Po wydarzeniach, które miały miejsce w poprzedniej części, Urszula Jaworska budzi się w drodze do jednego ze szpitali, którym miała spędzić najbliższe miesiące swojego życia. Poparzona kwasem siarkowym dziewczyna, mimo, iż nie jest tego świadoma, walczy z czasem...
W tym samym czasie Roman, starszy mężczyzna i zarazem oprawca dwudziestolatki, robi wszystko by oczernić ją w oczach najbliższych. Sprowadza wszystko do tragicznego wypadku, którego w żadnym wypadku nie był winowajcą i któremu nie był w stanie zapobiec. Widząc, że nie wszyscy skorzy są uwierzyć w jego wersję wydarzeń, coraz bardziej ją koloryzuje i oskarża główną bohaterkę o liczne zdrady. Od czasu do czasu nachodzi Ulę również w szpitalu, jednak ona definitywnie odmawia spotkania z nim.
Dziewczyna zaczyna cieszyć się z odzyskanej wolności i zamierza dobrze wykorzystać szansę, która została jej dana przez los. Co prawda czeka ją kilkadziesiąt operacji plastycznych, jednak wreszcie spotkała na swojej drodze ludzi, wśród których czuje się naprawdę dobrze. Podczas każdego pobytu w szpitalu, czuje się naprawdę dobrze, jeśli nie liczyć wyczerpujących zabiegów. W przerwie między rekonstrukcją twarzy, Urszula wraca do domu rodzinnego. Rodzice starają się ją traktować w miarę poprawnie, jednak za nic w świecie nie pozwalają jej opuszczać mieszkania, ani schodzi na dół, gdy przebywają w nim jacyś goście. Z jednej strony cieszy się ona z takiego obrotu sprawy. Główna bohaterka krępuje się bowiem ciekawskich i zarazem pogardliwych spojrzeń, które niejednokrotnie mierzyły ją podczas spacerów. W końcu jednak zaczyna dochodzić w jej życiu do znaczących zmian... Czy dziewczynie uda się nabrać dystansu do swojej osoby? Czy odważy się kroczyć ulicami miasta z podniesioną głową? Co w zanadrzu ukrywa przebiegły Roman?
"Strefa światła" jest książką, która na swój sposób mnie rozczarowała. Co prawda spodziewałam się spokojniejszego rozwoju akcji, niż miało to miejsce w poprzednim tomie powieści, jednak totalnie nie przygotowałam się na to, że niektóre wydarzenia będą ujawnione nam przez autorkę zbyt wcześnie. A w powieściach o to właśnie chodzi, by trzymać swoich czytelników w niepewności. Gdyby czytelnik chciał poznać zakończenie danej pozycji literackiej wcześniej, to z całą pewnością sam przerzuciłby te kilkadziesiąt stron, by dużo wcześniej dowiedzieć się o tym, co powinno nadejść w odpowiednim momencie. Zdaję sobie sprawę, iż są to osobiste zapiski Wiktorii Zender i być może nie pomyślała o tym. W końcu opisać swoje uczucia jest niezwykle trudno, a gdy dochodzi do tego podzielenie się nimi z innymi, choć nie było to pierwotnie planowanie, to nawet nie chcę się nawet zastanawiać, jak zachowałabym się na miejscu autorki.
Podobnie, jak w "Strefie cienia", tak i w tym przypadku, Wiktoria Zender posłużyła się narracją trzecioosobową. W ten sposób było jej łatwiej pisać o wspomnieniach, które towarzyszyły jej przez wiele lat życia. Tym razem dużo szybciej udało mi się przekonać do stylu autorki i w ostatecznym rozrachunku, byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Wbrew pozorom jest to lektura, która bardzo wiele wnosi do życia ludzi. Jest ona bowiem dowodem na zmiany, które zachodzą w człowieku. Ponadto pozwalają nam zrozumieć postępowanie drugiego człowieka, a także i to, że tak naprawdę to nie szata zdobi człowieka, a serca, które na co dzień ukazuje się bliźnim.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, marzec 2009
ISBN: 978-83-10-11652-9
Liczba stron: 272
Ocena: 6/10
Zaciekawiła mnie Twoja recenzja. Zastanawiam się nad przeczytaniem. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie rozpocznij od pierwsze części "Strefa cienia" ;)
UsuńJa nie słyszałem o książce. Na razie raczej zrezygnuje z tej pozycji :-(
OdpowiedzUsuńsięgnij po nią, gdy będziesz na to gotowy ;)
UsuńTeż raczej na razie się wstrzymam. Zwłaszcza, że nie czytałam pierwszej części.
UsuńNie czytałam pierwszej części, więc na razie i tej nie przeczytam. Ale będę miała na uwadze te książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie części, czytało się dobrze, choć książki mnie nie zachwyciły jakoś specjalnie, i może to dziwne ale główna bohaterka mnie drażniła.
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze, że rodzice głównej bohaterki drażnili mnie dużo bardziej od niej :)
UsuńMnie jednak nie ciągnie do niej, kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńA ja z pewnością przeczytam. Pierwsza część leży i czeka na swoja kolej. Po tą pewnie też sięgnę.
OdpowiedzUsuńsięgnij koniecznie!
UsuńObie części wydają się ciekawe
OdpowiedzUsuńLubię tego typu książki, więc chętnie przeczytam, ale zacznę od pierwszej części :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Nie słyszałam wcześniej ani o autorce ani o książce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Również bardzo chciałabym kiedyś przeczytać tę książkę.Raz już nawet miałam ją w łapkach,ale część drugą,a wypadałoby zacząć od początku ;)
OdpowiedzUsuńUla ukazuje się w pozytywny sposób ale po wypadku mimo że wygląda jak wygląda to i tak wydaje się ładna czytając tą książke bo okazywała życzliwość i pomoc będąc w szpitalu.
OdpowiedzUsuńPrzed wypadkiem nie była święta i nie potrafię jej zrozumieć.
Próżność zasłania miłością do starego dziada a ten niby związek wygląda na sponsoring.Nie podoba mi się postępowanie rodziców którzy przyczynili się do tragedii.
JA czytałam i naprawdę dobra:)
OdpowiedzUsuńdrażniła mnie naiwnośc głównej bochaterki staruszek od początku nie wzbudzał zaufania jak można mu było zaufać.Jeśli chodzi o pierwszą część miałam uczucie że ta historia inaczej wyglądała.Wkurzali mnie też rodzice Uli nie okazywali jej wsparcia.Straszne i niemożliwe że ktoś to przeżył.
OdpowiedzUsuńmimo współczucia dla niej jednocześnie mnie drażniła że ona niby ze staruszkiem 64 letnim planowała przyszłość ślub dzieci że ona go kochała.Staruch jakby był normalny to by się do niej nie podwalał i nie współżył by z nastolatką. To był układ. Cena za wysoka. ciekawe ksiązki i podobają mi się mądre słowa autorki.Polecam
OdpowiedzUsuńkupie tą książkę i 1 część też , ma ktoś może do sprzedania ?? albo wie gdzie kupić ?? ale nie audio ani ebook tylko na papierze
OdpowiedzUsuńmój mejl jak by ktoś miała na sprzedaż marti_martinezz@wp.pl
czytałam te książki ciekawe są, straszne przeżycia jednocześnie czułam współczucie i złość na autorka za styl którym napisała książki, wręcz bije po oczach. Druga część daje do przemyślenia,,wartościowe słowa wręcz działa jak terapia,mimo tego cierpienia ,miało to przeogromną wartość co przeżyła.
OdpowiedzUsuńjak się czyta jej historię po wypadku to i tak Ula wydaje się ładna,bo ma piękne wnętrze,dlatego była lubiana w szpitalu i chce się ją poznać.Mimo wszystko przez styl jaki opisała tą książke czuje się złość na nią.
OdpowiedzUsuństraszne co ją spotkało główna autorka drażniła mnie
OdpowiedzUsuńniezwykła jest siła tej dziewczyny i zastanawiałam się czy można czuć jeszcze radość życia.
OdpowiedzUsuństaruch zniszczył życie dziewczynie ale nie mówmy że przed wypadkiem jej zachowanie było dobre że nie wiedziała co robi.
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się czy autorka myśli jej miłość to stary zboczony dziad gdyby był normalny to by jej nie chciał .Autorka jest inną osobą w pierwszej części książki a inną już w drugiej części.
OdpowiedzUsuńz bólem czytałam tą książke taka młoda dziewczyna powinna być zdrowa i cieszyć się życiem.
OdpowiedzUsuń