niedziela, 23 września 2012

Carlos Ruiz Zafon - Więzień nieba

Carlos Ruiz Zafon jest wybitnym hiszpańskim autorem, którego cenią sobie czytelnicy na całym świecie. Osobiście sięgnęłam po jego twórczość dzięki rodzicom, którzy zakupili mi jedną z jego powieści na święta Bożego Narodzenia. Już wtedy wiedziałam, że odegra on w moim życiu ogromną rolę. Stało się tak za sprawą utworów, z którymi dane mi było obcować w ciągu kilku ostatnich lat. Na mojej półce pozostał jedynie "Cień wiatru" i "Gra Anioła", których strasznie się obawiałam. Z różnych źródeł słyszałam na ich temat wiele sprzecznych opinii, a gabaryty każdej z nich dodatkowo mnie zaniepokoiły. Dopiero, gdy do mojego domu trafił "Więzień nieba", przełamałam się i czym prędzej rozpoczęłam lekturę książki, która skłoniła mnie do wielu przemyśleń. 

Daniel Sempere to dwudziestokilkuletni mężczyzna, który wraz z ojcem i pomagającym im Ferminem, prowadzi niezbyt dobrze prosperującą księgarnie. Los bohaterów wydaje się być przesądzony, aż tu nagle w ich lokalu pojawia się tajemniczy gość. Z spośród wszystkich zbiorów jakimi dysponują, pragnie on zakupić najdroższe wydanie książki "Hrabia Monte Christo" Aleksandra Dumas, które pragnie przekazać Ferminowi Romero de Torres. Zaintrygowany zachowaniem swojego klienta, Daniel postanawia się ruszyć jego śladem i dowiedzieć się na jego temat czegoś wiedzieć...

"Więzień nieba" to powieść, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Podświadomie oczekiwałam historii, która choć trochę będzie podobna do "Mariny", "Księcia mgły", "Pałacu Północy", czy też "Świateł września". Tym razem mamy do czynienia z lekturą o wiele dojrzalszą i sprawiającą, że niejednokrotnie jesteśmy wdzięczni losowi, iż dane nam jest żyć w zupełnie innych czasach. Carlos Ruiz Zafon po raz kolejny zabiera swoich czytelników w podróż po niezwykłych miejscach, które zachwycają Moli Książkowych nie tylko swoim pięknem, ale i również niekończącymi się tajemnicami. To właśnie one sprawiają, że całość utworu czyta się z nieukrywanym zainteresowaniem i podnieceniem. Zapoznając się z tą pozycją literacką możemy być pewni, że czas jej poświęcony okaże się w pełni wykorzystanym. Niemalże na każdym kroku poznajemy losy Fermina, który przebywając w jednym z hiszpańskich więzień, stał się świadkiem wielu niegodziwości i przekrętów, które wypływały ze strony osób "walczących" o sprawiedliwość.

Carlos Ruiz Zafon jest bez wątpienia autorem, który ma do zaoferowania swoim odbiorcom naprawdę wiele. Mam nadzieję, że jeszcze niejednokrotnie będę miała okazję obcować z tworzoną przez niego literaturą. W przypadku "Więźnia Nieba" zaskoczył mnie on także warsztatem pisarskim, który znacznie różni się od tego, z którym dane mi było się zapoznać podczas spotkania z "Mariną" i całą resztą utworów, które zostały napisane z myślą o młodszych czytelnikach. Dlatego właśnie chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia po twórczość hiszpańskiego pisarza. Być może odnajdziecie w tych książkach wszystko to, co w literaturze cenicie sobie najbardziej. Moim zdaniem istnieje spore prawdopodobieństwo na to, że tak właśnie będzie. Nie wykluczam jednak możliwości, iż na samym początku trudno będzie Wam się w nią wczytać. Cyklicznie będziecie się spotykać ze słownictwem charakterystycznym dla okresu przedstawionego w utworze. Bardzo szybko idzie się do tego przyzwyczaić, więc nie wahajcie się, tylko ruszajcie do biblioteki.


Wydawnictwo Muza, kwiecień 2012
ISBN: 978-83-7758-187-2
Liczba stron: 416
Ocena: 7/10



Książkę możecie kupić na: 

.

24 komentarze:

  1. z pewnością sięgnę, bo planuję to od dawna :) Zafona kocham i czytam kolejne jego powieści dosłownie w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na okazję, kiedy będę mogła przeczytać "Więźnia nieba", Zafona uwielbiam i mogę go czytać w ciemno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zafona czytałam jedynie "Cień wiatru", ale mam ochotę poznać jego pozostałą twórczość. "Więzień brzmi" ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż wstyd przyznać, że nic do tej pory nie przeczytałam Zafona. Naturalnie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Autor piszący ciekawie i intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale zapoznałam się już z troszkę cieńszymi książkami Zafona. Nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam "Cień wiatru";)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Więźnia nieba" mam w planach już od dłuższego czasu, a Twoja recenzja tylko jeszcze bardziej mnie zachęciła... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejna musowa pozycja na liście!
    pozdrawiam
    prywatna-poczytajka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam żadnej książki Zafona ale mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jedyna książka Zafona, wydana w Polsce, której jeszcze nie czytałam, choć już od jakiegoś czasu czeka na półce. Pomyślałam, że zanim to zrobię przeczytam jeszcze raz Cień wiatru i Grę Anioła by mieć bezpośrednie porównanie... Pozostaje czekać na moment w którym będę gotowa na zafonski maraton ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wstyd się przyznać, ale.. nie czytałam jeszcze żadnej książki Zafona. Oczywiście, pragnę to nadrobić. Obowiązkowo!

    OdpowiedzUsuń
  12. czytałam już 2 lub 3 jego książki, ta jeszcze czeka...

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam, ale nie czytałaś jeszcze "Gry anioła" i "Cienia wiatru", tak? Ja przeczytałam praktycznie wszystkie książki Zafona i powiem Ci, że najlepsze jego powieści są w takim razie wciąż przed Tobą! "Gra anioła" jest świetna, ale "Cień wiatru" to absolutne mistrzostwo! Na ich tle "Więzień nieba" wypada średnio, a młodzieżowy cykl to bajeczki. :D Tylko zastanawiam się jak dałaś radę przeczytać "Więźnia nieba" - przecież tam jest tyle odniesień do "Cienia wiatru" i "Gry anioła" - to jakby ich kontynuacja...? Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niby bajeczki, jednak wszystkie z wyjątkiem "Pałacu Północy" bardzo mi się podobały.

    "Wiezień nieba", a tak dwie pozostałe książki są ze sobą powiązane, dwóch ostatnich jeszcze nie czytałam ale ponoć nie ma znaczenia ich kolejność. Jak dla mnie nie było w WN odnośników do tych powieści, a już na pewno nie takich, które w jakikolwiek sposób utrudniłyby mi czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie masz rację, ja patrzę na "Więźnia nieba" poprzez pryzmat "Gry anioła" i "Cienia wiatru", więc widzę same powiązania i kontynuacje. ;)w takim razie życzę miłej lektury dwóch pozostałych Ci jeszcze książek, pewnie kiedy je przeczytasz to też zobaczysz w jaki sposób WN łączy te dwie powieści. Mam nadzieję, że Ci się spodobają. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. czytałam Światła września i Cień wiatru, teraz zaczęłam Grę anioła, ale chyba jeszcze urok tego pisarza nie do końca na mnie działa, także coś czuję, że na Więźnia nieba tak szybko się nie zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Więzień nieba" jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że szybko uda mi się go zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam wszystkie książki Zafóna i czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. czy sięgnę po książkę - nie wiem, ale zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety ale ta książka do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam prawie wszystkie książki Zafona (prócz "Świateł września") i te, skierowane do młodszego czytelnika są inne niż cykl Cmentarz Zapomnianych książek, ale lubię styl autora i każdą jego powieść czytam z przyjemnością...i na każdą czekam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Na pewno za jakiś czas sięgnę. Na razie na półce czekają "Gra anioła" i "Cień wiatru" i jak się z nimi uporam, to kolejny będzie ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Chociaż przeczytałam wiele pozytywnych recenzji na temat tej książki, narazie nie mam ochoty jej przeczytać.
    Cudowne piszesz recenzje, miło mi się je czyta.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy