Przed kilkoma dniami zaprezentowałam Wam recenzję "Delirium" - książki, która w wielki stylu rozpoczęła trylogię napisaną dla swoich czytelników przez Lauren Oliver. Nigdy bym się nie spodziewała, że wciaągnie mnie ona do tego stopnia, że w niedalekim czasie będę musiała przeczytać jej kontynuację. Z cyklami dla młodzieży w moim przypadku bywa różnie - jedne podobają mnie się mniej, inne bardziej, a jeszcze inną są mi zupełnie obojętne. Nigdy jednak nie podchodzę do nich z niegasnącym entuzjazmem, bo wiem, że już samo to mogłoby zabić moją sympatię do danej pozycji literackiej.
Jakiś czas temu zauważyłam, że jeśli chodzi o tego typu książki, to w większości przypadków nie zgadzam się innymi Blogerami. Tak właśnie było w przypadku "Igrzysk Śmierci", które zostały wychwalone pod niebiosa, a tym czasem okazały się one być tworem na wyraz przeciętnym. Nie ważne, że ledwie doczytałam je do końca... Nic więc dziwnego, że gdy tylko zabrałam się za "Delirium" i okazało się, że mam do czynienia ze znacznie ambitniejszym utworem, niż było to w przypadku poprzedniczek tej serii. To naprawdę miła odmiana, gdy dostrzega się ogromną ilość plusów w powieści, która wydawała się być dość jak wiele innych na świecie.
Po wydarzeniach, które miały miejsce w pierwszym tomie tego cyklu, Lena trafia do Głuszy - miejsca, w którym przebywają osoby nie zgadzające się z polityką władz. Posiadają oni odmienne zdanie na temat miłości i za żadne skarby świata nie pozwolą na to aby zostało im podane remedium. Z biegiem czasu dziewczyna odnajduje się w nowej rzeczywistości i postanawia dołączyć do grupy, której zadaniem jest przeciwstawienie się tym, którzy ich ograniczają. Z biegiem czasu główna bohaterka dostaje się do niewoli, a jej towarzyszem staje się największy wróg Leny. Czy bohaterom uda się wyjść obronną ręką z zaistniałej sytuacji? Jak potoczą się dalsze losy dziewczyny? Czy uda jej się spełnić swoje najskrytsze marzenia? Jakie tajemnice zostaną przed nami ujawnione w "Requiem"?
Nie wiem, czego się spodziewałam po lekturze "Pandemonium". Na pewno nie tego, że okaże się ona tak fantastyczną i pełną napięcia powieścią, przez którą będzie mi dane zarwać połowę nocy. Zdarza się to stosunkowo rzadko, więc tym bardziej jestem szczęśliwa, że padło akurat na ten cykl. Amerykańska autorka sprawiła, że bezpowrotnie przeniosłam się do świata, który dla swoich mieszkańców bywa niezwykle okrutny. Strasznie podobał mi się fakt, że pisarka postanowiła przenosić akcję z "Wtedy" do "Teraz" i na odwrót. Muszę przyznać, że dość spora część autorów decyduje się na tego typu zabiegi, jednak rzadko komu udaje się sprostać temu zadaniu. Lauren Oliver wykonała swoje zadanie w sposób mistrzowski i właśnie za to będę jej wdzięczna jeszcze przez długi czas.
Brakuje mi słów aby w pełni opisać walory tej książki. Niewątpliwie jest ich naprawdę wiele i sądzę, że każdy powinien przekonać się o tym na własnej skórze. Jestem strasznie ciekawa jakie jest Wasze zdanie na temat tego cyklu. Prawdopodobnie pojawią się sprzeczne opinie, jednak jest to nieodłącznym elementem świata literatury. To co zachwyca jednych, niekoniecznie przypada do gustu drugim. Osobiście uważam, że "Delirium", "Pandemonium" i "Requiem" są w stanie zjednoczyć sobie oba te obozy. Mam nadzieję, że właśnie tak się stanie...
Wydawnictwo Otwarte, październik 2012
ISBN: 978-83-7515-222-7
Liczba stron: 376
Nie czytałam jeszcze Delirium, ale jestem pewna że mi również się spodoba tak jak wielu innym i wtedy sięgnę po Pandemonium. :)
OdpowiedzUsuńNa razie poluję na "Delirium". Mam nadzieję, że uda mi się ją gdzieś schwytać i po niej będę mogła zabrać się także za "Pandemonium". :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę miała w najbliższym czasie możliwość ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Muszę mieć tę książkę! Pierwsza część była fenomenalna, jestem ciekawa czy druga również tak bardzo będzie mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam połowy recenzji, bo nie zapoznałąm się z pierwszą częścią powieści i boję się, że mogłabym przeczytać coś, czego nie powinnam :D Skoro jesteś negatywnie nastawiona do młodzieżowych serii, a ta bardzo ci się podobała, to znaczy, że Lauren Oliver stworzyła coś naprawdę fajnego :)
OdpowiedzUsuńJuż tyle dobrego słyszałam o tej książce, że aż chyba muszę się za nią rozejrzeć ;)
OdpowiedzUsuń"Pandemonium" jest na mojej liście książkowych priorytetów. Zazdroszczę każdemu kto mógł ją już przeczytać, a więc i Tobie. :P
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam, ale wpierw muszę zdobyc "Delirium"
OdpowiedzUsuńRzeczywiście świetna seria. :) Chciałabym mieć już w rękach trzeci tom, nie wiem, jak wytrzymam do premiery. :)
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej mam ochotę na drugi tom..
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mi druga część podobała się bardziej niż Delirium ;)
OdpowiedzUsuńA ja nadal bezskutecznie próbuję zdobyć "Delirium"... :(
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom i jestem nim zauroczona, dlatego bez wątpienia sięgnę po kontynuację! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń"Delirium" wywarło na mnie spore wrażenie , więc jestem ciekawa jak to będzie w przypadku "Pandemonium". Widzę , że dałaś mu bardzo wysoką ocenę. ;) No po prostu muszę przeczytać !
OdpowiedzUsuńJuż od dwóch dni jestem tak zniechęcona do całej serii. Czuje się jakby pojawiły się na nowo "Igrzyska Śmierci" i dosłownie każdy chce przeczytać nowość, jaką jaką jest "Pandemonium". Sama jeszcze nie czytałam pierwszej części trylogii. Może kiedyś uda mi się to zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Donna
nadal nie dane mi było przeczytać "Delirium", więc wiadomo - pass :)
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć od Delirium , ciekawa jestem jakie wywrze na mnie wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPrawie same pozytywne opinie na temat tych książek widzę, koniecznie muszę zdobyć i przeczytać pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńDelirium za mną, a za Pandemonium wezmę się z czystą przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planie, ale dopiero po tym jak przeczytam "Delirium" :D
OdpowiedzUsuńDruga część jest moim zdaniem najlepsza z tej trylogii :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać "Delirium". Jestem strasznie ciekawa czy druga część okaże się równie dobra jak pierwsza... Ciekawią mnie losy Alexa. Chyba dzisiaj nie zasnę :D
OdpowiedzUsuń