czwartek, 14 lipca 2011

Anna Andrew - Kroniki Niebios

 Anna Andrew jest autorką, która od małego wykazywała duże zainteresowania naukami ścisłymi. Pisanie było dla niej przyjemnym oderwaniem się od rzeczywistości, a publikowane w internecie opowiadanie przyczyniło się do tego, że w niedalekiej przyszłości powstały "Kroniki niebios". Z biegiem czasu założyła Wydawnictwo BUNT i jej zadaniem jest wspieranie młodych, utalentowanych pisarzy, którzy pragną wydać własną książkę i zaistnieć na rynku wydawniczym.

Muszę przyznać, że sięgnęłam po lekturę tej powieści przez zupełny przypadek. Prawdopodobnie jeszcze do tej pory nie miałabym świadomości jej istnienia, gdyby nie autorka, która zaproponowała mi zrecenzowanie swojej publikacji. Na samym początku miałam pewne obiekcje... Strasznie nie lubię książek, które wydane zostają w formie ebooków. Jak dla mnie jest to strasznie nie poręczne, a siedzenie non stop przy komputerze nie wchodzi w ogóle w grę. Z drugiej strony nie przepadam też za niczym co związane jest z mangą i anime. Nigdy nie przepadałam za japońskimi komiksami i świadomie unikałam tego tematyki. Powierzonego mi zadania podjęłam się z czystej ciekawości. Nie chciałam bowiem odrzucać książki tylko i wyłącznie ze względu na jej tematykę. Tak właśnie rozpoczęła się moja przygoda z "Kronikami Niebios".

Julien Anders jest szesnastoletnim chłopakiem, który przenosi się do najlepszego liceum w swoim mieście. Kilka dni później do elitarnej szkoły trafia również Anael - dziewczyna, którą zobowiązany był się zająć podczas jej pierwszych chwil w nowym środowisku. Od tej pory w życiu głównego bohatera zaczęły dzień się różne, dziwne rzeczy...

Powiem szczerze, że książka bardziej mi się nie podobała, niż podobała. Dużą zasługę w mojej ocenie ma fakt, iż strasznie nie lubię bohaterów, którzy są zamknięci w sobie i nieszczęśliwy. Oczywiście mają oni do tego swoje prawo i w sumie większość powieści zawiera w sobie podobny motyw, jednak nie jestem pewna, czy miałabym po raz kolejny przechodzić przez tego typu literaturę. Czytać o rozklejającym się facecie nie jest łatwo. I nie chodzi mi tutaj o przypadkach nagłych wzruszeń, czy też takich z powodu czyjejś śmierci. Julien użalał się nad sobą niemalże na każdym kroku, a swoim postępowaniem stokroć pobił Usagi Tsukino. Dopiero z czasem zaczął dorastać i zachowanie bohatera z przytłaczającego przemieniło się w całkiem znośne. Poznanie Wygnanych sprawiło, że całego jego dotychczasowe życie wywróciło się do góry nogami. Na własnej skórze przekonał się również, że niebo jest miejscem zamieszkiwanym zarówno przez tych dobrych, jak i złych.

Czytanie tejże lektury zajęło mi kilka tygodni  i fakt, że była ona ebookiem nie stanowił dla mnie różnicy. Książka została napisane lekkim i przyjemnym dla oka piórem, jednak nie jestem przekonana do samego pomysłu, którym w całości dzieła posłużyła się autorka. O gustach nie ma co dyskutować, a powyższa opinia jest tylko moją subiektywna opinią. W końcu każdemu odpowiada coś innego, a ja jestem pewna, że jeśli Anna Andrew nieco popracuje nad warsztatem literackim i nad koncepcją swoich publikacji, to będą one stać na całkiem wysokim poziomie.


Wydawnictwo BUNT,  rok 2010
Liczba stron: 354
Ocena: 5/10

19 komentarzy:

  1. Chyba nie dla mnie, nie na ten czas :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy widzę taką okładkę, to odpadam od razu. Nie moja bajka, a i ocena nie zachęca.

    Z pewnością nie sięgnę.


    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele już słyszałam o tej książce, lecz nie jestem do niej przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po raz pierwszy słyszę o tej książce, jeżeli będzie w moim zasięgu przeczytam, by sprawdzić na "swojej skórze" pomysł autorki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka to nie moja bajka, na pewno po nią nie sięgnę chyba, że w bardzo mroźny, śnieżny dzień zabraknie moich ulubionych gatunków a ja będę mieć delirkę z powodu braku książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy ma inne zdanie, ale myślę, że to jest dobre dla pozycji. Pokazuje to potencjalnemu czytelnikowi, że autor nigdy nie dogodzi każdemu ;) Mimo wszystko podoba mi się twoja opinia, gdyż to odmienne spojrzenie od mojego ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie, o gustach się nie dyskutuje. Ja również nie lubię anime, ale z pewnością gdyby książka trafiła do jej miłośnika, recenzja byłaby zupełnie inna. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jak Ty, nie przepadam za mangą, anime i ogólnie japońskimi motywami. Każdy lubi coś innego. A jak jeszcze wspomniałaś o tym użalaniu się nad sobą głównego bohatera, to jeszcze bardziej mnie zniechęciłaś. No przykro mi, książka nie jest dla mnie.

    Pozdrawiam, Klaudyna.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie przeczytam. Lubię e-booki, ale tak książka szczególnie do mnie nie przemawia... I w więksozści recenzji, ludzi nie przekonują bohaterzy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja również nie lubię takiego użalania się nad sobą, ale książkę i tak mam w planach - głównie z ciekawości. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyciąga okładką i treścią. Już jakiś czas temu mnie zainteresowała a po twojej recenzji sięgnę po nią ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Ty czytałaś tydzień, ja aż kilka miesięcy. Nie lubię ebooków chyba najbardziej na świecie i okropnie się przy tym męczyłam. A książka jeszcze do dopracowania, nie była niczym rewelacyjnym.

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka brzmi bardzo ciekawie. Wyglad okładki również jest przyciągający. Zapraszam na :
    ksiazkomaniaa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś nominowana do Lovely Blog Awards :) - info na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie podoba mi się zbytnio okładka. Zazwyczaj lubię mangowe rysunki, ale ten jakoś mnie odrzuca. Co do treści, podeprę się Twoją opinią i raczej nie sięgnę.

    PS. Pewnie już tyle ludzi Cię zaprosiło, ale trudno - nominowałam Cię do One Lovely Blog Award, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć! Książka nie dla mnie, ale... mam coś dla Ciebie :) Wytypowałam Cię do nagrody: One Lovely Blog Award - mam nadzieję, że mi wybaczysz. Szczegóły zabawy na moim blogu :)
    Pozdrawiam i wesołych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominowałam Cię do nagrody One Lovely Blog Award. Byłoby mi miło, gdybyś też pokusiła się o udział w tej zabawie :)
    http://moje-czytadla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Polecę koleżance ;).

    Mam przyjemność oznajmienia Ci, że nominowałam Cię do nagrody One Lovely Blog Award. Jeżeli będziesz miała ochotę wziąć udział w zabawie- szczegóły w poście na moim blogu :).

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam przyjemność poinformować, że zostałaś nominowana przeze mnie do nagrody One Lovely Blog Award ;) szczegóły u mnie na blogu ;P

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy