Kerrelyn Sparks zdobyła serca czytelników dzięki swojej debiutanckiej powieści pt.: "Jak poślubić wampira milionera". Lektura ta bardzo szybko wspięła się na szczyty światowych list bestsellerów, a z czasem dołączyły do niej także pozostałe pozycje literackie autorki.
Ostatnimi czasy czytałam wiele pochlebnych opinii na temat twórczości tej amerykańskiej pisarki. Większość recenzentów wychwala styl, którym posługuje się w swoich dziełach, a także ciekawy pomysł towarzyszący Molom Książkowym od początku do samego końca. W pewnym momencie postanowiłam na własnej skórze przekonać się o geniuszu tej autorki i czym prędzej zabrałam się się za czytanie powieści pt.: "Ja cię kocham, a ty śpisz, wampirze". Lektura ta okazała się średniej jakości czytadłem, a ja z racji mojej upartej natury postanowiłam dać Kerrelyn sparks jeszcze jedną szansę i w tym celu sięgnęłam po kolejne dzieło tejże pisarki.
"Zakazane noce z wampirzycą" przedstawiają czytelnikom historię pewnej wampirzycy. Vanda podobnie, jak większość jej pobratymców jest osobą niezwykle urodziwą i zarazem pewną siebie. Posiada ona na własność klub nocny, który pochłania sporo energii i nerwów, które w wielu sytuacjach puszczają. Tego typu incydenty niejednokrotnie sprowadzały na główna bohaterkę nie lada kłopoty. Po serii skarg byłych pracowników na wybuchy złości szefowej zostaje skazana przez wampirzy sąd. Zgodnie z wydanym wyrokiem Vanda ma za zadanie nauczyć się powstrzymywać swój gniew. Czy jej się to uda?
Kerrelyn Sparks po raz kolejny stworzyła powieść, która jest dobra, jednak nierewelacyjna. Czytanie jej nie wymaga od czytelników zbytniego skupienia i dzięki temu idealnie nadaje się na wycieczki różnego rodzaju środkami lokomocji. Przy dobrym wczytaniu się w lekturę wszystko wydaje się być dosyć przewidywalne i z pewnością może to przeszkadzać w czytaniu osobom, które wymagają od lektury czegoś więcej. Mimo to chciałabym polecić "Zakazane noce z wampirzycą" wszystkim fanom Kerrelyn Sparks, a także osobom poszukującym w chwili obecnej książki, która umiliłaby im samotny wieczór. Gwarantuję, że w takim przypadku sprawdzi się ona idealnie i w większości przypadków będziecie zadowoleni z lektury.
Wydawnictwo Amber, maj 2011
ISBN: 978-83-241-3959-0
Liczba stron: 352
Ocena: 5/10
Poprzednie książki tej serii przede mną i jak na razie pierwsza była najlepsza, ale zobaczymy jak będzie po nowym tytule :) Świetna recenzja
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś:). Ocena nie za wysoka, więc chwilowo się wstrzymam, ale nie mówię "nie":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Osobiście byłam mile zaskoczona lekturą "Zakazanych nocy z wampirzycą", ale może dlatego, że raczej nie spodziewałam się po niej czegoś wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńOd dawna mówię wampirom nie ;P
OdpowiedzUsuńJa również wampirom odmawiam miejsca na moich półkach
OdpowiedzUsuńO litości... Jeden z najgłupszych tytułów, zaraz za Wakacyjnymi szaleństwami Kitty, czy jak jej tam...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu literaturą, książka którą zabieram do domu musi mieć to coś co mnie w niej zainteresuje ta mnie nie przekonuje, mam inny pomysł na samotny wieczór :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tej autorki i przyznam, że "dżezu nie było". Jednak chętnie dałabym jej jeszcze jedną szansę i przeczytała jakąś jej pozycje. :) Nadal mam słabość do wampirów. Jakoś tak świetnie się przy nich relaksuje... :)
OdpowiedzUsuńZnowu wampiry... chyba sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńFenrir - powiem Ci, że Kerrelyn Sparks ogólnie ma idiotyczne tytuły książek.
OdpowiedzUsuńNie specjalna, ale może kiedyś ;]
OdpowiedzUsuńWampirom mówimy nie :)
OdpowiedzUsuńa ja mam ochotę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńMam w planach książki tej autorki, więc może i o tą zahaczę ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie książki tej pani po prostu trzeba traktować z przymrużeniem oka ;) Czytałam wymieniony przez ciebie tytuł "Ja cię kocham..." i mnie się podobał. Muszę w końcu przeczytać pozostałe tomy ;)
OdpowiedzUsuńHmmm jeszcze się nad nią zastanowie :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam książek tej autorki i na razie - jak niektórzy przedmówcy - nie mam ochoty na wampiry
OdpowiedzUsuńChoć lekkie lektury są dla mnie jak najbardziej do przyjęcia, przewidywalna fabuła jest jednak sporym minusem... Może kiedyś :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Na dzień dzisiejszy raczej nie dla mnie, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na przeczytanie tej książki ;)
OdpowiedzUsuńMam za mało czasu i za dużo książek do przeczytania, żeby czytać takie średniaki :)
OdpowiedzUsuńJak na razie nie odczuwam ochoty na przeczytanie tej książki...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, mało czasu, książek dużo, a wampiry mi się przejadły...
OdpowiedzUsuń