sobota, 28 kwietnia 2012

Maria Ulatowska - Przypadki pani Eustaszyny

Maria Ulatowska jest pisarką, która czyta przez całe swoje życie. Dzięki temu uwierzyła bowiem, że uda jej się coś napisać. Marzenia autorki spełniły się, gdy przeszła na emeryturę. Wtedy też powstało "Sosnowe dziedzictwo", które w lutym 2011 zawitało do wielu domów i rozkochało w sobie wielu czytelników. 

"Przypadki pani Eustaszyny" to już druga ksiażka Marii Ulatowskiej, którą miałam okazję przeczytać w ciągu swojej czytelniczej kariery. Zabierając się za lekturę tej powieści byłam pełna nadziei, która pozostała we mnie od zeszłego roku. Do tej pory wspominałam "Pensjonat Sosnówka" jako ciepłą, choć czasami sielankową pozycję literacką, która wywołała we mnie wiele emocji. Po wielu miesiącach oczekiwań, postanowiłam więc spróbować swoich sił w kolejnej historii, która została napisana dla nas przez polską autorkę. 

Jadwiga Krzewicz-Zagórska to starsza kobieta, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. W każdej sytuacji odnajduje drogę wyjścia i robi wszystko co w jej mocy, aby postawić na swoim. Co prawda jest ona osobą sympatyczną i niezwykle troskliwą, jednak ludzie znają ją również jako Eustaszynę, która bardzo często przyprawia ich o zawroty głowy. Bohaterowie książki starają się jej nie sprzeciwiać, chociaż swoją postawą wystawia swoich bliskich (ale i nie tylko) na dość poważną próbę. Nie mniej jednak widać emanującą od niej dobroć i troskę o ludzki, na których bardzo jej zależy. W imię rodziny jest w stanie znieść naprawdę wiele. Nic więc innego, że w sposób tak doskonały udało jej się omotać zarówno męża, jak i jego bratanicę, dla której od wielu lat była niczym matka i najlepsza przyjaciółka. 

Muszę przyznać, że pomimo fajnego stylu, którym posługuje się Maria Ulatowska, posiadam dość mieszane odczucia po przeczytanej kilka dni temu, książce. Chylę czoła dla bohaterów, którzy tak dzielnie znosili charakter i co niektóre zachowania Eustaszyny. Oczywiście nie należy ona do grona osób złych, jednak nie jestem pewna, czy dałabym radę przebywać w jej towarzystwie dłużej, niż dziesięć minut. Może to głupie ale przez pierwszych kilkadziesiąt stron rozważałam odłożenie książki z powrotem na półkę. Na całe szczęście potem było już znaczenie lepiej i zdążyłam polubić p. Jadwigę w stopniu lekkim i nie wymagającym odwzajemnienia. Całość utworu chciałabym polecić osobom, które lubują się w tego typu literaturze. Być może tylko ja odebrałam ją w taki, a nie inny sposób. Nie wykluczone, że jestem jeszcze zbyt młoda by niektóre rzeczy zrozumieć i dlatego jestem daleka od skreślenia jej z listy lektur, do których w przyszłości powrócę. 


Wyd. Prószyński i S-ka, marzec 2012
ISBN: 978-83-7839-077-0
Liczba stron: 424
Ocena: 6/10 




 Książkę można nabyć w Księgarni Internetowej:


10 komentarzy:

  1. Przeczytałam jedną jej książkę i od tego czasu mówię autorce "nie".

    OdpowiedzUsuń
  2. Po tym co mi pisałaś na GG stwierdziłam, że jednak ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jakiś czas temu polowałam na tę książkę
    mimo, że Twoja ostateczna ocena nie jest może zbyt wysoka, to bym dała jej jednak szansę
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nieszczególnie ciągnie mnie do tej pozycji, ciekawa jestem natomiast jak ocenisz "Siostrę" Lupton, mam wyjątkowo dobre przeczucia co do niej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To kolejna z książek emanujących optymizmem absolutnym. W zasadzie mówię im nie, ale dla Ulatowskiej jakoś zdarza mi się robić wyjątek ;)
    Recenzja napisana, czeka na publikację.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka raczej nie dla mnie. Myślę, że także jestem za młoda.

    OdpowiedzUsuń
  7. czytałaś może Pamiętnik Nastolatki ? Podoba ci się ? Proszę odpowiedz ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka nie w moim stylu, ale może się skuszę.
    Twoja ocena nie jest zbyt wysoka więc jeszcze się zastanowię. :)

    Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
    Shadow(wcześniej Panna Nikt)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam identyczne odczucia ;) Niby książka jest lekka, w sam raz do przeczytania w leniwe popołudnie, ale z drugiej strony... gdzieś w środku brakuje mi tego właściwego kawałka układanki, który jest potrzebny, żeby zaliczyć ją do książek, które mi się podobają. Podobnie miałam z innymi książkami tej autorki, więc odnoszę wrażenie, że ona po prostu "już taka jest" ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy