sobota, 21 stycznia 2012

Jodi Picoult - Tam gdzie ty

Chyba nikomu nie muszę mówić, że Jodi Picoult jest autorką, którą wielbię ponad wszystko inne na świecie. Historie pisane przez amerykańską pisarkę są na tyle niesamowite, że ilekroć muszę zakończyć czytanie którejś z nich, to za każdym razem czuję w sercu niewyobrażalną pustkę. To właśnie one sprawiły, że zaczęłam bardziej doceniać swoje życie. Dają mi one nadzieję na lepsze jutro i pokazują, że nie wszystko jest białe albo czarne...

Zoe i Max są małżeństwem od niemalże dziesięciu lat. Sporą część tego czasu poświęcili w różnego rodzaju klinikach, które miały pomóc im w staraniach o upragnione dziecko. Niestety każda z tych prób kończy się niepowodzeniem, jednak w dalszym ciągu mają nadzieję na to, iż kolejny zabieg okaże się tym szczęśliwym. Gdy główna bohaterka zachodzi w ciążę, a termin porodu zbliża się wielkimi krokami, oboje z mężem nie potrafią opisać swojej radości. Wszystko było by dobrze, gdyby w dwudziestym ósmym tygodniu ciąży, kobieta nie zauważyła obfitego krwawienia. 

Kolejne rozczarowanie sprawia, że w życiu czterdziestolatków dochodzi do drastycznych zmian. Relacje małżonków ulegają znacznemu osłabieniu i w ostateczności utwierdzają Maxa w decyzji o złożeniu do sądu dokumentów, które umożliwią mu uzyskanie rozwodu. Życie każdego z nich rozpoczyna się na nowo. Każde z nich stara się uporać z zaistniałą sytuacją na swój sposób. Mężczyzna topi swoje smutki w alkoholu, a Zoe powraca do prowadzonych przez siebie zajęć z muzykoterapii. W końcu jednak odnajdują oni nowe ścieżki, które pozwalają im na zaznanie szczęścia i oddech pełną piersią, którego przez wielu lat brakowało im ze względu na niepowodzenia związane z doczekaniem się potomstwa. Niespodziewanie na ich drodze pojawia się kolejny problem, który poróżnia byłych małżonków jeszcze bardziej.

"Tam gdzie ty" jest powieścią dość kontrowersyjną. Opisuje ona bowiem stosunek konserwatystów do związków, które tworzone są przez osoby tej samej płci. Amerykańska autorka skłania nas do refleksji na ten temat i pozwala nam na dość dokładną obserwację kobiet, które na różnych etapach własnego życia, odkryły prawdę na temat ich własnego "ja". Po drugiej stronie barykady stoją ludzie, którzy dwadzieścia cztery godziny na dobę propagują hasła, które tylko pozornie mają  związek z  religią. To czego zdolne są osoby, dla których liczy się niekończąca medialność? Czy ujawniana powszechnie niechęć jest aż tak mile widziana? Jak zakończą się losy Zoe i Maxa, którzy drogą sądową walczą o przechowywane przez klinikę zarodki? Trudno jest mi powiedzieć, czy najnowsza powieść Jodi Picoult jest lepsza, czy też gorsza od pozostałych. Niewątpliwie podjęła się ona niezwykle trudnego tematu, który wymaga od ludzi czegoś więcej, niż mogą nam zaoferować dobre chęci. Większość z nas posiada wyrobione zdanie na temat homoseksualizmu i nie sądzę, by przedstawiona w dniu dzisiejszym pozycja literacka, mogła coś zmienić. Nie mniej jednak uważam, że naprawdę warto jest się z nią zapoznać i zaobserwować nieco inny punkt widzenia. 

Prószyński i S-ka, styczeń 2012
ISBN: 978-83-7839-013-8
Liczba stron: 568
Ocena: 8/10

27 komentarzy:

  1. Jestem w trakcie czytania tej książki i na chwilę obecną mogę jedynie powiedzieć, że jest to niesamowita lektura. Żałuję, że dopiero teraz zmierzyłam się z twórczością Jodi Picoult. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście posiadam wszystkie książki te autorki, które zostały wydane w Polsce i żałuję, że nie mam czasu zapoznać się z nimi w sposób systematyczny :) Niestety (albo i stety) większa połowa nadal przede mną ;)

      Usuń
  2. Picoult lubi podejmować kontrowersyjne tematy. Między innymi dlatego ją kocham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykłe jest również podejście Jodi Picoult do pisania książki. Nigdy nie zasiądzie do tego, jeśli wcześniej nie skonsultuje wszystkiego ze specjalistami ;)

      Usuń
  3. Ja dzisiaj przeczytałem. Jutro o tym napiszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie czytałam, ale mam nadzieję, że już niedługo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam na Twoja recenzję tej książki:)Teraz mam jeszcze większą ochotę na przeczytanie jej. W przyszłym tygodniu planuję kupić:)

    Masz racje- ja też po lekturze powieści Picoult bardziej doceniam swoje życie i to co mam. Uświadamiam sobie, że przecież mogłoby być dużo gorzej. Może nie jest idealnie-ale mam to co najważniejsze: zdrowie i kochających mnie ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie ją przeczytaj ;) Dużo osób uważa, że Jodi Picoult zrobiła się schematyczna, jednak nie zauważyłam tego akurat w tej pozycji. Co prawda może to wynikach z zapoznawaniem się innych pozycji. Nie mniej jednak ta książka wydaje mi się być wyjątkowa. Tym bardziej, że została ona zainspirowana nieco przez orientację syna autorki ;P)

      Usuń
  6. Książka już za mną i muszę powiedzieć, że pozytywnie ją odebrałam.

    OdpowiedzUsuń
  7. u cyrysi złapałam bakcyla na tę książkę, teraz Ty zachęcasz, oj będzie mną rzucać, muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Jodi Picoult,więc koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka czeka sobie na półce i się doczekać nie może ;P Ogólnie lubię książki Picoult, wiec ta jest dla mnie obowiązkowa (chociaż i tak większości jeszcze nie przeczytałam). A ta płyta z muzyką jest okej, czy nie bardzo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o płytkę to mi osobiście średnio przypadła do gustu. Lubię posłuchać country ale te utwory nie podbiły mojego serca.

      Usuń
  10. Jestem w trakcie czytania i jak na razie moja opinia jest neutralna.
    Mam nadzieję, że wraz z końcem książki moje zdanie przechyli się w jedną bądź drugą stronę.
    Pozdrawiam, Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... Każdy lubi inny rodzaj książek i posiada takie, a nie inne poglądy, które w tego typu literaturze pozostaje nie bez znaczenia ;)

      Usuń
  11. Bardzo chcę przeczytać tą książkę, ale na razie przede mną inna powieść tej autorki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co ciekawego tej autorki wypatrzyłaś? Może i ja sięgnę po nią?

      Usuń
  12. Bardzo lubię ksiażki tej autorki, choć mam wrażenia, że wszystkie są trochę schematyczne... Niemniej jednak Picoult jest jedną z moich ulubionych autorek. Tej książki jeszcze nie czytałam, ale mam taki zamiar. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też ją przeczytam tylko w bibliotece musi najpierw zamieszkać. Pozdrawiam Lenko

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka już za mną i jak zwykle Picoult mnie nie zawiodła:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  15. właśnie skończyłam inną książkę tej autorki- moją pierwszą i wiem, że na pewno zdecyduję się na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  16. Picoult podobnie jak Ty bardzo lubię. Tematy jakie porusza w swoich powieściach są kontrowersyjne, ale na czasie. Po najnowszą 'Tam gdzie ty', sięgnę z pewnością.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam Jodi Picoult. Mam tę książkę na półce i niedługo się za nią zabieram. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czeka u mnie w kolejce ;). O mojej fascynacją tą pisarką wiesz więc nie będę się powtarzać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię właśnie te kontrowersyjne tematy u Picoult - nigdy nie staję po stronie kogoś, by kompletnie skrytykować drugą stronę. Nie jesteśmy przecież w stanie przewidzieć, co nam w życiu się przytrafi. A bywa różnie.
    Chętnie przeczytam oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytam na pewno, bo lubię kontrowersyjność J.Picoult i różne spojrzenia na różne problemy.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy