Istnieje wiele słów, którymi mogłabym opisać fabułę tej książki. Miałam nadzieję, że w towarzystwie tej pozycji literackiej przeżyje pełne napięcia chwilę i będzie mi dane uronić łzę wzruszenia, która stanowiłaby idealnie zakończenie tej niezwykłej przygody. Przygotowywałam się do tego momentu przez wiele dni i choć miałam na głowie kilka innych książek, to nie mogłam się powstrzymać od ciągłego podczytywania historii Lucy Ferriss. Czy spotkanie okazało się dla mnie pomyślnym?
"Utracona córka" opowiada swoim czytelnikom historię Brooke O'Connor, którą niemalże od samego początku poznajemy jako spełnioną mężatkę, matkę cudownej córki i spełniającą się zawodowo kobietę. Wydawać by się mogło, że do pełni szczęścia brakuje im już tylko kolejnego członka rodziny, który pozwoli im nawiązać ze sobą jeszcze bliższe relacje. Główna bohaterka nie czuje potrzeby, aby ponownie zostać mamą i robi wszystko co w jej mocy by temu zapobiec. W tym samym czasie w życiu Booke pojawia się tajemniczy mężczyzna, który odegrał w życiu kobiety niezwykle istotną rolę. Miała ona nadzieję, że już nigdy w życiu nie spotka na swojej drodze Alexa i uda jej się wreszcie zapanować nad demonami ciemności, które zbliżają się do niej z prędkością światła. Czy bohaterka będzie w stanie wygrać pojedynek z niezbyt przyjemną przeszłością? Czy będzie w stanie uchronić swoich najbliższych przed rozpadem ich prywatnego raju?
Lucy Ferriss stworzyła powieść, która wywołała we mnie wiele sprzecznych emocji. Z jednej strony porusza ona wiele ważnych i zarazem trudnych tematów, które dane nam jest obserwować na co dzień i które nie pozostają nam obojętne. Bardzo się cieszę, że miałam okazję spotykać się z tym utworem i spędziłam w jego towarzystwie kilka godzin. Niestety nie zawsze bywało idealnie, a kilkukrotnie zastanawiałam się nawet nad sensem czytania tego utworu. Z całą pewnością okazał się on niezwykle pouczający i będę do niego wracać jeszcze nie raz. Obawiam się jednak, że w całości tej pozycji literackiej brakowało mi łez wzruszenia i niemocy, które to pojawiłyby się w trakcie poznawania historii Booke i jej najbliższych. Mniej więcej w połowie książki wszystkie uczucia zostały przeze mnie zniwelowane do minimum i tak pozostało już do samego końca. Muszę przyznać, że jest mi strasznie przykro z tego powodu i wielka szkoda, że "Utracona córka" nie została pod tym względem dopracowana. Oczywiście rozumiem, iż każdy ma własne wyobrażenie o tworzonej przez siebie książce, a mi jako czytelniczce o wiele łatwiej jest ją oceniać i wskazywać mankamenty, które z całą pewnością wpływają na jej niekorzyść i tworzą wokół niej niezbyt przyjemną otoczkę.
Nie oznacza to oczywiście, że całość tego utworu nie jest godna uwagi i należałoby ją omijać szerokim łukiem. "Utracona córka" jest bowiem powieścią z którą należałoby się zapoznać, aby w pełni docenić wszystko to co otrzymujemy od losu. Niejednokrotnie wydaje się nam, że życie jest niesprawiedliwe i co rusz skazuje nam na cierpienie, a tymczasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że inni mają znacznie gorzej oddać i jakoś muszą sobie z tym radzić. Lucy Ferriss miała naprawdę fajny pomysł na napisanie tej książki i mam nadzieję, że dane mi będzie zapoznać się z innymi tworami amerykańskiej pisarki. Być może okażą się one bardziej emocjonujące? Z niecierpliwością będę więc wypatrywać kolejnych premier, a nóż widelec moje marzenia zostaną spełnione i wtedy nic mnie już nie powstrzyma od wystawienia jej maksymalnej liczby punktów. Chciałabym pogratulować autorce całkiem ciekawej kreacji bohaterów, którzy stanowili dla mnie intrygującą mieszankę charakterów. Być może nie wszyscy przypadli mi do gustu, jednak jestem w stanie docenić trud, który włożyła p. Ferriss, aby powołać ich do życia. Jeśli zdecydujecie się na sięgnięcie po ten utwór to wiedzcie, że jestem bardzo ciekawa waszych opinii na jego temat. Jestem pewna, że wiele osób odnajdzie w niej to co jest dla nich najważniejsze w literaturze, ale znajdą się również i tacy czytelnicy, którzy podejdą do oceny tej książki nieco bardziej rygorystycznie.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, luty 2013
ISBN: 978-83-7839-456-3
Liczba stron: 520
Ocena: 6/10
"Utracona córka" opowiada swoim czytelnikom historię Brooke O'Connor, którą niemalże od samego początku poznajemy jako spełnioną mężatkę, matkę cudownej córki i spełniającą się zawodowo kobietę. Wydawać by się mogło, że do pełni szczęścia brakuje im już tylko kolejnego członka rodziny, który pozwoli im nawiązać ze sobą jeszcze bliższe relacje. Główna bohaterka nie czuje potrzeby, aby ponownie zostać mamą i robi wszystko co w jej mocy by temu zapobiec. W tym samym czasie w życiu Booke pojawia się tajemniczy mężczyzna, który odegrał w życiu kobiety niezwykle istotną rolę. Miała ona nadzieję, że już nigdy w życiu nie spotka na swojej drodze Alexa i uda jej się wreszcie zapanować nad demonami ciemności, które zbliżają się do niej z prędkością światła. Czy bohaterka będzie w stanie wygrać pojedynek z niezbyt przyjemną przeszłością? Czy będzie w stanie uchronić swoich najbliższych przed rozpadem ich prywatnego raju?
Lucy Ferriss stworzyła powieść, która wywołała we mnie wiele sprzecznych emocji. Z jednej strony porusza ona wiele ważnych i zarazem trudnych tematów, które dane nam jest obserwować na co dzień i które nie pozostają nam obojętne. Bardzo się cieszę, że miałam okazję spotykać się z tym utworem i spędziłam w jego towarzystwie kilka godzin. Niestety nie zawsze bywało idealnie, a kilkukrotnie zastanawiałam się nawet nad sensem czytania tego utworu. Z całą pewnością okazał się on niezwykle pouczający i będę do niego wracać jeszcze nie raz. Obawiam się jednak, że w całości tej pozycji literackiej brakowało mi łez wzruszenia i niemocy, które to pojawiłyby się w trakcie poznawania historii Booke i jej najbliższych. Mniej więcej w połowie książki wszystkie uczucia zostały przeze mnie zniwelowane do minimum i tak pozostało już do samego końca. Muszę przyznać, że jest mi strasznie przykro z tego powodu i wielka szkoda, że "Utracona córka" nie została pod tym względem dopracowana. Oczywiście rozumiem, iż każdy ma własne wyobrażenie o tworzonej przez siebie książce, a mi jako czytelniczce o wiele łatwiej jest ją oceniać i wskazywać mankamenty, które z całą pewnością wpływają na jej niekorzyść i tworzą wokół niej niezbyt przyjemną otoczkę.
Nie oznacza to oczywiście, że całość tego utworu nie jest godna uwagi i należałoby ją omijać szerokim łukiem. "Utracona córka" jest bowiem powieścią z którą należałoby się zapoznać, aby w pełni docenić wszystko to co otrzymujemy od losu. Niejednokrotnie wydaje się nam, że życie jest niesprawiedliwe i co rusz skazuje nam na cierpienie, a tymczasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że inni mają znacznie gorzej oddać i jakoś muszą sobie z tym radzić. Lucy Ferriss miała naprawdę fajny pomysł na napisanie tej książki i mam nadzieję, że dane mi będzie zapoznać się z innymi tworami amerykańskiej pisarki. Być może okażą się one bardziej emocjonujące? Z niecierpliwością będę więc wypatrywać kolejnych premier, a nóż widelec moje marzenia zostaną spełnione i wtedy nic mnie już nie powstrzyma od wystawienia jej maksymalnej liczby punktów. Chciałabym pogratulować autorce całkiem ciekawej kreacji bohaterów, którzy stanowili dla mnie intrygującą mieszankę charakterów. Być może nie wszyscy przypadli mi do gustu, jednak jestem w stanie docenić trud, który włożyła p. Ferriss, aby powołać ich do życia. Jeśli zdecydujecie się na sięgnięcie po ten utwór to wiedzcie, że jestem bardzo ciekawa waszych opinii na jego temat. Jestem pewna, że wiele osób odnajdzie w niej to co jest dla nich najważniejsze w literaturze, ale znajdą się również i tacy czytelnicy, którzy podejdą do oceny tej książki nieco bardziej rygorystycznie.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, luty 2013
ISBN: 978-83-7839-456-3
Liczba stron: 520
Ocena: 6/10
Mam ją na półce "chcę przeczytać" ze względu na wydawnictwo, lubię ich książki. Ciekawe, jakby było u mnie z jej odbiorem.
OdpowiedzUsuńMam na półce, ale nie miałam jeszcze okazji czytać.
OdpowiedzUsuńAż chyba sięgnę z czystej ciekawości... :)
OdpowiedzUsuńŚwiertna i kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu twojej recenzji mam co do książki mieszane uczucia, jednak chyba sięgnę po nią by wyrobić sobie własne zdanie :)
OdpowiedzUsuń