Katarzyna Michalak jest polską autorką, która pisze od niepamiętnych czasów. Od zawsze chciała ona zostać lekarzem weterynarii. Po skończonych studiach pracowała przez jakiś czas w ogrodzie zoologicznym, jednak jej prawdziwym powołaniem okazała się literatura, dla której zdecydowała się opuścić Warszawę i zamieszkała malowniczym domku, zwanym Poziomką. Spod jej pióra wyszło do tej pory kilka bestsellerów, a z każdym kolejnym rokiem pojawiają się rynku wydawniczym kolejne.
"Lato w Jagódce" opowiada swoim czytelnikom historię kobiety, którą od najmłodszych lat wychowywała ciotka Stefania. Znalazła ją ona na progu własnego domu i od tej chwili stały się niemalże nierozłączne. Starsza kobieta dała swojej podopiecznej wszystko o czym tylko zamarzyła: począwszy od poczucia bezpieczeństwa, a skończywszy na dobrym wykształceniu. Pewnego dnia Gabriela otrzymuje wymarzoną prace i wyprowadza się z rodzinnego domu. Jako zaklinaczka koni czuje się niezwykle dobrze i zarazem cieszy się, że jej niepełnosprawność nie stanęła na przeszkodzie do spełnienia marzeń. W życiu dziewczyny zaczynają pojawiać się osoby, które diametralnie zmieniają jej dotychczasową rzeczywistość. Podjęte przez nią decyzje sprawiają, że na nowo zaczyna dostrzegać rzeczy, które do tej pory stanowiły dla niej coś niezauważalnego. Te wszystkie wydarzenia sprawiają, iż życie głównej bohaterki wywraca się do góry nogami. Czy najskrytsze marzenia Gabrysi spełnią się? Jakie niespodzianki przygotował dla niej los? Czy wydarzenia mające miejsce w przeszłości dadzą o sobie znać i odpowiedzą dziewczynie na dręczące je pytania?
Muszę przyznać, że sam początek spotkania z tą lekturą nie należał do najłatwiejszych. Tak naprawdę trudno jest mi powiedzieć czego się po niej spodziewałam, jednak sam początek sprawił, że wahałam się nad odłożeniem jej z powrotem na półkę. Nie byłam chyba gotowa na sielankową historię, która kojarzyła mi się z powyższym tytułem. Na całe szczęście podeszłam do czytania tej książki na spokojnie i po kilku przeczytanych stronach okazało się, iż stopniowo zaczyna mnie ona wciągać. Z biegiem czasu moje uczucia w stosunku do pozycji literackiej zaczęły nabierać odpowiednich kształtów i gdy tylko dobrnęłam do samego końca powieści było mi bardzo smutno, ponieważ już nigdy nie spotkam się z Gabrysią, Pawłem, Alkiem i całą resztą bohaterów, których polubiłam z całego serca. Katarzyna Michalak posługuje się prostym i zrozumiałym dla czytelnika językiem, który sprawia, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od lektury aż do samego końca. Opisane przez polską autorkę wydarzania wydają się na tyle realistyczne, iż jesteśmy w stanie utożsamić się z wybranymi bohaterami. Zagłębiając się w lekturze obserwujemy również liczne przeciwności losu, które zbliżają do siebie występujące w całości utworu osoby. To zaskakujące, że w stosunkowo niedługim utworze jesteśmy w stanie zaobserwować tak wiele uczuć, które przeplatają się na poszczególnych stronach powieści.
Być może "Lata w Jagódce" nie możemy zaliczyć do grona literatury wybitnej, jednak z całą pewnością posiada ona w sobie ogromny przekaz. Główna bohaterka dążyła bowiem do spełnienia marzeń, które dla osoby niepełnosprawnej wydawać by się mogły nieuchwytne. W całości lektury zawarte zostały również wspomnienia z czasów, które dla żadnego z ludzi nie należały do najłatwiejsze. Ciągłe ukrywanie się i klepanie biedy, nie należały przecież do najłatwiejszych. Podobnie zresztą było z wolnością słowa, która w pewnym okresie była surowo zabroniona... Lekturę z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim tym, którzy lubują się w tego typu literaturze. Nadaje się ona bowiem do czytania zarówno dla młodszych, jak i tych starszych odbiorców. Szczególną uwagę kładę tutaj na Pedagogów Specjalnych, którzy moim zdaniem powinni się nieco interesować literaturą, której bohaterami są właśnie osoby niepełnosprawne. Jeśli zaś chodzi o minusy "Lata w Jagódce" to znalazłam jeden znaczący... Książka jest stanowczo zbyt krótka!!!
"Lato w Jagódce" opowiada swoim czytelnikom historię kobiety, którą od najmłodszych lat wychowywała ciotka Stefania. Znalazła ją ona na progu własnego domu i od tej chwili stały się niemalże nierozłączne. Starsza kobieta dała swojej podopiecznej wszystko o czym tylko zamarzyła: począwszy od poczucia bezpieczeństwa, a skończywszy na dobrym wykształceniu. Pewnego dnia Gabriela otrzymuje wymarzoną prace i wyprowadza się z rodzinnego domu. Jako zaklinaczka koni czuje się niezwykle dobrze i zarazem cieszy się, że jej niepełnosprawność nie stanęła na przeszkodzie do spełnienia marzeń. W życiu dziewczyny zaczynają pojawiać się osoby, które diametralnie zmieniają jej dotychczasową rzeczywistość. Podjęte przez nią decyzje sprawiają, że na nowo zaczyna dostrzegać rzeczy, które do tej pory stanowiły dla niej coś niezauważalnego. Te wszystkie wydarzenia sprawiają, iż życie głównej bohaterki wywraca się do góry nogami. Czy najskrytsze marzenia Gabrysi spełnią się? Jakie niespodzianki przygotował dla niej los? Czy wydarzenia mające miejsce w przeszłości dadzą o sobie znać i odpowiedzą dziewczynie na dręczące je pytania?
Wydawnictwo Literackie, kwiecień 2011
ISBN: 978-83-08-04662-3
Liczba stron: 284
Ocena: 7/10
Nie czytałam jeszcze książek Katarzyny Michalak, ale w związku z wieloma pozytywnymi opiniami mam to zamiar wkrótce zmienić :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkoniecznie przeczytaj, bo naprawdę warto!
UsuńMówiłam już, że kończąc każdą książkę Kasi czuję niedosyt :):):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej styl i pomysłowość :)
Czytałam juz jedną książkę tej autorki i polubilam jej styl. Po tę powieść również mam w planach sięgnąć! ;D
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tego typu prozy, ech!
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mam zdecydowanie tak jak Isadora. Czytałam tylko "Poczekajkę" pani Michalak i obiecałam sobie, że już nigdy nie zajrzę do jej książek. Mam wrażenie, że coś podobnego może napisać prawie każdy, kto jako tako posługuje się językiem polskim i ma odrobinę wyobraźni. Niestety, mimo Twojej zachęcającej recenzji "Lata w Jagódce" nie przeczytam na pewno :(
Usuńkażdy lubi coś innego, a czasami każdemu potrzebna jest taka miła odskocznia. Na co dzień również nie czytam tego typu literatura, a tym razem chwyciło ;)
Usuńteż czuję niedosyt gdy docieram do ostatniej kropki
OdpowiedzUsuńJeszcze nie spotkałam się z książkami Michalak, ale czas to zmienić, bo recenzja zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i miałam podobne odczucia po lekturze:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mam nadzieję, że już niedługo będę miała okazję poznać tą i inne książki p. Michalak. Nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Katarzyny Michalak, ale pewnie niedługo to zmienię, gdyż ta autorka 'chodzi' za mną ostatnio. Ciekawa jestem jej pisania, aczkolwiek trochę się boję, że to takie sielankowe, babskie czytadło. Tytuły jej książek trochę mnie odstraszają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Hej, mam pytanie: jak zrobiłaś taką możliwość w komentarzach, że można odpowiedzieć na dany komentarz? Będę wdzięczna za odpowiedź. Fajny pomysł:)
UsuńKochana powiem Ci, że nic nie zrobiłam... Blogger chyba stworzył nowe możliwości ;)
UsuńMoże trzeba mieć ustawioną opcje komentarzy na tej samej stronie, a nie przechodzenia na osobą.
OdpowiedzUsuńCzytałam i na przemian chichrałam się i łezki wycierałam...
OdpowiedzUsuńI racja to jest - te książki są stanowczo ZA KRÓTKIE!
Ksiazka jest w drodze do mnie. Już sie nie mogę doczekać kiedy wpadnie w moje łapki:) To od tej pozycji mam zamiar poznawać twórczość Pani Kasi:)
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam, niby sielankowe, ale nie do końca, dla mnie była to lektura, przy której poczułam siłę do spełniania marzeń :)
OdpowiedzUsuńOlu, dziękuję Ci za recenzję, bo to ona w końcu zmobilizowała mnie do zapoznania się z twórczościom p.Katarzyny Michalak, o której w świecie blogspota głośno:-) Tak jak piszesz, czasami tytuł może źle rekomendować książkę, też myślałam, że będzie błaha i o sielankowym życiu. Teraz jestem pewna, że jak wpadnie w moje ręce, to jej nie wypuszczę, aż do ostatniej strony.
OdpowiedzUsuńSielankowa na swój sposób też jest, jednak dużo bardziej widać oddanie, z jakim główna bohaterka podejmuje się jakichkolwiek działań. Jest sporo momentów śmiesznych, a także takich, które są dla nas znakomitym pouczeniem.
Usuńdla mnie bomba zezgledu na widowiskowa chorobe konie mogłam się utozsamic z gabrysia niemal w 100% aaa no i jeszcze szczęśliwa udana miłość xD
UsuńPodoba mi się okładka, ale tematyka chyba zbyt sielska, taka jakaś... Sama nie wiem, coś mi tu nie pasuje ;)
OdpowiedzUsuń