czwartek, 30 sierpnia 2012

Diana Palmer - Bratnie dusze

Mówcie co chcecie ale Diana Palmer jest jedną z lepszych autorek, które trudnią szeroko pojętym romansem. Niestety większość Moli Książkowych uważa, że nadaje się ona do czytania wśród osób, które poszukują w ich lekturze odrobiny relaksu i zapomnienia. Być może jest w tym sporo prawdy, jednak na własnej skórze przekonałam się, że nie warto jest oceniać danych pisarzy, tylko i wyłącznie po opiniach innych ludzi. Robi tak spora część naszej społeczności, a wielka szkoda bo wśród tak niepozornych twórców, możemy znaleźć prawdziwe perełki.

Phoebe i Cortez to dwójka niezwykłych ludzi, których połączyło prawdziwe uczucie. Nie wszystko jednak wydaje się być na tyle proste, by bez większych przeszkód ich ze sobą połączyć. Początkowe obawy, które związane były z dość dużą różnicą wieku między ukochanymi, stopniowo przeobraziły się w coś o wiele poważniejszego. Gdy pewnego dnia kobieta otrzymuje zawiadomienie o rychłym ślubie swojego kochanka - całe jej dotychczasowe życie legnie w gruzach. Aby zapomnieć o przeszłości, Phoebe wyprowadza się z rodzinnego miasta i ucieka do miejsca, w którym ma nadzieje odnaleźć wewnętrzny spokój. Mijają lata i z wesołej niegdyś dziewczyny, pozostaje jedynie chłodna i niedostępna dla mężczyzn, niewiasta. Kto by się spodziewał, że w niedalekiej przyszłości wyjdą na jaw tajemnice, które pozwolą bohaterce zrozumieć naprawdę wiele. Jak dalej potoczą się jej losy?


"Bratnie dusze" to książka, którą dość ciężko jest mi sklasyfikować. Posiada ona w sobie wiele elementów, które ściśle wiążą się z gatunkami literackimi takimi, jak: romans i kryminał. Takiego wydania Diany Palmer jeszcze nie widziałam i z niecierpliwością wyczekuję kolejnych - tego typu - książek. Cieszę się, że miłość Phoebe i Corteza okazała się być dodatkiem do całości utworu, a górne skrzypce odegrał w nim wątek przestępczy, który rozrósł się w zastraszającym tempie. Muszę przyznać, że była to naprawdę miła odmiana i mam nadzieję, że kolejne spotkania z tą autorką, okażą się równie udane. Być może nie możemy ich zaliczyć do grona literatury wybitnej, jednak z całą pewnością nie są one bezwartościowe i płytkie. Na swój sposób poruszają one problemy, z którymi boryka się większość z nas. Strasznie chciałabym poznać osobę, która byłaby choć trochę podobna do głównego bohatera. 

Kultura indiańska kręci mnie już ładnych paru lat, więc tym większą przyjemnością było dla mnie obcować z tą książką. To właśnie dzięki niej mogłam dowiedzieć się o tych ludziach czegoś więcej, a wyobraźnia ani trochę mnie przy tym nie zawiodła. Zupełnie inaczej sprawa wygląda z okładką, która mocno mnie rozczarowała. Diana Palmer opisuje Corteza jako mężczyznę o gęstych długich włosach, które związuje gumką. Nie rozumiem więc, dlaczego model okładki stanowi całkowite przeciwieństwo tego człowieka? Zdaję sobie sprawę, że grafika w tym przypadku jest mniej ważna, jednak trochę mnie to zdziwiło, a szkoda... Mimo to, chciałabym polecić ten utwór miłośniczkom Diany Palmer. Myślę, że spędzicie mile czas i ani przez chwilę nie będziecie się nudzić w jej towarzystwie, a wręcz przeciwnie. 

Wydawnictwo Mira, kwiecień 2012
ISBN: 978-83-238-8309-8
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

8 komentarzy:

  1. Lubię tę autorkę - chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Romansów w rzeczywistej scenerii współczesnej raczej nie czytam. Za Autorkę też nie szaleję, a fabuła mnie nie zaciekawiła. Dlatego też podziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Umiesz nakłonić do przeczytania książki. Super recenzja

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja tam lubię Palmer...byle nie za często, bo wtedy wychodzi schemat jakim się posługuje i często wtedy nas rozczarowuje :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam ostatnio w bibliotece kilka powieści tej autorki. Zachęciłaś mnie, więc przy następnej wizycie w librerii rozejrzę się za tą powieścią. Dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie :
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tej autorki, ale widzę, że muszę zwrócić na nią uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi całkiem obiecująco
    jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki
    ale być może sięgnę akurat po ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ciągnie mnie zbytnio do tej pisarki, ale moze kiedys..

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy