko. Niemalże za każdym razem spotykam się z rozmaitymi przekrętami, która bywają naprawdę pomysłowe.
To by było chyba na tyle. Jeśli nurtują Was jakieś pytania, które dotyczą mojej osoby, to piszcie śmiało. Z miłą chęcią odpowiem. Tymczasem chciałabym zaprosić do zabawy: LadyBoleyn i Pabla
Bardzo ciekawe sekrety zdradziłaś:)). Ja także książki traktuję z wyjątkowym namaszczeniem i potrafię zrobić niezłą awanturę za zagięcie różka lub poplamienie okładki, nawet jeśli da się zmyć:). I strasznie mnie zaciekawiłaś tym morderczym spojrzeniem oraz fascynacją rekinami. Intrygująca z Ciebie osóbka:D.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zechciałaś się podzielić swoimi tajemnicami. Pozdrawiam!!
oh, mnie też ktoś zaprosił ale jeszcze nie zrobiłam rachunku sumienia...
OdpowiedzUsuńHaha, bardzo spodobało mi się to "mordercze spojrzenie" :) Nieźle musiałaś im wobec tego zajść za skórę ;)
OdpowiedzUsuńA podczas czytania Twoich wyznań uświadomiłam sobie, że właśnie komuś dawno temu pożyczyłam książkę w miękkiej okładce (sic!) i już mnie bierze wściekłość na samą myśl, w jakim stanie ona do mnie wróci...
Pozdrawiam :)
A widzisz coś nas łączy, ja także uwielbiam pierogi ruskie!Mniam:)
OdpowiedzUsuńI mam zupełnie na odwrót niż Ty, ja poszłam na pedagogika ze względu na małe dzieciaki, bo wiem że z dużymi i trudnymi nie dałabym rady:D
Właściwie większość rzeczy mnie zaskoczyła ;) Szczególnie dotyczące wrednego charakteru i moderczego spojrzenia - wydawało mi się zwykle tak po podczytywaniu bloga, że miła z Ciebie i ciepła osoba - może się źle oceniasz? Ale ja też kocham pierogi... ;)
OdpowiedzUsuńoj nieładnie, nieładnie z tymi lekturami szkolnymi. Jako pedagog szkolny nie pochwalam, a potem mówią , że nauczyciel niczego nie nauczy, a z kim ma pracować jak nikt nie czyta lektur?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ja niesty do traktowania książek mam inne zdanie. Książka powinna być w ruchu i nie chodzi tu o niszzcenie jej, ale ktoś kto czyta książkę uważąjąc by jeden najmniejszy róg się nie odgiął no cóż jest... on nie czyta tej książki on się martwi.
OdpowiedzUsuńKsiązka z wygiannymi rogami to książka czytana. :)
A co do pedagogiki: uczęszczasz jeszcze na jakieś warsztaty z osobami niepeunosprawnymi?
Parę rzeczy jest jakby o mnie. ;)
OdpowiedzUsuńAle najbardziej nurtuje mnie to Twoje nazwisko. ;)
Pozdrawiam, Klaudyna. [zeswiatafantazji.blog.onet.pl]
Przydałaby mi się osoba, która lubi przebywać z trudną młodzieżą - mam taką sztuk jeden pod własnym dachem. I ja wysiadam... Podziwiam, że ktoś chciałby mieć do czynienia z ich większą liczbą... :)
OdpowiedzUsuń:) piękne tajemnice Leny, widzę, że nie tylko ja nie przepadałam za lekturami szkolnymi :)
OdpowiedzUsuńKasandra zaprosiła również mnie , ale ja chyba wieczorem usiądę i napiszę parę słów :-)
OdpowiedzUsuńNo i już Cię mamy :-). Niebanalna i oryginalna :-)
OdpowiedzUsuńO cholercia...:) Idę trawnik skosić i się pozastanawiać:)))
OdpowiedzUsuńWidzę, że osoby czytające mają dużo cech wspólnych xD
OdpowiedzUsuńNaprawdę mamy dużo wspólnego ;) Jeśli chodzi o stan książek - jestem STRASZNIE poirytowana, gdy te pożyczone wracają do mnie w innym stanie, niż były. W podobnej sytuacji nie ma przebacz - więcej nie pożyczam.
OdpowiedzUsuńO prawie połowę tych rzeczy Cię nie podejrzewałam - szczególnie o rekiny :) A jeżeli jesteś zainteresowana podróżami na wschód, to mieszkam 30 minut piechotą od granicy z Ukrainą :D Zapraszam!
OdpowiedzUsuń@montgomerry - sama nie jestem z tego dumna, a na swoją obronę mam tylko to, że od czasu do czasu staram się sięgać, bo lektury szkolne. Obawiam się jednak, że Sienkiewicza nigdy nie tknę. Próbowałam ale nie daję rady.
OdpowiedzUsuń@Escritora - nie chodziło mi o niszczenie się książek w skutek czytania. To normalne, że z czasem zmieniają one swój wygląd. Denerwują mnie natomiast sytuację, gdy pożyczam komuś książkę, a ten wygina ją we wszystkie strony, rogi i okładka są okropnie pozaginane, a całość woła o pomstę do nieba.
@niedopisanie - może potrafię stwarzać pozory? ogólnie rzecz biorąc jestem zamknięta w sobie i wolę stwarzać pozory, a wredność i innego tego typu sprawy pozostawiam dla osób, które nadepną mi na odcisk.
@Soulmate - masz to, jak w banku, że któregoś razu Cię odwiedzę :) W tym roku mogę nie dać rady ale może w przyszłym?
bardzo fajnie jest poznać tych kilka prawd o tobie :) też nie znoszę jak ktoś niszczy książki, hehe i zazdroszczę tego morderczego spojrzenia- czasem też by mi się takie przydało
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam kraje słowiańskie. Mam zamiar kiedyś nauczyć się języka rosyjskiego. Uwielbiam słuchać tego języka. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie do zabawy, na pewno skorzystam. ^^
Czytałam lektury w podstawówce i gimnazjum, a teraz lecę na streszczeniach i nieźle na tym na razie wychodzę. Zobaczymy co udowodni mi matura ;) Z pewnością mamy coś wspólnego - nie cierpię tłumów i moje nazwisko też zawsze przekręcą :D
OdpowiedzUsuńO kurczę, ile ciekawostek! Na wielu polach jesteśmy podobne, w innych zaskoczyłaś mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńPS. Czekam na recenzję 'Jednego dnia'. Widziałam, że masz już za sobą :))
O, ja także uwielbiam pierogi ruskie! Gdyby nie to, że są ciężkostrawne, pewnie jadłabym je codziennie :D. Ja również najchętniej przebywam w ciszy. Z kolei u mnie zaobserwowano "spojrzenie sceptyka", chociaż testy przed lustrem nie wniosły niczego nowego :)).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Pokaż nam to mordercze spojrzenie ;)
OdpowiedzUsuńKiedy próbowałam zrobić mordercze spojrzenie, osoba do której było to skierowane, roześmiała się, a ja oczywiście z nią.
OdpowiedzUsuńA co do muzyki to mam na odwrót - w nocy, kiedy nie mogę zasnąć, słucham czegoś spokojniejszego, a w dzień to Korn, Marilyn Manson... A mnie strasznie denerwuje nietolerancja. Np. o Marilyn'ie Manson'ie mówią, że jest świrem i to najczęściej przy mnie... Nawet można wziąć pod uwagę Michała Szpaka z X-factor. On ma swój styl, nie boi się niczego i to najbardziej mi się podoba w ludziach.
Nawet nie wiesz jak to się ciekawie czytało! Super post :)) W paru miejscach mnie zaskoczyłaś, a w innych pełna zgodność, np. z tą bezludną wyspą, idealny zestaw jak dla mnie, a ruskie uwielbiam, moja mama robi najlepsze :)
OdpowiedzUsuńNo to łączą nas rekiny ;) Są świetne ;]
OdpowiedzUsuńKolejny "rachunek sumienia" na który trafiłem :)
OdpowiedzUsuńNie powiem, zszokowałaś mnie wyznaniem, iż nie przepadasz, ba! śmiem twierdzić nie cierpisz czytać książek z bibliotek, jednakże przy Twoim pedantyzmie to chyba zrozumiałe. Osobiście od czasu do czasu lubię wziąć do ręki zniszczoną, ale tylko i wyłącznie przez czas, książkę. Wyobrażam sobie jak wiele osób miało ją przede mną w rękach.
Kolejny wniosek, strach pożyczać od Ciebie książki ;D Choć z drugiej strony, zawsze można zwalić na pocztę polską.
Plus za rekiny, bo to naprawdę nietuzinkowe zainteresowane i za usypanie przy rocku / metalu!:D
Pozdrawiam serdecznie
@Maks - Oj no aż tak pedantyczna to ja nie jestem :) Spokojna głowa :) Może nie to, że lubię książek z biblioteki, co drażni mnie sam fakt, jak ludzie zachłannie w nich postępują. Ostatnio bałam się podejść do działu z fantastyką, bo jakaś starsza pani, która znajdowała się przy regale ze się świeżo oddanymi książkami i łypała na mnie wściekłym spojrzeniem. Obok stał pokaźny stos ksiąg, których nie było można tknąć. Tak przeszła całą bibliotekę stosów się uzbierała, a ona dopiero usiadła i zaczęła je przeglądać. Tak, czy inaczej staram się czytać około 2-3 książki miesięcznie, które pochodzą z biblioteki, jednak nie zawsze się to udaje.
OdpowiedzUsuńJesteś kolejną osobą, która uważa mnie za straszną. Pablo dokładnie sprawdza, czy nie czaję się na niego w domu, a z kolei ty uważasz, że strach pożyczać ode mnie książki ;) Bez obaw. Z moim pedantyzmem nie jest znowu aż tak źle ;) Zapraszam do siebie ;) Może znajdziesz u mnie coś co Cię zainteresuje.
Spanie przy SOAD to jest coś :D
Powtórzę jeszcze raz, że genialnie ktoś wymyślił tą zabawę. Leno, rozumiem Cię szczególnie dobrze co do tych dzieci nazbyt rozpieszczonych. Praktycznie co dzień spotykam się z takimi i tylko odliczam dni do wakacji :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, natomiast, co do tego, że tak nie dawno pokochałaś książki.
A jeśli chodzi o zniszczone egzemplarze w biblitekach to też się nad nimi zastanawiam. Zawsze sobie myślę, że przecież ktoś wybiera się do biblioteki, bo lubi i szanuje książki, więc skąd potem biorą się te zdewastowane egzemplarze, nie mam pojęcia.
Moim zdaniem także łatwiej już dogadać się z tzw. "trudną młodzieżą" niż coraz bardziej rozpieszczonymi dziećmi. Popieram zasypianie przy rocku/metalu. Zastanawiam się jakich to sztuczek pseudo psychologiczniej używasz:)
OdpowiedzUsuńA twoje nazwisko nie wydaje się być zbyt trudne do przeczytania, no chyba że nie czyta się go "normalnie", więc nie rozumiem dlaczego ktoś maiłby mieć problem z jego wymówieniem.
Pozdrawiam
Dawiro - no właśnie normalnie się je czyta. Nie przeszkadza to temu, że ciągle ktoś interpretuje je jako: "Świerszczek", "Świerczak", "Świerczyk", "Świerszczyk" itd.,
OdpowiedzUsuńNajlepsze jest to, że nikt nie da sobie przetłumaczyć, że jest inaczej ;)
Polecam w taki mrazie "Poczwarkę" Terakowskiej - jest o niepełnosprawnej dziewczynce. Pierogi ruskie są ekstra, to także jedna z moich ulubionych potraw, choc wolę je jeśc niż robić :)
OdpowiedzUsuń