wtorek, 1 maja 2012

Hubert Selby - Requiem dla snu

Hubert Selby w młodości przerwał edukację i próbował zaciągnąć się do marynarki handlowej; nie został jednak przyjęty ze względu na stan zdrowia. Podczas długiej bezczynności związanej z chorobą postanowił zostać pisarzem. W późniejszym okresie prowadził burzliwe życie, był m.in. dwukrotnie zatrzymywany za używanie heroiny; miał czwórkę dzieci z trzech małżeństw.

Po "Requiem dla snu" to książka, która zaciekawiła mnie po jednokrotnym przeczytaniu opisu, znajdującego się na tylnej okładce utworu. Trudne tematy zawsze stanowiły dla mnie punkt oparcia w czytelniczym świecie. Od najwcześniejszych lat lubiłam sięgać po pozycje, przedstawiające swoim czytelnikom różne problemy w sposób sugestywny i zarazem obrazowy. Pozwalają nam one na ich sukcesywne zrozumienie i wyciągnięcie wniosków z zaistniałych sytuacji. Otwierają nam one oczy na wszystko to co dzieje się wokół nas. W realnym życiu zdarza nam się ich nie zauważać lub interpretujemy je w sposób, który niejednokrotnie bywa niesprawiedliwy w stosunku do osób, które nie potrafią sobie poradzić z własną egzystencją. Nigdy w końcu nie wiadomo jakie wydarzenia skłoniły ich do takich, a nie innych zachowań. 

Hubert Selby stworzył powieść, która opowiada nam o losach trzech osób. Każda z nich nieświadomie wpadała w niebezpieczną pułapkę własnych potrzeb. Doprowadziły ich one do sytuacji, które były ponad ich siły - Harry i jego przyjaciel Tyre uzależnili się bowiem od narkotyków, a  Sara od przesadnego odchudzania. Na kartach tej książki poznajemy ich historię od początku do samego końca. Jesteśmy w stanie zaobserwować motywy, którymi się kierowali, a także ich sposób myślenia w stosunku do większość ich decyzji. Wszystkie te wydarzenia są opisane w sposób realistyczny. Zagłębiając się w lekturze, niejednokrotnie mamy wrażenie, iż została ona napisana przez człowieka, który osobiście tego wszystkie doświadczył. Tym bardziej należy pogratulować pisarzowi ogromnej wiedzy z zakresu psychologii ale i również niezwykłych umiejętności, które pozwoliły mu na zagłębienie się w ludzkiej osobowości. Nie było to zadanie łatwe, jednak ciekawe i możliwe w realizacji. Niestety sami musicie się dowiedzieć się, jak potoczyły się dalsze losu bohaterów tego utworu. Gwarantuję wam, że nie pożałujecie czasu spędzonego z "Requiem dla snu".

Jedynym minusem tej powieści jest fakt, iż w całości utworu nie ma tradycyjnego podziału na dialogi i opisy. W przypadku książki p. Selby mamy do czynienia z tekstem ciągłym, a wszelkie rozmowy toczące się między jej bohaterami, nie zostały przez autora wyróżnione. Niektórym czytelnikom może to sprawić mały problem, jednak wychodzę z założenia, że skoro ja dałam radę, a jestem raczej zwolenniczką wyrazistych konwersacji, to i w waszym przypadku przygoda z dziełem amerykańskiego autora okaże się świetną i pouczającą zabawą. Wszelkie uniedogodnienia odpłyną w niebyt, wydadzą się nam zwyczajnymi błahostkami. Ostatecznie pozostanie przyjemność czytania, a także czas spędzony w towarzystwie osób, które pogubiły się w swoim życiu i być może nie miały tyle samo szczęścia co my. Gorąco polecam!

Wyd. Niebieska Studnia, wrzesień 2010
ISBN: 978-83-60979-161-7
Liczba stron: 304
Ocena: 8/10 


Recenzja została napisana dla: 

15 komentarzy:

  1. Film oglądałam, ale książki jeszcze nie miałam okazji dorwać. Bardzo mnie Twoja recenzja zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna książka.Na pewno po nią sięgnę.Podobaja mi sie Twoje recenzję.Zapraszam do mnie na www.in-world-book.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilkakrotnie mijałam tą pozycję w bibliotece i choć wzbudzała moje zainteresowanie, nie mogłam jej wypożyczyć (zazwyczaj wychodziłam z pełną torbą lektur szkolnych i potrzebnych materiałów do wypracowań etc.). Mam nadzieję, że latem uda mi się chwycić za tą publikację ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznam, że lubię książki poruszające trudne tematy, a ta książka z pewnością do nich należy
    jednak po przeczytaniu tego, że napisana jest w taki a nie inny sposób, mało przejrzyście... bez podziałów, no cóż, przez to jednak lektury bym nie wzięła do ręki, nie przepadam za takim stylem
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja książką jestem zainteresowany już od dłuższego czasu i jest to spowodowane obejrzeniem filmu. Postanowiłem sobie, że wreszcie muszę sięgnąc po książkę. Po tej recenzji będzie mi dużo łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Najpierw oglądałam film. A gdy dowiedziałam się, że jest i książka, musiałam ją mieć. Masz rację, niecodzienna budowa (brak dialogów) czasem może nawet utrudniać zrozumienie o co chodzi i kto do kogo mówi, ale to celowy zabieg, który do mnie trafił - ukazuje narkotyczny trans.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obejrzałam film, którym w dalszym ciągu jestem wstrząśnięta! Mam ogromną ochotę zapoznać się z książką! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od dawna planowałam obejrzeć film, ale nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że istnieje także książka - dzięki za uświadomienie! :) Btw, chyba zgubiłaś słowo "minusem" na początku ostatniego akapitu ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Stanowczo nie dla mnie. Okładka też jakoś mnie nie " przywołuje"

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc, jakoś specjalnie opis nie zrobił na mnie wrażenia. Wątpię żeby przypadła mi do gustu, ale może kiedyś...? Filmu nie oglądałam, ale właśnie tytuł wydawał mi się znajomy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat nie znam ani filmu, ani książki, ani autora, ale może kiedyś sięgnę. Ten brak wyróżnienia dialogów nawet mi nie przeszkadza, bo kiedy czytam w języku angielskim, oni też nie 'odmyślnikowują' dialogów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Co prawda o książce ani o filmie nie słyszałam, ale zapowiada się naprawdę niebanalnie. I chociaż nałogi są ostatnio dość częstym motywem, tutaj chyba nie będzie problemu z szablonowością ;D.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po filmie nie mam ochoty na książkę... Ale na film zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. próbowałam kiedyś obejrzec film ale zawsze przerywałam oglądanie i już nigdy do niego nie wracałam by dokończyć ''seans'' .Myślę ,że spróbuję poznać tę historię jeszcze raz tym razem za pośrednictwem książki :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Oglądałam film i nie wiedziałam, że istnieje książka! Szok! Muszę to koniecznie zmienić i przeczytać tę pozycję. Dzięki za uświadomienie! :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy