Nie zawsze w życiu bywa tak, jakbyśmy sobie tego wymarzyli. Na co dzień spotyka nas wiele problemów, z którymi przychodzi nam walczyć. Bywa z nimi naprawdę różnie, jednak ważne jest abyśmy nauczyli się rozładowywać napięcie w sytuacjach, które niekiedy przerastają nasze emocjonalne możliwości. Ciche dnia zdarzają się w moim życiu dość często. Mam wtedy ochotę na znalezienie się w łóżku i przestudiowanie książek, po które sięgam stosunkowo rzadko. Takim właśnie sposobem trafiłam najpierw na trylogię Millennium, a jakiś czas po jej ukończeniu miałam okazję przeczytać powieść, której autorem jest Håkan Nesser.
Muszę przyznać, że do sięgnięcia po "Drugie życie pana Roosa" skłonił mnie głównie fakt, iż jedną z jego bohaterek będzie uciekinierka z ośrodka dla uzależnionych. Potrzebne mi są one do życia niczym tlen i choć nie muszą występować w każdej książce, która wpada w moje ręce, jednak zawsze wiadomo, że nigdy nie pogardzę ich obecnością w moich czterech ścianach.
Nadchodzi czas, w którym Valdemar Ross ma obchodzić swoje sześćdziesiąte urodziny. Po wieloma względami jest to dla niego dość przykre wydarzenia, jednak robi wszystko aby nie dopuścić do jakiejkolwiek tragedii. W tym celu postanawia zakupić niewielki domek, w którym miałby święty spokój od zupełnie obcej kobiety, z którą przyszło mu mieszkać w ciągu ostatnich kilkudziesięciu miesięcy. Coraz częściej korzysta z uroków jakie ofiarowało mężczyźnie, znalezienie się w zupełnie nowej sytuacji. Można by powiedzieć, iż jest z tego powodu bardzo szczęśliwy. Pewnego dnia spotyka jednak dziewczynę, która wprowadza do jego dalszej egzystencji sporo zamieszania. Jak potoczą się dalsze losy tego bohatera?
Håkan Nesser stworzył powieść, która zaskakuje swoich czytelników nietuzinkową fabułą i zaskakującymi pomysłami. Ilekroć jesteśmy bliscy rozwiązania zagadki, to zawsze okazuje się, że wszystko wygląda zupełnie inaczej, niż ma to miejsce w szarej rzeczywistości. Na każdym kroku jesteśmy świadkami sytuacji, które na swój sposób nas interesują i sprawiają, że całość lektury wydaje się nam jeszcze bardziej interesująca. Ponadto szwedzki autor nie kreuje swoich bohaterów na sztuczne piękności i niezwykle inteligentnych osiłków, którzy mogą poszczycić się nadprzyrodzonymi zdolnościami. W przypadku "Drugiego życia pana Roosa" są oni na swój sposób prawdziwi i naturalni. Dzięki temu jesteśmy w stanie wczuć się w ich rolę i jeszcze pełniej przeżywać wydarzenia, które mają miejsce na poszczególnych stronach książki.
Wyd. Czarna Owca, listopad 2011
ISBN: 978-83-7554-352-0
Liczba stron: 432
Ocena: 7/10
Widzę, że wciągnęłaś się w Trylogię Milenium. Mnie jakoś nie specjalnie do niej ciągnie, więc już na starcie sobie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam, Klaudia.
Ale ta książka nie wchodzi w skład trylogii Millennium...
UsuńFabuła bardzo mnie zaintrygowała. Jeśli znajdę czas to z chęcią przeczytam. :) Widzę, że ostatnio bardzo wiele osób zachwala skandynawskie kryminały. Musze się im bliżej przyjrzeć w końcu, bo na razie z literaturą tego regionu jestem niezbyt dobrze zaznajomiona. :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i mam podobne zdanie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że książki z Czarnej serii są świetne. Z chęcią przeczytam tą, gdyż Twoja recenzja bardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńNie, nie....raczej nie moje broszki :D
OdpowiedzUsuńCzarna seria jest naprawdę świetna. Szwedzcy autorzy mają talent do kryminałów :) Po Larssonie i Lackberg kiedyś pora przyjdzie i na Nessera.
OdpowiedzUsuńHmm, na razie mnie do takich książek nie ciągnie, ale może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZaskakujące pomysłu powiadasz... w takim razie biorę w ciemno, lubię nietuzinkowe fabuły i ciekawe rozwiązania.
OdpowiedzUsuńJeszcze przede mną, ale pierwsza część bardzo mi się podobała. Tę mam już na półeczce.
OdpowiedzUsuń