Po lekturze trylogii Millennium, postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę, która włączona została przez Wyd. Czarna Owca do znanej wszystkim czytelnikom, Czarnej Serii. Tym razem przyszła kolej na powieść Ake Edwardsona, który jako pisarz zadebiutował w 1995 roku. Obecnie czytają go setki ludzi na całym świecie, a z każdym dniem jest ich coraz więcej.
"Niech to się nigdy nie kończy" to opowieść kryminalna, której głównym dowodzącym jest komisarz Erik Winter. Niektórzy spośród was, spotykają się z nim już po raz czwarty, jednak w moim przypadku, każdy element osobowości głównego bohatera, stanowił dla mnie zupełnie coś nowego. Przez większą część książki zastanawiałam się nad uczuciami, które wywołał on w mojej skromnej osobie. Okazał się on osobą niezwykle kompetentną i znającą się na pracy, którą przyszło mu w życiu wykonywać. Czy swojego rodzaju zdolności pomogą mu w rozwiązaniu zagadki?
Tym razem Erik Winter ma za zadanie, odnaleźć przestępce, który w pobliskim parku dopuścił się gwałtu na dziewiętnastoletniej kobiecie. Zebrane na miejscu zbrodni ślady, wskazują na powiązanie zbrodni z wydarzeniem, do którego - kilka lat wcześniej - doszło w podobnych okolicznościach. Oba przypadki łączy zarówno wiek ofiary, miejsce zdarzenia, jak i również rodzaj popełnionego czynu. Być może i tym razem sprawa zostałaby umorzona, gdyby nie to, że dziewczynie udało się ujść z życiem. Przedzielony do tej sprawy oddział pracuje, by za wszelką cenę wyjaśnić motywy, które popchnęły zwyrodnialca do takich, a nie innych czynów.
"Niech to się nigdy nie kończy" jest dość ciekawą lekturą, w które nie brakuje wielu ciekawych momentów. Są one wstanie uzależnić od siebie czytelników, którzy pochłaniając poszczególne stronice przedstawionej historii, zupełnie zapominają o otaczającej ich rzeczywistości. W niektórych przypadkach wydaje się to uciążliwe, jednak z całą pewnością Ake Edwardson stworzył powieść, dla której warto jest zarwać nie jedną noc. Szwedzki autor posługuje się prostym i zarazem zrozumiałym dla czytelnika językiem. W dużej mierze skupia się on na wydarzeniach, które pragnie opisać w swoich powieściach... Podobnie zresztą jest z bohaterami, którzy wyłamują się nieco ze znanym wszystkich stereotypów. Komisarzowi Winterowi daleko jest do rozwiedzionego policjanta na służbie, który prócz piwnego brzucha, posiada także spore doświadczenie.
Z całą pewnością znajdzie się kilka kwestii, nad którymi p. Edwardson powinien popracować, by jego powieści były jeszcze lepsze. Nie mnie jednak stoi on na dobrej drodze ku sukcesom, które z całą pewnością przysporzyłyby mu wiele radości. W niedalekiej przyszłości mam nadzieję zapoznać się z innymi dziełami tego autora, a tymczasem chciałabym zachęcić wszystkich Moli Książkowych do sięgnięcia po "Niech to się nigdy nie kończy".
Tym razem Erik Winter ma za zadanie, odnaleźć przestępce, który w pobliskim parku dopuścił się gwałtu na dziewiętnastoletniej kobiecie. Zebrane na miejscu zbrodni ślady, wskazują na powiązanie zbrodni z wydarzeniem, do którego - kilka lat wcześniej - doszło w podobnych okolicznościach. Oba przypadki łączy zarówno wiek ofiary, miejsce zdarzenia, jak i również rodzaj popełnionego czynu. Być może i tym razem sprawa zostałaby umorzona, gdyby nie to, że dziewczynie udało się ujść z życiem. Przedzielony do tej sprawy oddział pracuje, by za wszelką cenę wyjaśnić motywy, które popchnęły zwyrodnialca do takich, a nie innych czynów.
"Niech to się nigdy nie kończy" jest dość ciekawą lekturą, w które nie brakuje wielu ciekawych momentów. Są one wstanie uzależnić od siebie czytelników, którzy pochłaniając poszczególne stronice przedstawionej historii, zupełnie zapominają o otaczającej ich rzeczywistości. W niektórych przypadkach wydaje się to uciążliwe, jednak z całą pewnością Ake Edwardson stworzył powieść, dla której warto jest zarwać nie jedną noc. Szwedzki autor posługuje się prostym i zarazem zrozumiałym dla czytelnika językiem. W dużej mierze skupia się on na wydarzeniach, które pragnie opisać w swoich powieściach... Podobnie zresztą jest z bohaterami, którzy wyłamują się nieco ze znanym wszystkich stereotypów. Komisarzowi Winterowi daleko jest do rozwiedzionego policjanta na służbie, który prócz piwnego brzucha, posiada także spore doświadczenie.
Z całą pewnością znajdzie się kilka kwestii, nad którymi p. Edwardson powinien popracować, by jego powieści były jeszcze lepsze. Nie mnie jednak stoi on na dobrej drodze ku sukcesom, które z całą pewnością przysporzyłyby mu wiele radości. W niedalekiej przyszłości mam nadzieję zapoznać się z innymi dziełami tego autora, a tymczasem chciałabym zachęcić wszystkich Moli Książkowych do sięgnięcia po "Niech to się nigdy nie kończy".
Wyd. Czarna Owca, styczeń 2012
ISBN: 978-83-7554-387-2
Liczba stron: 368
Ocena: 7/10
"Czarna seria" wydawnictwa Czarna Owca już od dłuższego czasu przykuwa moją uwagę :) Książka zapowiada się bardzo interesująco, na dodatek to moje klimaty i uwielbiam literaturę szwedzką :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy kryminały to moja bajka. Chyba nie... Więc będę zmuszona sobie odpuścić...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia.
Widzę, że idziesz za ciosem:) Chętnie przeczytam, kiedy nabiorę ochoty na porządny skandynawski kryminał:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Coraz częściej czytuję kryminały, a ten zapowiada się bardzo obiecująco. Z chęcią przeczyta. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym ją przeczytała;)
OdpowiedzUsuńKryminały są raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPóki co muszę uporać się z rozpoczętymi seriami, mam na myśli kryminały Lackberg i Mankella, czytam co mi wpadnie w ręce, czyli nie po kolei :)
OdpowiedzUsuńPóźniej przyjdzie czas na Edwardsona ;)
Nie lubię kryminałów, teraz w ramach lektury szkolnej czytam "Psa Baskerville'ów" no i nie wiem, co potem o niej napisać.
OdpowiedzUsuń"Czarna seria" więc chyba nie jest dla mnie... ;/
Chyba przeczytam, ale dopiero jak znajdę więcej wolnego czasu... niestety :(
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to niewypał, któremu daleko do szwedzkiej czołówki, choć rozpaczy też nie ma. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń