środa, 9 listopada 2011

Relacja z X Targów Książki w Krakowie

Wiecie co jest najsmutniejsze w tego typu podróżach? Zbyt szybko się kończą, a człowiek wciąż posiada wrażanie, że mogłyby trwać wiecznie. No ale do rzeczy:

04.11.2011

Z samego rana udałam się na uczelnie i z wielkim utęsknieniem oczekiwałam chwili, w której opuszczę mury US i w pełni będę mogła oddać się radości związanej ze zbliżającym się wyjazdem. W końcu nadszedł moment, w którym pociąg ze Świnoujścia zatrzymał się na mojej rodzimej stacji, a ja wraz ze swoimi bagażami zajęłam wygodne miejsce obok jadącej ze mną Duśki. Ogólnie rzecz biorąc podróż przebiegła nam, jak najbardziej pomyślnie. Kilkukrotnie zostałam zdzielona przez wyżej wymienioną koleżankę z łokcia w żebra ale poza tym nic nie ucierpiało.

 (Duśka w drodze do Krakowa - sobota godzina 07:30)

05.11.2011

PKP zrobiło mi niesamowitą niespodziankę i nie dość, że większość drogi przespałam, to jeszcze dotarłam do Krakowa Głównego punktualnie. Z racji tego, że zdolna ze mnie bestia, to już na samym początku udało mi się zablokować drzwi wyjściowe pociągu i razem z Duśką - niczym dwa wielbłądy - zmuszone byłyśmy opuścić pomieszczenie nieco inną szczeliną. Wielka była moja radość, gdy na peronie spotkałyśmy się z Soulmate i Anek7, które zgodziły się nas odebrać z dworca, a także z Oisaj. W imieniu swoim i dziewczyn jeszcze raz dziękuję Ci za podwiezienie na naszej czwórki na Targi. W między czasie zdzwoniłyśmy się także z Engą, której Kraków nie szczędził i utrudnił jej nieco dotarcie na halę targową. W tym samym czasie z Dusią, Soulmate i Anek7 dopchałyśmy się do miejsca kontroli biletów - przy czym dziewczyny sukcesywnie przekroczyli bramkę, a ja tułałam się od wejścia do wejścia i szukałam wejściówki, którą wygrałam w konkursie na jednym z fanowskich stron książek wydawnictwa Galeria Książki. Przy drugim podejściu stwierdziłam, że korona mi z głowy nie spadnie i osobiście zakupiłam sobie bilet wstępu. Nie czekając długo udałam się na stoisko Beaty Andrzejczuk, gdzie miało się spełnić jedno z moich marzeń:

(zdjęcie zostało zrobione przez Martynikę - córkę Beaty i utalentowaną Panią Fotograf)

Spotkanie z autorką "Pamiętnika Nastolatki" było dla mnie naprawdę miłym doświadczenia, a wszystko za sprawą tego, że bardzo przypadły mi do gustu książki napisane przez Beatę. Mam więc nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie uda nam się spotkać i porozmawiać na interesujące nas tematy. 

Następnie pokręciłam się nieco po Targach i w tym właśnie czasie poznałam wspaniałych blogerów, którymi niewątpliwie jest Isabelle, Enga., Fri2go, Kinga, Edyta, Kala, Kaś, Scarletkę, Sil i Kasię P. (jeśli o kimś zapomniałam, to niewątpliwie jest to oznaka potrzeby snu, którą w dalszym ciągu odczuwam). Z częścią dziewczyn odwiedziłyśmy Małgorzatę Gutowską-Adamczyk, która okazała się niezwykle cudowną i ciepłą osobom, która specjalnie dla swoich fanów przygotowała kruche ciasteczka z niespodziankami. Zawierały one pojedyncze zdania z najnowszej książki autorki i muszę przyznać, że nam wszystkim narobiły apetytu na lekturę.

(zdjęcie zostało zapożyczone ze strony Edith)

Niedługo potem spotkałyśmy się również z Kasią Michalak, która podobnie, jak dwie poprzednie osoby okazała się ciepłą i serdeczną osobą. Podczas kilkuminutowej rozmowy złożyła dedykacje w naszych książkach i z czystym sumieniem mogłyśmy ruszyć w kierunku świeżego powietrza, którego na hali stanowczo brakowało. 

(zdjęcie zapożyczone ze strony Kingi)

Dzień pierwszy spędzony na Targach wspominam bardzo fajnie, jeśli chodzi o spotkanie z autorami i blogerami, których od dłuższego już czasu podczytuje. Nie sądziłam, że tak aspołeczna osoba, jak ja będzie w stanie dobrze się poczuć w pomieszczeniu pełnym ludzi, a jednak się udało i bardzo się z tego cieszę! Moich oczekiwań nie spełniła jednak sama hala, która jak na mój gust była zbyt mała na tak liczną ilość gości. Przemierzanie jej nie było łatwe i zazwyczaj zabierało uczestnikom imprezy dużo czasu. Z tego samego powodu odechciewało się obserwować atrakcje, które zostały przygotowane na tę okazje. Wraz Duśką, Anią i Soulmate zwinęłyśmy się stamtąd w okolicach 15 i czym prędzej ruszyłyśmy w kierunku Rynku. Warto również wspomnieć, że podróżowanie krakowskimi tramwajami w znacznym stopniu przypomina szczecińskie autobusy, które pędzą jak szalone i mają poczucie, że wożą ze sobą worki pełne ziemniaków. 


Podczas spaceru, który odbyłyśmy przed spotkaniem bloggerów, Anek7 opowiadała nam różne historie na temat życia w Krakowie. Jedną z nich była właśnie tradycja spotykania się "pod Adasiem", którego mądre "Ja" wzięło za sklep monopolowy. Tak to już ze mną bywa, gdy powiem coś zanim jeszcze przeanalizuje fakty. No ale przynajmniej było wesoło, a kilkanaście minut później stawiłyśmy się na miejscu ustalonym przez Claudette i Kaś. Jak na Moli Książkowych przystało przemeblowałyśmy nieco wnętrze kawiarni w sposób, który był w stanie pomieścić wszystkich uczestników bloggerobrania:

(zdjęcie zapożyczone od Claudette i niestety brakuje na nim Anek7, która musiała nieco wcześniej wrócić do domu)

Zlot bloggerów uważam za bardzo udany. Miło jest spotkać ludzi, z którymi do tej pory miała styczność jedynie wirtualnie. Szkoda tylko, że musiałam wyjść nieco wcześniej i tym samym nie zdążyłam spędzić wystarczającej ilości czasu ze wszystkimi. Mam jednak nadzieję, że uda nam się to nadrobić podczas spotkania na kolejnych targach ale i także letnim wyjeździe Bloggerów, które w niedalekiej przyszłości zostanie przedstawione na forum przez Engę. 

W końcu trafiłyśmy do akademika, w którym wraz z Duśką miałyśmy zostać ugoszczone przez Soulmate i jej koleżanki. Noc minęła szybciutko, a poprzedzona została abstynencką Biedronką, która nie posiadała na stanie ani jednej butelki trunku! Normalnie szok, bo te szczecińskie służą za stałe źródło różnego rodzaju pyszności :(

06.11.2011

Z racji tego, że z moich towarzyszek są straszne śpiochy, to na halę targową trafiłyśmy przed godziną 13. Tego dnia ludzie stawili się równie tłumnie co dnia poprzedniego, więc po dedykacji zdobytej od Bohdana Smolenia, odwiedzeniu Bogny ze Świata Książki i przejściu obok Marcina Prokopa i Szymowa Hołowni, postanowiłyśmy udać się na zwiedzanie Krakowa. Niestety nie spotkałam się już z żadną Blogerką, a wszystko przez to, że do skrytki, w której zostawiałam bagaż odłożyłam także i telefon komórkowy.




Nie mogło więc zabraknąć zdjęcia Smoka Wawelskiego, który stanowił dla mnie największą atrakcję Tata już na samym wstępie podarował mi i Duśce rękawiczki do wywiezienia smoczego łajna!


I na koniec trafiłyśmy na PKP skąd o 18:38 miałyśmy pociąg powrotny do Stargardu Szczecińskiego. Tak jak mówiłam w Katowicach dosiedli się do nas rodzimi kibice, który wracali z meczu swoich ulubieńców i tym samym umówili się z fanami innego klubu na długo wyczekiwane spotkanie. W końcowym rozrachunku pociąg został kilkukrotnie zatrzymany, pasażerowie opuszczali pociąg, a następnie do niego wracając, gdy policja zaczęła oddawać pojedyncze strzały. Adrenalina była całkiem spora, noc w pociągu długa i zimna - siedziałam w dwóch bluzach, kurtce, a także kocu i w dalszym ciągu było mi zimno. W ostatecznym rozrachunku wróciłam do domu z 1.5 godzinnym opóźnieniem. Wykąpałam się, rozpakowałam, zjadłam śniadanie i ruszyłam prosto na zajęcia. Nie muszę chyba wspominać, że na ostatnich dwukrotnie zdarzyło mi się przysnąć?

(a to już Rynek Staromiejski w moim rodzinnym mieście)

Jeśli chodzi o zakupy książkowe, to zbyt wiele nie kupiłam. Skompletowałam jedynie "Pamiętniki Nastolatki" Beaty Andrzejczuk i zakupiłam dla Bujaczka "Powrót do Poziomki". Niespodziewanie zostałam jednak obdarowana przez Bognę Piechocką ze Świata Książki. Zupełnie się tego nie spodziewałam ale muszę przyznać, że było to niezwykle miłe :) Stoik książek przywieziony z Targów, a także dedykacje autorów postaram się dodać w przeciągu kilku dni, gdy tylko pożyczę aparat od Duśki.

Wszystkim Blogerom chciałabym z całego serca podziękować za miłe spotkanie i powiedzieć, że co złego to nie ja! :) Mam nadzieję, że od tej pory będziemy spotykać się dość regularnie w różnych zakątkach Polski. Szkoda, że nie wszystkim udało się dotrzeć do Krakowa, jednak mam nadzieję, że w przyszłości to nadrobimy! 

Pozdrawiam Ola (Lena)

P.S. Adresu kontaktowego Roberta (czyt. Fri2go) oczekuję na swoim mailu. Słowna ze mnie osoba i mam nadzieję, że już niedługo niespodzianka do Ciebie wyruszy ;)

28 komentarzy:

  1. Że tez mnie nie było! Ale co się odwlecze to nie uciekniesz, więc choćbym miał nad tez zalew nadmorski jechać... no dobra:) Poczekam na kolejne Targi;)

    OdpowiedzUsuń
  2. @Pablo - No tak się niestety przydarzyło ale jak mówisz - jeszcze będzie okazja i to nie jedna. A jak nie to zapraszam do siebie. Kiedyś już chyba prowadziłeś jakąś statystykę na ten temat ale wyszło Ci, że ciut daleko ;p No ale ja ciągle przyczajkę robię i znalazłam sobie nową lokalizację.

    OdpowiedzUsuń
  3. super relacja, aż człowieka w dołku ściska, że to tak szybko wszystko minęło... ale podobnie jak Ty mam nadzieje, że kolejne spotkanie już niedługo ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialna relacja. I znowu uśmiałam się z "Adasia", powspominałam nasze niezwykłe spotkanie, przeraziłam się tą strzelaniną, a nade wszystko wzruszyłam, bo przecież następne Targi w Krakowie za rok. A ja już za nimi tęsknię...

    Pozdrawiam i (mam nadzieję) do zobaczenia niedługo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Noooo to atrakcje były ;) Wiem, że już Ci dziękowałam, ale jeszcze raz dziękuję! I mam nadzieję, że za rok i ja przybędę na Targi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Edith - no z tego co słyszałam to w maju Warszawa kusi nas sobą. Mam nadzieję, że plan ułożą mi sensowniej i uda pojechać na dłużej, a i trasa krótsza :D Też się nie mogę doczekać kolejnego spotkania!

    Claudette - zawsze mówiłam, że ze mnie genialny człowiek. Ale zapowiedziałam, że z "Adasiem" jeszcze się napije. Może w przyszłym roku ;)

    W pociągu za wesoło niestety nie było ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło ;)


    Bujaczek - nie ma za co kochana i trzymam kciuki za wyjazd i nasze spotkanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super było! :) Bardzo się cieszę, że się w końcu spotkałyśmy oko w oko, wierzę zresztą, że to nie ostatni raz :>

    Lato przybędzie szybko ;)

    A dlaczego tylko Fri2go niespodziankę dostanie, co? :> Szczęśliwiec :D

    OdpowiedzUsuń
  8. @Enga - bo był rodzynkiem? A na poważnie, to jak zrobie porządek,z tym co w szafie posiadam, to zgłoszę się do Ciebie i coś sobie wybierzesz ;)) Miałam wziąć kilka takich książek na to spotkanie no ale nie zabrałam się niestety. Latem będzie większe pole do popisu w tej kwestii.

    OdpowiedzUsuń
  9. P.S. Poza tym stwierdziłaś, że TAKA książka jest nie dla Ciebie ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Lena - żartuję, spokojnie :D Drażnię się tylko z Tobą w taki mało wyrafinowany sposób, tak więc zostaw swoje półki w spokoju :P

    A książka musi być faktycznie TAKA, bo nawet już nie pamiętam, co to była za kniżka ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też żałuję, że nie mogłam z Wami zostać dłużej, ale niestety dziecię ma swoje prawa:)

    Już czekam na kolejne spotkanie...

    OdpowiedzUsuń
  12. @Enga - powiem Ci, że całkiem ciekawa, skoro mój rok zamiast słuchać na uczelni wykładu z Historii Myśli Pedagogicznej przekazywał ją sobie po kolei i wertował ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie opisałaś ten czas, a mnie nie pozostaje nic innego, niż zazdrość...

    OdpowiedzUsuń
  14. A niech to. I mnie omineło takie spotkanko:((. Następnym razem biorę urlop i koniec:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super relacja, a ja z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej Wam zazdrościłam... no cóż, może uda się za rok...:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurka, gdzie Ty znowu siedzisz no!:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ty aspołeczna? Pierwsze słyszę :)
    Fajnie, że się podobało, wobec czego... do zobaczenia za rok? :)
    Wawel jesienią prezentuje się cudnie, szkoda, że i nam nie udało się tam dotrzeć :)
    P.S. Znam ten Ból! Moja osiedlowa Biedrona też jest bezalkoholowa (za blisko szkoły)

    Pozdrowienia! :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak tak patrzę na te zdjęcia i czytam relacje z targów książki to aż mi smutno, że mnie nie było. Ale teraz przynajmniej mam jako takie wyobrażenie jak wyglądacie :) Na pewno było wesoło ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Zazdroszczę tego pobytu w Krakowie i Targów... Muszę wreszcie zebrać się w sobie i znów odwiedzić Kraków, choćby na chwilę. A na Targi będę musiała poczekać do następnego roku :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nawet nie wiecie dziewczyny jak Wam zazdroszczę tej przygody :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękna relacja :) Mam nadzieję, że mnie jeszcze lubisz? :D
    Jak wróciłam zabrałam się za matmę i machnęłam 50 zadanek - a rano prawie zaspałam na ćwiczenia... taki ze mnie śpioch ^^
    Przepraszam ze niedziela na targach byłą taka krótka - poprawimy za rok :)

    OdpowiedzUsuń
  22. no relacja pierwsza klasa :) fajnie że wszystko się poukładało, szkoda że nie miałyśmy więcej czasu by porozmawiać... może uda się następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Z relacji na relację mój stan psychiczny jest coraz gorszy, tak zazdroszczę wszystkim osobom obecnym na Targach i spotkaniu blogerów.
    Relacja genialna:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. @Kasandra - koniecznie!

    @Isadora - serdecznie zapraszam i polecam ;)

    @Pablo - a to już moja słodka tajemnica ;)

    @Kinga - wbrew pozorom tak właśnie jest, a w gronie nieznanych mi ludzi nasila mi się to stokroć :D Wśród blogerów czułam się genialnie ale chodząc po stoiskach wyklinałam ile wlezie ;) W przyszłym roku wybieram się również ale wcześniej sprawdzę, czy nie ma jakiegoś meczu w tym czasie. Było trzeba zabrać się z nami :D

    @Jusssi - w takim razie w przyszłym roku również zapraszam do nas :D

    @Kamykowy - w maju organizowane będą Targi tyle że w Warszawie :D

    @Natula - uwierz mi, że sama sobie również zazdrościłam

    @Soulmate - za co miałam się obrażać? Niedziela na Targach krótka ale sama nie wytrzymałabym tam tak długo :D Ja spałam na zajęciach, a wczoraj ze zmeczenia zaspałam na autobus, niczy torpeda w 10min się zebrałam, wsiadlam w autobus i dostałam telefon, że zajęcia numer 1 odwołano.

    @Sil - zapraszam na Pomorze :D



    @

    OdpowiedzUsuń
  25. no i doczekałam się super relacji :) szkoda, że mnie tam nie było, ale może za rok się uda, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Heh, a ja całkiem zapomniałem o tym mailu.
    Ale już naprawiam swój błąd i ślę informacje.
    A i to będzie rzeczywiście niespodzianka, bo w tym natłoku wrażeń nie zapamiętałem o co dokładnie chodziło :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Natula to pewnie zazdrości tej przygody w pociągu najbardziej, hihi, :-)

    świetna relacja, miło się czytało :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy