wtorek, 19 lutego 2013

Catherine McKenzie - Idealnie dobrani

Jestem pewna, że jeszcze jakiś czas temu, nie sięgnęłabym po utwór napisany przez Catherine McKenzie. Skutecznie odwiodłaby mnie od tego zarówno różowa okładka, ale i również sam opis, który znajduje się na jej ostatniej stronie. Nie będę ukrywać, że jest zupełnie nie w moim stylu, a jego jedynym atutem jest porównanie głównej bohaterki tej książki z doskonale znaną mi i lubianą Anią z Zielonego Wzgórza. Dlatego właśnie, postanowiłam przeciwstawić się swoim początkowym obawom i na spokojnie zabrałam się za czytanie lektury, która już po kilkudziesięciu stronach, skradła moje uśpione serce. Jesteście ciekawi co było dalej?

Anne niespodziewanie dowiaduje się o zdradzie partnera. Spędziła z nim kilka ostatnich lat swojego życia i miała wielką nadzieję, że pozostanie tak już na zawsze. Niestety znalezione maile i ostateczna rozmowa z Stuartem, ostatecznie przekreśliła jej romantyczne marzenia o księciu z bajki i naprawdę szczęśliwym związku. Kobieta przynosi się więc do nowego mieszkania i niespodziewanie znajduje na swojej drodze wizytówkę agencji, która zajmuje się kojarzeniem par. Główna bohaterka decyduje się na skorzystanie z usług Blythe&Company, jednak nie spodziewa się rewolucji, która już niedługo zagości w jej dotychczasowym życiu. Jak dalej potoczą się losy Anne? Czy uda jej się odnaleźć mężczyznę, który ofiaruje jej całego siebie i sprawi, że wreszcie poczuje się szczęśliwa? Jakimi metodami posługuje się wyżej wspomniana agencja?

Muszę przyznać, że zostałam naprawdę mile zaskoczona. Spodziewałam się dość przeciętnej lektury, którą przeczytam w góra dwa wieczory i na tym nasza przygoda się zakończy. "Idealnie dobrani" to wbrew pozorom powieść, która wciąga i z niezwykłą łatwością, uzależnia od siebie czytelników. Nigdy bym się nie spodziewała, że wzbudzi ona we mnie aż tyle uczuć i sympatii, którymi została przeze mnie obdarzona główna bohaterka tej pozycji literackiej. Czytanie tej książki nie zajmuje zbyt wiele czasu, więc nie obawiajcie się, że zostaniecie wyrwani z życia na długie godziny. W przypadku historii Anne jest to wręcz nie realne i jestem pewna, że przekonacie się o tym na własnej skórze. Już dawno nie miałam do czynienia z utworem, który pochłonęłabym w zaledwie trzy i pół godziny. Catherine McKenzie posługuje się niezwykle lekkim językiem i mam wrażenie, że jest to jej główny atut w drodze ku światowej sławie. Mam wrażenie, że o wiele fajniej jest poświęcić czas lekturze, która może i nie posiada zbyt wybitnego pomysłu na fabułę, jednak zachęca nas do siebie dzięki naprawdę fajnej formie. W drugą stronę bywa z tym już nieco gorzej, a bynajmniej takie jest moje zdanie.

"Idealnie dobrani" to fantastyczna lektura, którą będę polecać wszystkim Molom Książkowym, ale i również moim znajomym. Strasznie spodobał mi się pomysł autorki na stworzenie Blythe&Company i jestem strasznie ciekawa, czy na całym świecie istnieje choćby jedna agencja, której metody postępowania byłby choć trochę podobne do tej. Osobiście nie wiem, czy zdecydowałabym się na skorzystanie z jej usług i chyba wolę o tym nie myśleć, jednak strasznie mnie ona zaintrygowała. Nie mogę się już doczekać spotkania z kolejnymi powieściami Catherine McKenzie. Mam ogromną nadzieję, że okażą się one równie udane i niezapomniane. Trzymam za to kciuki!

Wydawnictwo Otwarte, styczeń 2013
ISBN: 978-83-7515-238-8
Liczba stron: 376
Ocena: 8/10

8 komentarzy:

  1. Czytałam i również bardzo mi się spodobała :) Taka ciepła, sympatyczna i romantyczna historia :) Miód na moje serce ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bym bardzo chciała przeczytać, ta książka jest na mojej liście życzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja napiszę inaczej - mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała korzystać z takich usług. :D Oczywiście żartuję, nie widzę w tym absolutnie nic złego. Twoja recenzja fantastyczna, jednak książka nie ma w sobie nic, co mogłoby mnie zainteresować i sprawić, żebym chciała ją przeczytać. Zaczęłam się robić strasznie wybredna jeżeli chodzi o obyczajówki, teraz szukam w nich czegoś naprawdę ekstra, żeby mnie sobą zainteresowały (oprócz książek Picoult, bo po nie sięgam na ślepo). Dlatego tę książkę jednak sobie odpuszczę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że to mogłoby być bardzo ciekawe doświadczenie. Może sama bym się tam nie udała, ale jakby ktoś znajomy zgodziłby się na taki eksperyment, to czemu by nie! Z wielką chęcią bym mu pokibicowała.

      Doskonale rozumiem Twoją wybredność. Sama jej ostatnimi czasy doświadczam i to nie tylko w związku z obyczajówkami, ale i z wieloma innymi książkami. Picoult jest moją świętością, więc podobnie jak ty, biorę ją w ciemno. Jestem jednak przerażona tym, że na mojej półce zostało już tylko siedem książek tej autorki, których jeszcze nie znam, a które w tym roku prawdopodobnie mi się skończą:( No i co ja będę czytać? Trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość i czekać na powieści, które będą wydawane na bieżąco. Podobnie mam również z twórczością Ketchuma, Mead i Clare. No i oczywiście Czarna Seria.

      Usuń
  4. Taka usługa to wykończyłaby mnie finansowo ;)
    Lubię takie powieści, a opis mnie zachęcił nie tylko poprzez wzgląd na Anię. Bardzo miło spędziłam czas z tą książką i chciałabym przeczytać kolejne książki tej autorki. Może coś u nas jeszcze wydadzą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tą też mam na półce, może za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń

Drogi Czytelniku!

Z miłą chęcią podejmuje dyskusje na temat recenzowanych książek, nie potrzebuje jednak wiadomości, które zawierają w swojej treści adresy Waszych blogów. Każdy taki komentarz będzie przeze mnie usuwany.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Obserwatorzy