poniedziałek, 7 listopada 2011

Wróciłam!

Przed kilkoma minutami wróciłam do domu, wzięłam szybki prysznic i za chwilę wychodzę na autobus, który ponownie zawiezie mnie na PKP, a następnie na uczelni. Relacja z całości wyjazdu pojawi się w godzinach wieczornych, a uwierzcie mi, że jest co opowiadać. Nie ma to jak spotkanie bloggerów i powrót z kibicami Pogoni Szczecin, którzy ustawili się na pojedynek z kibicami jakiejś tam innej drużyny i co jakiś czas zatrzymywali pociąg. Oczywiście miałyśmy z Duśką takie szczęście, że siedziałyśmy z nimi w wagonie. Chłopcy sympatyczni i wszystko cierpliwie nam tłumaczyli: co, gdzie, jak i dlaczego. Mogłoby się tylko obyć bez strzałów, które w kierunku pociągu oddawała policja.

17 komentarzy:

  1. podróż była niezapomniana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!! To się nazywa podróż z niecodziennymi wrażeniami:). Oczywiście mam na myśli strzały...
    Fajnie, że już wróciłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja cie kręcę... Ale miałyście przeżycia... Miłego dnia i czekam na relację! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. hm, czyli powinniśmy się cieszyć że udało ci się już dotrzeć... i to w całości. Gorące pozdrowienia i żal że już nam się nie udało drugi raz spotkać. My potem oszalałyśmy poszalałyśmy (dosłownie) na targach a później ruszyłyśmy na miasto o dopiero w aucie w drodze do domu padł tekst "a nie było dziś jakiegoś spotkania bloggerów?"

    OdpowiedzUsuń
  5. Strzały? No to miałyście noc pełną wrażeń! Ale przynajmniej wiecie co i jak :)

    Ja przeżyłam matmę - nie wziął mnie do tablicy!!! (juppi-jej!) :D

    Do zobaczenia mam nadzieję wkrótce :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Podróż z atrakcjami jak widzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja czekam na Twoją relację:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaa! Nie mogę się doczekać relacji! To mnie dopiero zaciekawiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
  9. podróż pełna wrażeń jak czytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, no ładnie. Ale przynajmniej za kilka lat będziesz miała się z czego śmiać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekamy na relację :D Masz czas do jutra w południe :P O!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no, to z niecierpliwością czekam na relację;)

    OdpowiedzUsuń
  13. No tak, nie ma to jak spotkanie kiboli :) Dobrze, że zachowywali się w porządku - różnie to z nimi bywa.

    PS. Trafiłaś na gazetkę Znaku? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. @Futbolowa

    Witaj,

    Niestety nie trafiłam na gazetkę znaku. Gdy tam dotarłam to niestety nie było, jak dojść ponieważ wszyscy rzucili się na Hołownie i Prokopa. Nawe nie było, gdzie tam palca włożyć. A w żadnym innym miejscu jej nie zauwazyłam,

    OdpowiedzUsuń
  15. Bu, wielka szkoda :(
    Może uda mi się załatwić bezpośrednio od Znaku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ma to jak strzelanina podczas powrotu do domu!

    Strasznie cieszę się, że udało nam się wreszcie poznać i jeszcze raz muszę wyrazić swój ogromny podziw dla tych kilometrów naszego kraju, które przemierzyłyście by dotrzeć do Krakowa.

    Całuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też chciałam tam być ;/ Ale niestety nie mogłam :( Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy