Przyszedł czas na zapoznanie się z przedostatnim już tomem "Pamiętnika nastolatki" - niezwykłej serii dla nastolatek, która rozkochała mnie w sobie przed dwoma laty. Cieszę się, że na polskim rynku wydawniczym pojawiają się powieści, które nie dość, że oddziałują na młodzieńczą wyobraźnię, ale i wskazują na pewne zachowania, które w większym lub mniejszym stopniu znajdują odzwierciedlenie w życiu czytelników. Bardzo często są one przez nas zapomniane, a na pierwszym planie pojawiają się utwory, które znane są wszystkim jako paranormal romance. Zacznijmy jednak od krótkiego przedstawienia fabuły, która czeka na Moli Książkowych tuż po otworzeniu, omawianej w dniu dzisiejszym książki.
Natalia obwinia się o spowodowanie wypadku, w którym ucierpiał Maksym. Zdaniem dziewczyny to właśnie przez nią nie zapanował on nad motorem i w ciężkim stanie trafił do szpitala. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że główna bohaterka nie może zebrać się na odwagę, by odwiedzić swojego ukochana. Po części ma to związek ze swojego rodzaju strachem o trwałość swojego związku, a po części boi się ona spotkania z rodziną chłopaka, która prawdopodobnie żywi do niej ogromną urazę. Niespodziewanie z pomocą przychodzi jej Bartosz, który odbywa z nią poważną rozmowę o tym co się stało. Dzięki niemu Natka decyduje się walczyć o swoją miłość i czym prędzej udaje się na spotkanie z Maksymem. Czy nastolatkom uda się dojść do porozumienia? Przez jakie przeciwności losu będzie musiał przejść ich związek? Jaki związek z tym wszystkim będzie miała Aleksandra?
Beata Andrzejczuk po raz kolejny udowodniła, że tworzone przez nią historie są w stanie wstrząsnąć czytelnikami w różnym wieku. Niektórym mogę się wydawać za stara na sięganie po książki pokroju PN i powinnam zabrać się za coś ambitniejszego. Osobiście nie widzę żadnych przeszkód, by odmawiać sobie tej przyjemności, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że czas spędzony z lekturą tej serii, okaże się bogatym w różnego rodzaju przemyślenia i nie zawiodę się. Polska autorka robi wszystko, by przekazać swoim czytelniczkom różne wartości, które niewątpliwie są cenione przez wielu ludzi na całym świecie. Dojrzewanie jest jednym z najtrudniejszych etapów naszego życia i nie zawsze bywa tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Podobnie zresztą było w przypadku Natalii, którą dane nam było obserwować odkąd stała się uczennicą pierwszej klasy szkoły gimnazjalnej. Dorastała ona na naszych oczach i to właśnie my byliśmy świadkami przemiany, która niewątpliwie w niej zaszła. Tym bardziej nie byłam w stanie zrozumieć jej zachowania, które dane nam było doświadczyć na łamach szóstego tomu tej serii. Jestem świadoma tego, że Natka mogła się poczuć oszukana i żywi ogromny żal do Maksyma, że w ważnych sprawach postanowił zadecydować za nią. Dziewczyna miała do tego pełne prawo, jednak czy choć przez chwilę starała się postawić na miejscu swojego ukochanego? Czy przez ten cały czas pomyślała o uczuciach swojego ukochanego? W końcu to nie jej groziła niepełnosprawność i to nie ona tkwiła zamknięta w czterech ścianach.
Pisanie o tej książce jest dla mnie niezwykle trudne. W dalszym ciągu towarzyszą mi silne uczucia i choć robiłam wszystko, by złapać do niej jakikolwiek dystans, który pozwoliłby mi na w pełni obiektywne podejście do oceny tej powieści, to nie udało mi się to. "Pamiętnik nastolatki 6" okazał się bowiem utworem, który potraktowałam w pełni osobiście i nic nie jestem w stanie na to poradzić. Napisanie tej powieści było strzałem w dziesiątkę i jestem dumna z autorki, że zdecydowała się na podjęcie tak trudnego tematu. Niewielu pisarzy odważyłoby się na ukazanie niepełnosprawności wynikającej z różnego rodzaju zdarzeń losowych, a w przypadku tej pozycji literackiej została ona ukazana w sposób niemalże mistrzowski. Jestem strasznie ciekawa kolejnego tomu tej serii i mam nadzieję, że w to właśnie w nim wyjaśni się wiele spraw, które chwili obecnej nieco się pokomplikowany. W dalszym ciągu trzymam mocno kciuki za związek Natalii i Maksyma. Mam nadzieję, że uda im się dojść do porozumienia i dziewczyna będzie w stanie wybaczyć swojemu ukochanemu jego intrygi. W końcu jest on tylko człowiekiem i każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. Jestem również bardzo ciekawa stosunków, które łączą główną bohaterkę z matką. Odkąd pamiętam nie należały one do najłatwiejszych i bardzo bym chciała, by wreszcie skierowały się one na właściwe tory. Wierzę, że nie tylko mi na tym zależy i już niedługo dane nam będzie zaobserwować pewne zmiany, które zajdą nie tylko w Natce, ale i również w ludziach z jej najbliższego otoczenia. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko poczekać do jesienie, kiedy to pojawi się ostatni tom tej serii. Czy okaże się on równie emocjonujący?
Wydawnictwo Rafael, marzec 2013
ISBN: 978-83-7569-416-1
Liczba stron: 256
Ocena: 8/10
Ja wstrzymuję się z kupieniem tej książki aż do wyniku konkursu na bravo.pl, ale nie wiem czy wytrzymam, bo książki 'Pamiętnik Nastolatki', to jedna z moich ulubionych serii.
OdpowiedzUsuńNa stronie PN na fb lada dzień również rozpocznie się konkurs, w którym będzie można wgrać PN6
UsuńWiem, wiem :))
UsuńJeśli dobrze pamiętam, to kiedyś czytałam "Pamiętnik nastolatki", ale teraz już mnie do niego nie ciągnie, bo za stara jestem. ;-)
OdpowiedzUsuńI właśnie takiego podejścia nie lubię. Teoretycznie jestem za stara, ale nie przeszkadza mi to w tym, by mi się podobał. To zadziwiające, ale PN mogą czytać zarówno nastolatki, jak i również dorośli, którzy mają z nimi do czynienia.
UsuńO tej serii słyszałam od bardzo dawna, ale jakoś nie miałam okazji bo niego sięgnąć. Ale nie wiedziałam, że wyszło już tyle części! Za stara się nie czuję, bo trzeba nauczyć się działać w różnorowdnych dziedzinach.
OdpowiedzUsuńNie można być za starym na książki, nieważne jakie :) Akurat "PN" czytam z mamą.
OdpowiedzUsuńMyślę, że swego rodzaju zmiana w relacjach Natki z jej matką już zaszła tuż po egzaminie gimnazjalnym. Teraz jest strasznie krucha i zraniona, ale jednak nieco się wyprostowuje... Choć to może być tylko złudzenie, bo autorka poświęca temu mniej czasu.
Ta część wzbudziła we mnie większe emocje niż poprzednie, Maksym w końcu przestał być tak skrajnym ideałem, ale jakoś mi nie pasowało to zagranie z jego strony. Było takie... dziwne. Nienaturalne dla kogoś, kto ceni szczerość.
Pozdrawiam
Czytam te książki w jeden dzień, nie mogę się od nich oderwać. Właśnie przeczytałam piątą część i muszę iść do biblioteki wypożyczyć następną tak mnie to ciekawi. Mam nadzieję że Natka i Maksym będą razem ;)
OdpowiedzUsuń