sobota, 17 listopada 2012

Jodi Picoult - Czarownice z Salem Falls

Byłam strasznie ciekawa tej książki i choć nigdy nie miałam do czynienia z lekturą o podobnej tematyce, to podeszłam do niej z niegasnącym entuzjazmem i z jeszcze większą dawką chorobliwego zainteresowania. Bardzo się ucieszyłam, gdy trafiła ona do mojego domu i na spokojnie mogłam się rozkoszować wydarzeniami, które miały miejsce na poszczególnych stronach tego utworu. Na samym początku podchodziłam do niej dość sceptycznie i strasznie się bałam szeroko rozumianego rozczarowania. Na całe szczęście ominęło mnie ono szerokim łukiem i dane mi było odczuwać ogromną przyjemność, która daleka była od obaw, które kłębiły się w mojej głowie. Zacznijmy jednak od samego początku tej niezwykłej opowieści...

Jack St. Bride wyjeżdża ze swojego rodzinnego miasta, by z dala od ścigającej go przeszłości, rozpocząć nowe życie. Takim właśnie sposobem dociera on aż do Salem Falls w Nowej Anglii i trudni się jako pomywacz w miejscowej restauracji. Między mężczyzną, a jego pracodawczynią zaczyna iskrzyć. Niespodziewanie w ich życiu pojawia się grupka nastolatek, które w dość przemyślany sposób, upatrzyły sobie osobę Jacka. Za wszelką cenę chcą go wykorzystać do swoich niecnych celów, ściśle związanych z uprawianą przez nie magią. Czy bohaterom uda się przezwyciężyć przeciwności losu, które już niebawem pojawią się na ich drodze? Jak Addie zareaguje na prawdę, która wiąże się z dość burzliwą przeszłością ukochanego?

Obiektywnie rzecz biorąc książka jest bardzo fajna, jednak nie potrzebnie narobiłam sobie uprzedzeń. Wszystko dzięki grupce dziewczyn występujących w dziele Jodi Picoult. Strasznie nie lubię małolat, które wyobrażają sobie zbyt wiele, a potem chowają się za swoimi rodzicami tylko po to, aby wyjść z danej sytuacji obronną ręką. Branie odpowiedzialności za swoje czyny, powinno być bowiem podstawą funkcjonowania w każdym społeczeństwie. Niestety nieprzestrzeganie tej zasady jest zbyt mało egzekwowana i przez to właśnie, ludzie czują się całkowicie bezkarni. Doskonałym na to przykładem są bohaterki książki pt.: "Czarownice z Salem Falls", które dla własnego widzi mi się postanowiły utrzeć nosa człowiekowi, który zapragnął  ułożyć sobie życie na nowo. Szkoda, że na samym początku nie pozwolono mu dojść do słowa. Istniałby wtedy cień nadziei, że nie musiałby na nowo przeżywać piekła, z którego niedawno udało mu się uciec.

W całości utworu, nie podobały mi się również sytuacje, w których ludzie nie potrafili zrozumieć tragedii jaka dotykała drugiego człowieka. W całości powieści strasznie mi było szkoda Addie, która straciła swoje ukochane dziecko i  nie spotkała się z wyrazami głębokiego współczucia ze strony osób, które krytykowały ją niemalże na każdym kroku. Nie mam zielonego pojęcia, skąd się bierze tyle jadu i nienawiści, jednak wychodzę z założenia, że powinniśmy traktować bliźnich tak, jakbyśmy sami sobie tego życzyli. Dlatego właśnie, chciałabym polecić "Czarownice z Salem Falls" wszystkim tym, którzy mają ochotę na zapoznanie się z utworem pełnym bólu i cierpienia, który przeplata się z nieco bardziej entuzjastycznymi momentami. To właśnie one sprawiają, że powraca nam wiara w dobroć drugiego człowieka i zarazem ukazuje nam realia życia codziennego. Jodi Picoult posługuje się naprawdę przyjemnym językiem, więc myślę, że nikt nie będzie miał większych problemów z odkryciem prawdziwego przesłania tego utworu. Tego wszystkim z całego serca życzę!

Wyd. Prószyński i S-ka, styczeń 2008
ISBN: 978-83-7469-661-6
Liczba stron: 488
Ocena: 9/10


Książkę możecie kupić na: 

9 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam nic tej autorki, ale gdy trafię na tą pozycję - z chęcią przecztam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ogromnie ciekawa tej powieści. Twoja recenzja + fakt że ta książka znajduje się w szkolnej bibliotece skłania mnie do jej przeczytania ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach wszystkie książki Jodi, więc i ta też trafi na moją półkę. Też nie przepadam za małolatami, które nie biorą odpowiedzialności za swoje czyny... Ale widzę, że wysoka nota, no to może też nie będę się uprzedzać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda toto na ciekawą książkę. Chętnie kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach, już wcześniej zwróciłam uwagę na tę książkę, a jej tematyka mnie zaintrygowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja od tej książki zaczęłam i zakończyłam jednocześnie swoją przygodę z Picoult. Po 150 stronach poddałam się, nie podeszła mi kompletnie. Denerwowali mnie bohaterowie, zwłaszcza wspomniane przez Ciebie małolaty i jak dla mnie fabuła była za bardzo rozwleczona.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jodi Picoult uwielbiam, ale nie miałam jeszcze okazji czytać tej pozycji. Na pewno rozejrzę się za nią, bo zaplanowałam sobie zapoznać się ze wszystkimi powieściami autorstwa Picoult. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam już za sobą dwie książki tej autorki, a o tej lekturze słyszę po raz pierwszy. Muszę ją sobie jednak zapamięta, bo zapowiada się naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Autorka znana mi tylko ze słyszenia, ale wiem, że książki ma cudowne. Tu: pełnia bólu i cierpienia, które zostały pokazane przyciąga, bo codziennie tego doświadczamy i chcemy czytać o tym jak sobie z tym radzić.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy